19

1.1K 68 0
                                    

Ninę obudziły zaraz nad ranem krzyki dochodzące z dołu. Rozpoznawała głos pani Kateriny i była więcej niż pewna, że ustawia wszystkich do pionu. Spojrzała na dywan gdzie owinięty byle jak w kołdrę leżał Black z rozdziawionymi ustami. Na ten widok wcale nie pomyślała, że wygląda uroczo, bo na pewno tego nie dostrzegała. Sama czuła się jak żywy trup po nieprzespanej zbyt dobrze nocy. Od jakiegoś czasu cierpiała na bezsenność, a kiedy już zasnęła pojawiał się koszmar, w którym ginęła od błysku zielonego światła, albo umierał ktoś inny. Tak bardzo chciała by to wszystko się skończyło jak najszybciej. 

Wstała po cichu z łóżka i dopiero teraz zaczęła podziwiać pokój pomalowany beżową farbą. Na ścianach było pełno jakiś obrazów i była bardzo rad, że nie były to ruszające i podglądające obrazy. Podobał jej się ten delikatny wystrój, aczkolwiek sama kochała mieć upstrzony pokój swoimi pamiątkami i zdjęciami. Przemknęła cicho obok Syriusza, który coś zamruczał pod nosem i swobodnie przemknęła do łazienki. Zobaczywszy swoje odbicie miała głęboką nadzieję, że prysznic choć trochę pomoże jej dojść do siebie.

Z mokrymi włosami i w szlafroku weszła do pokoju zadowolona, że Black jeszcze spał. Podeszła do walizki w poszukiwaniu jakichś ubrań. Była wdzięczna sama sobie za to, że zwykłe szorty i koszulkę miała na wierzchu. Zadowolona obróciła się i jej uśmiech zrzedł widząc leżącego i podpartego na łokciu Blacka, który bezczelnie się na nią patrzył. 

- I co się szczerzysz?- warknęła zawstydzona choć i tak wiedziała, że szlafrok był długi i nie było opcji kiedy kucnęła by coś było widać.

- Ktoś wstał lewą nogą- powiedział śpiewająco wciąż wlepiając swoje ciemne oczy w Ninę.

- Uważaj, żebyś z tej lewej nogi nie dostał- odparła złośliwie.

- A już miałem powiedzieć, że takie widoki mógłbym mieć każdego ranka- powiedział, a Nina miała nadzieję, że na jej twarzy nie pojawił się demaskujący rumieniec.

- Szkoda, że ja nie mogę powiedzieć o tobie tego samego- odpowiedziała słodkim głosem łapiąc się za serce- bo puściłeś bąka przez sen.

Zostawiła Blacka z zastygniętą twarzą i zamknęła się w łazience zadowolona, że udało jej się przymknąć choć na chwilę Syriusza Blacka mimo, że to co powiedziała było kłamstwem.

Nina nie mogła zaprzeczyć, że nie tylko świetnie czuła między rodziną Moore, ale też z przyjemnością oddawała się zajęciom niezbędnym przed przyjęciem. Pomagała pani Moore jak tylko mogła jednocześnie słuchając ciętych ripost pani Kateriny, która co jakiś czas karciła Syriusza, że źle coś robi by potem obrócić się do Niny i cwanie uśmiechnąć. Za to jej wnukowie starannie dokuczali przedrzeźniając za każdym razem. Były to bliźniaki w wieku czternastu lat i zdecydowanie ich najlepszym zajęciem było robienie wszystkiego co nie związane było z pracą. Mieli oni tak samo rude włosy jak ich mama. Trzeci potomek za to był ułożony i przystojny jak najstarszy z nich. Obaj mieli ciemne włosy i jasne cery. Szybko po jego stosunku do wesela zrozumiała, że przepadał za przyszłą bratową. Za to także pan Andrew był zachwycony przyszłą synową i Nina nie miała pojęcia czemu tylko pani Katerina i jej synowa nie zachwycają się panną młodą.

Wesele trwało w najlepsze, a Nina zdążyła poznać niemal całą rodzinę Moore. Była dumna za każdym razem kiedy ktoś pochwalił wystrój namiotu, bo włożyła w niego dużo pracy. Wtedy także zrozumiała dlaczego płeć piękna nie zachwycała się panną młodą. Claire była z Francji i była niezwykle urodziwa. Jasna cera, jasne włosy niemal białe jak śnieg i piękny biały uśmiech. Miała na sobie długą dopasowaną suknię z dosyć odważnym dekoltem. To wszystko dawało wrażenie, że Claire wyglądała jak królowa lodu z mugolskich bajek, za to u boku Daniela wyglądała jak księżniczka. Mimo, że wszystkie ciotki były dla niej miłe to gdy tylko odsuwały się na bok wypijały irlandzką whiskey jakby chciały przepić każde miłe słowo, które powiedziały, albo to tylko Nina miała wrażenie. Nina w błyskawicznym tempie zakochała się w skocznej muzyce i nawet jej ukryty rytm powrócił, bo gdy tylko siedziała przy stoliku poruszała nogą do rytmu. Z ciężkim sercem musiała przyznać, że Black wyglądał jak zwykle idealnie i wręcz czuła ukłucia zazdrości kiedy kuzynki Claire równie piękne jak ona przymilały się do niego. Za każdym razem docierało do niej, że nawet gdyby chciała to ona nie dorastała Francuzkom do pięt i gdyby sama miała wybrać wybrałaby właśnie je. Ta myśl powodowała u niej efekt wypicia kolejnego kieliszka za każdym razem będąc wdzięczna swoim genom, że ma mocną głowę. O ile pierwszy kieliszek wypiła za swoje kompleksy za to kolejny wyrażał pragnienie by Black wreszcie poprosił ja do tańca. Oczywiście zrobił to, ale Nina odmówiła tłumacząc się, że musi do toalety. Wtedy nie była jeszcze po żadnym trunku i odwaga była na marnym poziomie. Teraz jednak z niecierpliwością czekała na swojego fikcyjnego narzeczonego.

Do Not Fall In Love //Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz