50

659 55 5
                                    

13 lat później.  . .

Nina przecierała talerze lekko już wilgotną szmatką. Cały czas wyglądała przez okno mając wrażenie, że coś lub ktoś ją obserwuje. Trochę się niepokoiła tym faktem zważywszy na to, że ostatnio coraz częściej zdarzało jej się słyszeć o powrocie Voldemorta. Przez ostatnie trzynaście lat oddaliła się od świata magii na tyle by czasem miała wrażenie, że nie pamięta jak się używa różdżki, ani czarów. Nadal pracowała w magazynie "Czarownica", ale rzadko kiedy pojawiała się w Londynie, a właściwie tak rzadko jak tylko było trzeba. Ukryła się przed wszystkimi w uroczym domku na uboczy blisko wybrzeża. Nie czuła się jednak w żadnym stopniu samotna, właściwie udało się jej wybudować swoje własne szczęście, swój dom, rodzinę. . . Nie tkwiła w dołku, z którego nie było wyjścia, ani nie użalała się nad sobą, żyła dalej, z dnia na dzień z coraz większą złością na Syriusza Blacka. Kiedy przeczytała, że uciekł z Azkabanu ucieszyła się choć nie miała pojęcia jak mu się to udało. Szybko radość zmieniła się w frustrację kiedy licząc, że będzie chciał ją odnaleźć spotkała się z zawodem. Potem nie śledziła Proroka i nie chciała nawet o tym słyszeć. 

Nina czuła się dziwnie będąc drugi raz w Azkabanie. Dziwne było uczucie widząc dementorów, którzy wysysali z tego miejsca wszelką radość i nadzieję. Przechodziła między celami, gdzie niektórzy krzyczeli jak opętani. Nie bała się, szła dumnie wyprostowana wiedząc i wierząc w ideę, która ją prowadziła. Musiała wyciągnąć Syriusza, musiała mu pomóc, bo wiedziała, że to nie on zdradził Potterów. To nie mógł być on. Kiedy dostała celę tuż obok Syriusza wręcz rzuciła się do krat. On jednak zdawał się być nie wzruszony. Siedział pod ścianą i patrzył się tępo przed siebie.

- Syriusz!- zawołała z ulgą.

Patrzyła jak się obrócił w jej stronę, a w jego oczach pojawiło się coś w rodzaju radości, o ile w ogóle to było możliwe. Przysunął się z niedowierzaniem do krat.

- Nina?- zapytał z niedowierzaniem- Zamknęli cię?!

Nina dostrzegała w jego głosie niedowierzanie, a wręcz coś szaleńczego, obłąkanego. Śmierć przyjaciół dobiła go dostatecznie, ale postanowiła, że teraz ona będzie jego oparciem i razem pokonają wszystko.

- Nie. Dałam się złapać by cię zobaczyć, wydostać . . .

- Oszalałaś?- przerwał jej natychmiast- To nie jest miejsce dla ciebie.

- Dla ciebie też nie, Black. Wiem, że to nie ich wydałeś, wierzę ci- mówiła stanowczym tonem- zrobię co się da by cię wyciągnąć. . .-Syriusz podniósł się z ziemi i przywarł do krat gdzie ktoś szedł- Co ty robisz?!

- O'Connell!- zawołał- O'Connell! - krzyknął jeszcze głośniej- Zabierz ją stąd. Wiesz, że ona nie jest w to w mieszana i nie powinna być. . .

Nina schowała ostatni talerz do szafki , tym samym próbując zakończyć to wspomnienie. Nie było dnia kiedy by nie rozpamiętywała jego szaleńczej twarzy, jego braku siły do walki i obojętności. Nienawidziła go za to, bo była gotowa zrobić wszystko by go nie stracić. Przez pewien czas przekupywała aurorów, którzy wprowadzali więźniów do Azkabanu by przekazali Syriuszowi listy, ale nigdy nie odpisał, nie dał żadnego znaku. 

Zamknęła porządnie drzwi za sobą i przeszła przez kamienistą ścieżkę w stronę nieruchliwej uliczki. Upewniwszy się, że nikogo nie ma teleportowała się do Doliny Godryka. Była to jedyna magia jakiej używała. Wylądowała tuż przy pomniku, który tylko wzbudzał w niej uczucie bezradności. Nie miała pojęcia dlaczego ktoś go wzniósł. Dla niej był tylko symbolem nieszczęścia. Podążyła w stronę cmentarza starając się nie patrzeć na całkowicie zrujnowany dom Potterów, w którym niegdyś często bywała. To wszystko stało się tylko wspomnieniem. Przechodząc między grobami czuła się tak bardzo samotna jak jeszcze nigdy wcześniej. Zwaliła to na kiepski dzień, ale gdzieś głęboko w podświadomości wiedziała, że okłamuje siebie. Kiedy dotarła do nagrobka żołądek się jej ścisnął widząc imiona: James i Lily Potter. Po ponad trzynastu latach nie mogła w to uwierzyć. 

Do Not Fall In Love //Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz