44

670 57 5
                                    

Kolejne miesiące mijały Ninie zaskakująco szybko przez natłok obowiązków. Po pracy wpadała do Potterów pomóc Lily, a potem razem z Allie ćwiczyły jej rolę. Pomiędzy tym wszystkim musiała znaleźć czas dla Thomasa Burkesa. Stresowała ją ta sytuacja niemiłosiernie, ale widziała w tym głębszy sens. Im bliżej niego była tym miała wrażenie, że coś się święci, a tym samym jest bliżej do poznania prawdy, która ją interesowała. Musiała się dowiedzieć, czy Peter faktycznie ma coś wspólnego ze śmierciożercami czy też nie. Nigdy jednak nie robiła niczego wbrew swojej woli i za wszelką cenę trzymała Burkesa na dystans, przynajmniej na tyle ile mogła. Były momenty kiedy uważała go za nieszkodliwego, ale nie mogła ukryć, że były momenty kiedy ją przerażał. Wydawał się nieobliczalny i zdolny do wszystkiego. Czasami jednak miała wrażenie, że wszystko odbiera negatywnie ze względu, że ostatnimi czasy kiepsko się czuje, jakby życie z niej uchodziło. 

- O czym tak myślisz?- zapytała ją Allie niespodziewanie.

- Myślę o Burkesie- wyznała opierając głowę o ścianę- coś mnie niepokoi w tym wszystkim. Martwię się, że mam rację i okaże się, że Peter faktycznie ma coś wspólnego ze śmierciożercami. 

- A nie mogłaś się spytać Christophera? On by mógł wiedzieć. . .

- Pytałam już- przerwała jej Nina z frustracją - kiedy tydzień temu byłam u rodziców, gadałam z Chrisem i nic nie wie. Jeszcze oberwało mi się, że za bardzo ryzykuję.

Nina rozumiała, że mógł się o nią martwić, ale chodziło przecież o coś ważnego z czym nie można było zwlekać zbyt długo. 

- Bo tak jest!- wybuchnęła Allie rozlewając wodę z flakonu.- Dziewczyno, jeżeli Burkes jest faktycznie śmierciożercą to pomyśl sama. .. oni na ciebie polują, a ty się dziwisz, że Chris się wścieka?!

-A powiesz mi co mam do cholery zrobić?!- wrzasnęła Nina.- Patrzeć i czekać aż wszystko się posypie? Chcę tylko wiedzieć czy Pettigrew jest nieszkodliwy, a potem dam sobie spokój.

- Dasz sobie spokój? - prychnęła.- Akurat. Znam cię dobrze Nina i ty nie usiedzisz na miejscu dopóki nie wplączesz się w coś. . . i wiesz co? Koniec z tym. Zawiadomię aurorów o twoich podejrzeniach i o wszystkim o czym wspomniał ci Burkes. . .

- Nie rób tego- zaprotestowała Nina zrywając się z krzesła- ostatnie spotkanie i potem sama dam sobie spokój, albo udam się do Philipa.

- Dobra, ale ostatnie. . .- na te słowa Nina zaczęła iść w stronę pokoju- gdzie ty idziesz?

- Ostatnie spotkanie i będzie ono dziś.

Nina czuła się dziwnie idąc wystrojona przez ulice Londynu. Kiedy zobaczyła, że nie ma ludzi, teleportowała się na Pokątną, gdzie była umówiona z Thomasem. Serce biło jej jak dzwon i nie była zadowolona, że wszystko ma się rozstrzygnąć tego samego dnia, ale skoro obiecała musiała dotrzymać danego słowa. 

Kiedy zobaczyła zbliżającego się Thomasa zrobiła dobrą minę do złej gry i ze skrywaną niechęcią ucałowała go na powitanie w policzek. Czuła jednak, że coś jest nie tak i to bardzo. Coś w jego zachowaniu wydawało się aż zanadto dziwne. Gra pozorów zaczynała dobiegać końca i Nina domyśliła się tego kiedy Burkes popatrzył na nią pierwszy raz jak kawałek czegoś ohydnego na swoim bucie. 

- Wiem o wszystkim- szepnął jej do ucha- wiem po co to wszystko.

- Nie wiem o co ci chodzi Thomas- Nina próbowała jeszcze wszystkiego licząc, że uda jej się wygrać-o czym mówisz?

- O czym ja mówię?-zakpił- Już ty dobrze wiesz Carrington. Zapomniałaś wspomnieć, że śmierciożercy czekają by cię zabić? Wiesz kim jestem, więc po co zadawałaś się ze mną?

Do Not Fall In Love //Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz