*Łukasz*
Wysiadłem z samochodu i zacisnąłem pięści. Miałem ochotę zabić tego człowieka, ale nie mogłem tego zrobić. Muszę być opanowany, ale nie pomaga fakt, że czuje iż już dawno to powinienem był to zrobić. Poszedłem ścieżką prowadzącą do domu i zadzwoniłem dzwonkiem. Bądź opanowany Łukasz, nie daj się niczym sprowokować. Jesteś dorosłym facetem...
Otworzyła mi jego matka.
- Dzień dobry - powiedziałam opanowanym głosem - Jest Grzegorz?
- Dzień dobry? Jak ty śmiesz tu przychodzić! To wszystko przez ciebie! Zakręciłeś Marcie w głowie! Zaciągnąłeś ją do łóżka od razu i przez ciebie zostawiła mojego Grzesia! - krzyczała, a ja czułem jak nerwy mi zaczynają buzować w organizmie. Ona naprawdę nie przyjmowała do wiadomości, że to jej syn zgwałcił moją żonę.
- To Kamiński? - usłyszałem chrapliwy głos Grzegorza
- Tak, zaraz go pogonię
- Nie - powiedział dosadnie i pojawił się w korytarzu. - Idź do domu, mamo
- Ale - była nieugięta, a ja zmierzyłem się z nim wzrokiem. Ubrany był w czarną opiętą bluzkę z jakimś białym nadrukiem, spodnie miał podarte z ciemnego jeansu, a blond włosy potargane na wszystkie strony. Na jego twarzy widoczny był mocny zarost, a pod okiem widniał jeszcze siniak zrobiony przeze mnie, kiedy się ostatni raz widzieliśmy.
- Idź mamo - syknął i wyszedł przed dom, a kobieta otuliła się kocem i zamknęła drzwi. Trzydziestolatek włożył ręce do kieszeni i patrzył na mnie z cwaniackim uśmieszkiem. - I co? Przyszedłeś mnie poznać z moją córką? Czy może przeprosić za wszystko co mi zrobiłeś?
- Jak w ogóle śmiesz - syknąłem do niego - Przyszedłem zakończyć to raz na zawsze. Nie zrobiłem tego wtedy, więc zrobię teraz
- Co znowu dasz mi w gębę? I co? Myślisz, że sprawa załatwiona? - kpił ze mnie, jawnie ze mnie kpił. Miałem go już uderzyć, ale się powstrzymałem. Jesteś dorosłym facetem, mężem i ojcem, a on jest nikim...
- Skrzywdziłeś moją żonę, kiedy miała siedemnaście lat
- Odmówiła mi, bo ty się pojawiłeś - warknął i stuknął we mnie palcem, zacisnąłem zęby i przełknąłem ślinę. Jeszcze panowałem nad nerwami. Zamierzałem przyłożyć mu dopiero na koniec.
- Krzywdziłeś ją już wcześniej, kontrolowałeś, wzbudzałeś wyrzuty sumienia, traktowałeś jak własność
- Bo ona była i jest moja! - syknął przez zaciśnięte zęby i zbliżył twarz do mojej. Był wysoki, ale różniły nas może tylko dwa centymetry.
- Nigdy nie była twoja. Jest silną i niezależną kobietą, a ty po prostu się nią bawiłeś jak zabawką. Na koniec ją gwałcąc, wyparłeś się dziecka, a później je porwałeś! Przez ciebie omal nie straciliśmy drugiego dziecka! A teraz wracasz po tylu latach i mówisz dwunastolatce, że jesteś jej ojcem, tym samym rujnując jej cały świat! Jesteś zwykłym chamem i to największym w tym mieście! Nie masz żadnym skrupułów, przez ciebie zmarł dziadek Lucjan, prawie rozbiłeś małżeństwo moich rodziców, zniszczyłeś życie Ance i teraz dalej chcesz niszczyć nasze życie?! Marta była w opłakanym stanie, kiedy od ciebie uciekła! - krzyknąłem trzęsąc się cały z nerwów, a na koniec zrobiłem krok w jego stronę
CZYTASZ
Kłamstwo ma krótkie nogi
Romance2 tom ''Moja pomyłka dała mi cud''. Marta i Łukasz biorą ślub i zaczynają swoją karierę. Co, jeśli wróci Grzesiek i pozna prawdę o Zosi? Co, jeżeli wszystkie kłamstwa wyjdą na jaw? Czy młode małżeństwo poradzi sobie ze wszystkim co na nich spadnie...