23

997 61 5
                                    

Nina wyciągnęła spod łóżka swoją awaryjną walizkę, którą schowała przed wyjazdem do Irlandii. W środku zostało niewiele miejsca, a musiała spakować wszystko co należało do niej. Po użyciu odpowiedniego zaklęcia nie martwiła się już niczym. Najpierw z obojętnością potem rzucając wszystko na oślep zapełniała swoją walizkę. W głowie ciągle miała słowa Syriusza, który wyraził się jasno. Z jednej strony go rozumiała, a z drugiej kompletnie nie. Czuła się przez niego nierozumiana, obarczona całą winą za wszystko. Powoli zaczynała w to wierzyć i jedynym najrozsądniejszym wyjściem z tej sytuacji był według niej wyjazd. Zamalowywowała niczym białą farbą skazy na płocie wspomnienia z ostatnich miesięcy. Kiedy już myślała, że farba zasychała to ona odpadała powodując, że każde wspomnienie odbijało się w niej jeszcze bardziej, jakby odkrywało kawałki jej duszy. Zmrużyła mocno oczy i wzięła głęboki wdech i wydech. Otwierając oczy przyczepiła na usta swój pogodny uśmiech, który tym razem zdawał się mówić, że wszystko się ułoży. Nie miała złudzeń, że kiedyś wszystko się ułoży, ale nie wiedziała jeszcze kiedy ten moment nastąpi. Odwróciła się w stronę drzwi, które gorzko zaskrzypiały. Allie stała opierając się o framugę drzwi. Czarne włosy spięte miała drewnianymi pałeczkami nadając jej wyglądu małej dziewczynki. Nina nie miała wątpliwości, że będzie tęsknić za Allie jak nigdy wcześniej, za jej żartami i za sztukami. 

- Już się pakujesz? Mówiłaś, że dopiero jutro wyruszasz do Nowego Jorku. . .- zaczęła Allie poprawiając nerwowo drewniany patyczek.

- Sama nie wiem, chciałabym jeszcze dziś. . .- westchnęła Nina czując gęsią skórkę na ramionach.

- Chciałabyś, czy tak byłoby ci na rękę?- zapytała dociekliwie Allie- Obiecałaś Lily, że będziesz na dzisiejszej kolacji, nie bądź tchórzem. Minęły dwa dni. . . .

-I co z tego?!- warknęła ze złością Nina.

- Daj mi dokończyć!- Allie również podniosła głos.- Minęły dwa dni i wypadałoby się chociaż pożegnać zanim uciekniesz i nawet nie próbuj kłamać, że jest inaczej. Możesz kłamać kogo chcesz, ale zbyt długo cię znam by wiedzieć kiedy to robisz, a kiedy nie.- Allie podeszła do Niny.- Black jest idiotą i spieprzył to, ale ty spieprzyłaś też. 

- Wiem Allie- mruknęła- wiem i to cholernie!- dodała głośniej.- Wiesz z czym się wiążą tajemnice? - przełknęła głośno ślinę- Im więcej wtajemniczonych tym większa siła rażenia.

Nina opadła na łóżko i patrzyła w biały sufit jakby szukała na nim odpowiedzi na wszystkie możliwe pytania. Allie należała do osób, z którymi zawsze była szczera i jedyne czego jej nie powiedziała to o Mary, ale po pożarze już wiedziała. Jedynie sprawa z Jackiem męczyła ją dostatecznie. 

- Powiedz mi czego nie wiem. Zrzuć to z siebie wreszcie- Allie położyła się obok Niny- Proszę.

Nina wypuściła głośno powietrze. Tak bardzo chciała powiedzieć, ale w jakiś sposób się bała, jakby nie chciało jej przejść to przez gardło. 

- Jack był skorumpowanym dziennikarzem - zaczęła Nina, a Allie odwróciła się do niej z niedowierzaniem- nie kłamię. O mały włos nie wciągnął mnie w tą skorumpowaną grę. Był sługusem dawnych zwolenników Grindelwalda. . . To był ostatni raz. Miał to być strasznie ważny wywiad- w głowie Flolernce pojawiło się wspomnienie podekscytowania jakie czuła tamtego dnia- to nie był wywiad. Wszystko się potoczyło do tego, że użyłam Imperiusa na kimś całkiem niewinnym, a Jack omotany przez nich uczył się Cruciatusa na mugolu. To był ułamek sekundy teleportowałam tego nieszczęśnika z dala od nich. Nie wiem jak to się udało. . .

Nina nie czuła ochoty na płacz, a jedyne co jej towarzyszyło to pustka w środku, co tylko potęgowało jej wyrzuty sumienia. 

- A tamto ministerstwo nie dało jakiś kar czy coś za używanie magii przy mugolu?- zapytała zaciekawiona Allie.

Do Not Fall In Love //Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz