Syriusz siedział przy stole w domu Weasley'ów razem z pozostałymi członkami Zakonu Feniksa. James od czasu do czasu podpytywał go co w związku z Niną, ale milczał. Nie chciał na razie nic mówić, a szczególnie przyznawać do czego doszło między nimi. Sam czuł jeszcze swego rodzaju ekscytacje związane z teraz ich wspólnym życiem. Zastanawiał się czy codziennie będą się kłócić, albo czy kiedykolwiek przestaną. Choć lubił patrzeć jak Nina wścieka się i całkiem nieświadomie zaciska przy tym pięści mówił prawdę. Nie chciał by brała udział w spotkaniach Zakonu Feniksa. Wiedział, że ta dziewczyna jest zdolna do wszystkiego byle kogoś ochronić, albo dowieść prawdy dlatego nie chciał kiedyś usłyszeć, że umarła. Nie wybaczyłby sobie tego.
- Dobry wieczór- przywitał się Dumbledore wchodząc do salonu- jak mniemam nie doszły was jeszcze słuchy, ale zniknęło kolejnych. . .
Nie dokończył, bo drzwi się otworzyły i wparowała przez nie jakby nigdy nic Nina. Przywitała się z Dumbledorem, po czym go szybko wyminęła i z dobrze znanym Syriuszowi cwanym uśmieszkiem, usiadła obok Alicji Longbottom. Syriusz miał ochotę udusić dziewczynę. Był pewien, że nie przyjdzie, że się posłucha, ale dotarło do niego, że był głupcem. Słowa Dumbledore'a do niego nie docierały, bo cały czas wpatrywał się w jej oczy jakby robili walkę na wzrok. Drażniło go, że Nina przy tym wszystkim robiła swój cwaniacki i ironiczny uśmiech.
- Czyli się nie pogodziliście-szepnął James.
"Nawet nie wiesz jak bardzo się pogodziliśmy"- pomyślał, ale w odpowiedzi tylko wzruszył ramionami i ponownie zlustrował wzrokiem świetną grę aktorską Niny. Nie rozumiał jak taka z pozoru delikatna dziewczyna może być tak świetną aktorką, potrafiła zamaskować tak wiele uczuć. "Albo ma kłamstwo we krwi, albo jest idealna w swym geniuszu"- przemknęło mu przez myśl.
Nawet nie wiedział o czym było spotkanie toteż kiedy wychodzili zdziwił się, że Dumbledore zatrzymał Ninę na rozmowę. Miał głęboką nadzieję, że nie wplącze jej w żadne gierki. Kiedy nadchodziła jego kolej na teleportację dostrzegł jak Philip podchodzi do niej i czule się z nią wita. O mały włos nie cofnął się i nie odsunął go od niej. Nie rozumiał swojej zazdrości, Nina była jego żoną, nawet jeśli podjęła tą decyzję po pijaku, cała była jego, a Philip nie miał do niej żadnych praw. Tak sobie powtarzał w myślach.
- Skoczymy do Trzech Mioteł jak za dawnych lat?- zaczepił go James- Lily wraca do rodziców więc nie będzie marudzić.
Syriusz już miał powiedzieć "nie", ale nie chciał być w domu przed Niną. Wizja spędzenia czasu z najlepszym przyjacielem w miejscu gdzie jako nastolatkowie wymykali się przez tajemne miejsca kusiła go.
- Jasne.
Obaj przeteleportowali się do Hogsmeade. Z powodu wieczora, uliczki były niemal puste. Każdy bał się o swoje życie szczególnie, że coraz więcej osób znikało bez śladu, inni zostawali zamordowani. Rozumiał, że cała masa ludzi martwi się, że ich bliscy są, ale pewnego dnia nie wrócą, albo dostaną wiadomość, że zginęli. Syriusz rozumiał to i szczerze im współczuł na swój sposób, ale nie wiedział jak to jest, nie wiedział od czasu śmierci Dorcas. Dopiero od paru tygodni zaczynał czuć niepokój o Ninę, która mimo, że świetnie znała zaklęcia była zbyt pochopna w swoim działaniu, a przede wszystkim miała miękkie serce gotowe do poświęceń dla bliskich i nie tylko. Najbardziej bał się, że jeśli dostanie wiadomość od swojego brata, zapląta się w coś niebezpiecznego byle tylko go ratować i nie powie mu o tym, że będzie chciała wszystko zrobić sama.
- Jak my tutaj przychodziliśmy było pełno ludzi- stwierdził James siadając przy stoliku- Rosmerta za to nic się nie zmienia- zaśmiał się i upił łyk piwa.
CZYTASZ
Do Not Fall In Love //Syriusz Black
FanfictionNina wracając do Londynu by odnaleźć brata nie spodziewa się, że prócz stawienia czoła złu i ciemności rozsiewanej przez Voldemorta, będzie musiała stawić czoła czemuś co ją o wiele bardziej przerasta- uczuciom. Syriusz Black nie spodziewa się co m...