- Ja śpię po lewej stronie!
Nina stała przy łóżku i od kilku minut tłumaczyła Syriuszowi powody, dla których musi spać po lewej stronie. Nie sądziła, że małżeństwo jest tak ciężkie nawet jeśli chodzi o najmniejsze szczegóły. Nie minęły nawet dwadzieścia cztery godziny od wzięcia ślubu, a cały czas sprzeczali się o błahostki. Nina musiała przyznać jednak, że podobało jej się kiedy wróciła, a Syriusz był zazdrosny o nią. Miał rację, Philip był atrakcyjny, ale nie był Syriuszem Blackiem i to była jego jedyna wada.
- A kto mówił jeszcze niedawno, że zaśnie byle gdzie i byle jak?- Syriusz nie dawał za wygraną.
- Ja, ale to było co innego!
Nina, której nie zostało wiele argumentów upadła na łóżko po lewej stronie i założyła ręce za głowę w zwycięski sposób. Spojrzała na Syriusza, który opierał się o szafę i uważnie mierzył ją wzrokiem.
- Dziś wyjątkowo ci ustąpię, więc lepiej zapamiętaj ten dzień- mruknął pod nosem.
Syriusz położył się zniesmaczony po prawej stronie nie mogąc się przyzwyczaić do Niny w swoim łóżku. To było tak dziwne, że niemal niemożliwe. Nina miała dokładnie takie same odczucia, ale starała się tego nie okazywać. Naciągnęła na siebie kołdrę i obróciła się na bok. Ograniczony komfort zmuszał ją do patrzenia tępym wzrokiem na jasną ścianę, która w tamtym momencie była najciekawszą rzeczą.
- Co chciał od ciebie Dumbledore?- usłyszała doskonale każde słowo, ale nie chciała się obracać.
- Nic takiego- odpowiedziała zdawkowo, kompletnie nie przyzwyczajona do tłumaczenia się.
- Nina- Syriusz zmniejszył odległość i położył dłoń na jej ramieniu- obiecaj, że nie wplączesz się w nic głupiego.
- Póki co nie mam tego w planach- wyjaśniła- jutro znów zaczynam swoją działalność w Proroku Codziennym.
- Jak ci się udało tak szybko to załatwić? Sowy tak szybko nie latają- zdumiał się Syriusz.
- Jest coś takiego co mugole nazywają telefonem- uśmiechnęła się pogodnie- Nowy Jork idzie do przodu i miałam okazję się skontaktować. Wybierasz numer i rozmawiasz z kim chcesz tak to mniej więcej działa. - spojrzała na zdezorientowanego Syriusza z pobłażaniem- Artur Weasley pracuje w jakimś tam departamencie co mają mugolskie rzeczy i obiecał mi dać telefon jak tylko jakiś do niego trafi.
- Uważaj tylko na siebie- wymamrotał ziewając- dobranoc.
Nina już obracała się kiedy Syriusz delikatnie pocałował ją w czoło. Uśmiechnęła się na ten gest, ale nic nie powiedziała.
Następnego dnia Nina wstała dosyć wcześnie, kompletnie nie przyzwyczajona nowym stanem rzeczy. Krzątała się po domu, próbując odnaleźć w nim siebie, ale na próżno. Jedynym miejscem gdzie choć trochę czuła dom, był strych. Nie było tam jednak tego fortepianu co nadawał temu miejscu sens. Długo nie zabawiła na strychu i po cichu zeszła na dół do kuchni przygotować sobie śniadanie. Wciąż miała problem z odnalezieniem niektórych rzeczy, przez co non stop przeklinała pod nosem. Przez chwilę zastanawiała się czy robiąc śniadanie powinna też zrobić Syriuszowi, ale zrezygnowała z tego pomysłu. Zwykle przyzwyczajona do siebie i do swojego życia, w którym jest sama, ciężko było jej odnaleźć się w roli dobrej żony. Stresowała się też pójściem do pracy, bo spodziewała się niemiłego przyjęcia przez Ritę Skeeter. Praca w Proroku miała jednak swoje zalety. Szeroki przepływ informacji ze wszystkich stron był niewątpliwie zaletą nawet jeśli gazeta nie podawała wszystkiego.
CZYTASZ
Do Not Fall In Love //Syriusz Black
FanfictionNina wracając do Londynu by odnaleźć brata nie spodziewa się, że prócz stawienia czoła złu i ciemności rozsiewanej przez Voldemorta, będzie musiała stawić czoła czemuś co ją o wiele bardziej przerasta- uczuciom. Syriusz Black nie spodziewa się co m...