45

676 46 5
                                    

- Nina Carrington- zaczęła Bellatrix swoim prowokacyjnym głosem.

- Bellatrix Lestrange- odparła Nina podnosząc się z podłogi i dumnie patrząc na Bellatrix- cóż za niesamowity zaszczyt mnie spotkał.

Choć Nina zgrywała pewną siebie wcale taka nie była. Bała się i to było dosyć logiczne szczególnie, że znała popędy Bellatrix. Patrzyła na nią i widziała młodą, piękną kobietę o ostrych rysach twarzy i arystokratycznej urodzie zupełnie jak u Syriusza. Dość dobrze zarysowane kości policzkowe i ogromne ciemne oczy, które co jakiś czas przykrywały niczym kurtyna ciężkie powieki. 

- Widzę, że ktoś się tutaj lubi bawić- pisnęła Bellatrix krążąc po pokoju i wymachując różdżką- powiem ci, że narobiłaś sobie sporo wrogów. . .ale spokojnie zanim Grayback rozprawi się z tobą mamy trochę czasu i możemy porozmawiać w końcu jesteśmy już rodziną.

Nonszalancja w gestach i ruchach Bellatrix przypominała Ninie kogoś obłąkanego w każdym tego słowa znaczeniu. Nie czuła się pewnie mając za przeciwniczkę Lestrange szczególnie, że nie miała przy sobie różdżki.

- Zaczynam żałować, że nie zaprosiliśmy cię na ślub- powiedziała słodko Nina- a tobie jak się układa życie z Rudolfem? Straszny nudziarz jest chyba z niego, że wolisz teraz spędzać czas ze mną i Voldemortem. . .

Bellatrix natychmiast doskoczyła do Niny przyciskając do ściany i przystawiając różdżkę do gardła.

- Nie. Waż. Się. Wypowiadać. Jego. Imienia. Plugawa dziewczyno!.

- I to jest różnica między nami droga Bello- westchnęła Nina czując żołądek podchodzi jej do gardła- ty jesteś jego pieskiem, któremu dyktuje, zwykłym pachołkiem, a mną nikt nie rządzi. . .

Bellatrix wymierzyła Ninie policzek. Dziewczyna jednak czuła zbyt dużą siłę walki by poddać się chwilowemu bólowi. Odepchnęła z całej siły Bellatrix tak iż o mały włos kuzynka Syriusza nie rozbiła głowy o ścianę. Zanim Ninie udało się dostać do drzwi, Bellatrix pozbierała się w trybie natychmiastowym i pociągła ją za sobą. Zanim dotarło do Niny co się właściwie dzieje, Bella klęczała nad nią tak iż jej czarne, kręcone włosy drażniły ją po twarzy. 

- I co teraz mała żmijko?-wychrypiała Bellatrix.- Co teraz zrobisz?

Nina niewiele myśląc spoliczkowała Bellatrix i ponownie odzyskała przewagę, niestety nie długo. Znów opanowało Ninę poczucie braku kontroli własnego ciała. Zamknęła oczy, a kiedy je otworzyła kościste palce Bellatrix zaciskały się jej na szyi. Czuła, że brakuje jej tchu, czuła jakby to miał być koniec. Jedyne co widziała to wzrok Belli gdzie malowała się chęć mordu.

- Zawsze będziesz tylko marnym sługusem tego popaprańca- wychrypiała Nina ostatkiem sił.

Nagle znów mogła oddychać, a Bellatrix nie stała jej nad głową, nie dusiła jej. Jeden oddech. Drugi oddech. Trzeci oddech. . .  i w przeciągu mniej niż sekundy poczuła coś tak okropnego, że chciała tylko umrzeć. Nie panowała nad sobą. Choć chciała nie krzyczeć, ból rozszarpywał ją od środka zmuszając do wrzasku jakby to miało pomóc. Słyszała śmiech Bellatrix od czasu do czasu jej ciemne oczy, prawie takie same jak u Syriusza. 

Przerwa. Jeden oddech. Drugi oddech. Trzeci oddech.

- CRUCIO!

***

Syriusz stojąc razem z resztą Zakonu Feniksa przy sporym domu na wybrzeżu Seaford nie mógł przestać wyobrażać sobie, że znajdą ją martwą. Nie chciał tego tak bardzo, szczególnie, że nawet nie miał okazji się z nią pożegnać, wyjaśnić, objąć. . .Z drugiej strony czuł do siebie olbrzymi żal, że, że nie powstrzymał jej przed kontaktem z Burkesem. Gdy Allie przyszła roztrzęsiona z informacją, że Nina nie wróciła po spotkaniu z Thomasem nie mógł w to uwierzyć. Kiedy jednak patrzył na jej przyjaciółkę, która zwykle nie szczędziła mu kąśliwych uwag, a tym razem była bliska płaczu. W tamtej chwili połączyło ich jedno uczucie: poczucie winy. Oboje wiedzieli, że Burkes jest nieobliczalny i może być śmierciożercą, a mimo to prawie nic nie zrobili. Obiecał jej, że sprowadzi Ninę żywą, ale zaczynał w to wątpić.

Do Not Fall In Love //Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz