Ninie nie schodził uśmiech z twarzy. Siedząc w Ministerstwie przy swoim biurku rozpamiętywała ostatni weekend spędzony w Irlandii. Nie mogła zaprzeczyć, że się świetnie bawiła, a pogodzenie z Blackiem dodało jej skrzydeł. Choć minęło kilka dni wciąż miała wrażenie, że stoi na tarasie w objęciach Syriusza Blacka wśród roziskrzonej nocy. Od tamtego dnia nie widzieli się, nie rozmawiali i choć Ninie sprawiało to przykrość pocieszała się tym wspomnieniem, które za każdym razem wywoływało u niej szeroki uśmiech. Cieszyła się z miło spędzonych dwóch dni w Irlandii, ale wiedziała, że beztroski sen skończył się. Lada moment miał wcielić się w życie plan zdemskowania Mary i wyjazd do Nowego Jorku. Miała nadzieję, że zdąży wyjechać zanim Jack złoży niespodziewaną wizytę i jeszcze bardziej namiesza we wszystkim. Straciła też nadzieję na odzyskanie brata. Czuła, że wszystko lada chwila się zawali, a jedyna pociecha to wspomnienie Blacka mimo iż teraz nie mieli kontaktu.
- Puk, puk- zaszczebiotała Reeta Skeeter.
Nina odwróciła się w stronę Reety i wywróciła oczami nie mogąc znieść fałszywego uśmiechu dziewcztyny. Nina uważała ją za bardzo atrakcyjną młodą kobietę, ale była tak zajęta wścibianiem własnego nosa w różne sprawy, że nawet nie miała czasu żyć- żyć swoim życiem.
- Czego chcesz?- zapytała rzeczowo Nina krzyżując ręce na piersi.
- Złociutka- podeszła żwawym krokiem do Niny- widzę, że się nie zaczęłaś pakować- omiotła zapełnione papierami biurko- czas najwyższy. Masz gościa.
- Kogo?!- Nina nie mogła ukryć ciekawości mając nadzieję, że może to Syriusz Black.
- Młodzieniec, przystojny. . .- zarechotała Reeta- jak to możliwe, że kręcą się wokół ciebie sami przystojniacy?
- Bo nie tracę całego czasu na szpiegowaniu innych- odparła ironicznie- gdybyśmy już nie miały okazji się widzieć to wiedz, że praca z tobą nie była zaszczytem dla mnie.
Reeta zobiła się czerwona ze złości na twarzy. Zrzuciła z biurka Niny jakieś dokumenty i wyszła trzaskając drzwiami. Nina śmiejąc się pod nosem pochyliła się by pozbierać papiery. Cieszyła się za kazdym razem kiedy mogła wyprowadzić Skeeter z równowagi. Kiedy drzwi się otworzyły była pewna, że to Syriusz wszedł więc aby się trcohę podrażnić z nim jak to miała w zwyczaju udawała, że nic nie słyszy.
- Witaj Nin.
To krótkie zdrobnienie jej imienia sprawiło, że ciarki oblały ją na całym ciele. Doskonale znała ten głos. Ze spowolnionym biciem serca podniosła się i ziemi, a przed jej oczami nie stał Syriusz Black, a ktoś zupełnie inny. Blodnd włosy idealnie zaczesane bok, opalona twarz i ciemne okulary. Był ubrany dość elgancko, ale bardziej ktoś kto wrócił z egzotycznych wakacji.
- Co tu robisz Jack?- zapytała ostro Nina prostując się- Jak tu wszedłeś?
- Imperius, mówi ci to coś? O czym ja mówię- zaśmiał się jak ktoś kto popełnia pomyłkę- sama dobrze je znasz Nino.
Nina zacisnęła mocniej palce na biurku, a wszystkie mięśnie spieły się. Dokłądnie pamiętała jak zmusił ją by użyła Imperiusa na kimś całkowicie niewinnym, sprawiając tym samym, że o mały włos nie doszło do tragedii.
- Czego chcesz?! Wyglądasz na kogoś kto przez ostatni czas dobrze się bawił na wczasach. . .
- Byłem na Karaibach- ściągnął ciemne okulary ukazując fioletowy siniec pod okiem- i jak widzisz tak świetnie się nie bawiłem.
- Mam ci współczuć?- prychnęła Nina- nie obchodzi mnie co robisz.
- A powinno- stwierdził podchodząc do Niny. Przesunął dłonią po długim jasnym kosmyku włosów- pamiętam jak jeszcze niedawno były krótkie.
CZYTASZ
Do Not Fall In Love //Syriusz Black
FanfictionNina wracając do Londynu by odnaleźć brata nie spodziewa się, że prócz stawienia czoła złu i ciemności rozsiewanej przez Voldemorta, będzie musiała stawić czoła czemuś co ją o wiele bardziej przerasta- uczuciom. Syriusz Black nie spodziewa się co m...