9

1.2K 64 30
                                    

Nina dawno nie czuła się jak w momencie kiedy Lily wypowiedziała z wściekłością te dwa słowa. Choć chciała to dobrze ukryć przed sobą to te słowa ją zraniły. Od jakiegoś czasu zauważyła, że traktują ją jak niegodną zastępczynię Dorcas Meadowes, a przez to wielokrotnie miała ochotę wykrzyczeć, że to jest tylko głupie udawanie. Nie zrobiła tego. Wchodząc w układ z Blackiem wpakowała się w kłopoty z Mary, doświadczyła jawnej niechęci ze strony Lily, a przede wszystkim nie mogła sobie darować, że pomimo połączenia z Blackiem kłamstwami poczuła jeszcze więź. Lubiła z nim rozmawiać nawet jeśli tego nie okazywała, myślała o nim częściej niżby sama chciała.

Spojrzała tęsknie na gładką taflę jeziora, w której odbijał się księżyc. Chciała teraz znaleźć się w domu w objęciach mamy, która zapewniłaby ją, że wszystko będzie dobrze. Tak bardzo pragnęła opowiedzieć jej o wszystkim co się dzieje, o tym jak poznała Blacka i o weselu Josha, o tym w co się wpakowała i o tym, że chyba po raz kolejny źle ulokowała swoje uczucia. To ostatnie najbardziej ją męczyło. Choć znała Blacka stosunkowo niedługo to kiedy usłyszała jego rozmowę z Lily w kuchni uświadomiła sobie, że coś jest nie tak z nią. W końcu to były tylko słowa, a odcisnęły znak gdzieś w środku.

Mimo, że noc nie należała do zimnych to Nina nie miała zamiaru z powodu przeziębienia pić ohydnego eliksiru pieprzowego i teleportowała się. Czując grunt pod nogami odetchnęła, ale ta chwila nie trwała długo z powodu coraz bliższych kroków. Głośne obcasy stukały o nierówny chodnik i zanim Nina zdążyła wejść do budynku usłyszała  piskliwy damski głos"

- No szlamo pokaż gdzie mieszkasz.

Nina obróciła się domyślając się, że ma do czynienia ze śmierciożerczynią. Zobaczyła przestraszoną dziewczynę, której czarnowłosa przytykała nóż do gardła. Znała ją z obrzydliwego traktowania mugoli, ale nikt nigdy nie miał okazji złapać jej na gorącym uczynku. Bellatrix Lestrange zdecydowanie była okrutna, ale Nina widziała jej piękne, arystokratyczne rysy twarzy, a przede wszystkim ładną młodą kobietę.

- A ty dziewczynko się zgubiłaś?- syknęła Bellatrix w stronę Niny.

- Z tego co wiem to nie- odparła spokojnie Nina sięgając powoli do torebki gdzie miała różdżkę- za to ty opuściłaś Nokturn.

- Kto by pomyślał- zarechotała Bellatrix, a dziewczyna załkała głośno- Milcz szlamo! Czyżbym miała zaszczyt poznać nową twarzyczkę?

- Szkoda, że ja o tobie nie mogę powiedzieć tego samego- prychnęła Nina udając, że nie ma w niej ani krzty strachu- ironia losu prawda?

- Zabawna jesteś. . .

- Najlepszy komplement jaki słyszałam- nie dała jej skończyć- jesteś taka groźna więc czemu nie walczysz z czarodziejem tylko mugolem? Trochę żałosne. . .

- Widzę, że nowa koleżanka lubi się bawić- klasnęła w dłonie Bellatrix- a więc stoczmy pojedynek, jeśli ja wygram wiesz co to oznacza, a drugiej opcji nie zakładam.

- Jeszcze zobaczymy.

Bellatrix odepchnęła przestraszoną dziewczynę i sama zbliżyła się kilka kroków w stronę Niny. Ciemne ubranie powiewało jej na wietrze dokładnie tak samo jak mocno kręcone włosy.

- Nie zapomnijmy o uprzejmościach- przypomniała Bellatrix dygając ostrożnie, a Nina zrobiła dokładnie to samo.

Bellatrix nie bawiła się w rozbrajanie lecz od razu przechodziła do zaklęć niewybaczalnych od których Nina z wielkim trudem uchodziła z życiem. Przerażało ją to, że Bellatrix używa ich jak mleka do płatków bez zastanowienia i zupełnie nie przerażało jej odebranie komuś życia. Nina pod wpływem jednego z zaklęć odskoczyła do tyłu uderzając się mocno w ramię. Ból rozchodzący się po ciele przypominał jej, że zostało jej nie wiele szans na pokonanie Bellatrix, która z szyderczym śmiechem zbliżała się do niej.

Do Not Fall In Love //Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz