53

798 50 2
                                    

- . . .to nie on jest jest jej ojcem- przerwała mu szybko- to nie jest moja córka.

Nina zauważyła na twarzy Syriusza zdezorientowanie i wcale się nie dziwiła. Nie mógł wiedzieć co się stało i jak wiele się zmieniło w jej życiu w ciągu ostatnich kilku lat.

- Chyba coś źle zrozumiałem- zaśmiał się nerwowo Syriusz drapiąc się za uchem.

- Wszystko dobrze zrozumiałeś- powiedziała odwracając się w stronę okna- zacznę od tego, że wtedy nie wzięłam ślubu z Williamem, a potem wiesz jak było. . .- zatrzymała się na chwilę, ale spuszczała wzroku z okna- cztery lata temu moja siostra i jej mąż mieli wypadek...- zamrugała szybko- według ich ostatniej woli to ja miałam się zaopiekować Sophią. Oto cała historia. 

Syriusz spojrzał na Ninę pragnąć z całego serca ją pocieszyć, nie wyobrażając sobie jak ciężko ona także miała w ostatnim czasie. Niemniej jednak poczuł ulgę, że nie wzięła ślubu z Williamem. Znów zachował się jak egoista i hipokryta, ale doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Z kolei znów przekonał się jak silną osobą jest Nina Carrington. Niestety też zdążył zauważyć, że także i ona się zmieniła, a może tylko zaczął dostrzegać piętno jakie życie na niej odcisnęło. Wciąż była dla niego tą samą, lekko szaloną, nieprzewidywalną i dobrą dziewczyną, ale wieczny uśmiech na jej twarzy stał się przeszłością. 

- Przykro mi...- powiedział próbując złapać z Niną kontakt wzrokowy, ale na próżno.

- Jest już w porządku- mruknęła bez przekonania- zawsze dawałam sobie radę, dałam i tym razem i dam następnym razem.

- Nina...

Syriusz widział, że to co mówiła nie jest do końca prawdą, że dalej boli ją wszystko niemiłosiernie i kompletnie nic nie jest w porządku.

- ...wiem, że nic nie jest w porządku- kontynuował- to widać i to cholernie.

Nina nie mogła, nie potrafiła już dłużej udawać, że jest dobrze. Bolało ją wszystko po kolei i każde z osobna. Nic nie mogło być jak dawniej, zbyt wiele się wydarzyło. W jej głowie ciągle stało przed oczami jak zdenerwowani rodzice powiadomili ją co się stało. Jak teleportowała się do Stanów, jak patrzyła na rozbity o drzewo samochód, co czuła i jak bardzo ją to bolało, ale nie potrafiła tego uzewnętrznić, jak patrzyła jak trumna z najbliższą osobą ląduje bezpowrotnie w ziemi... Jak patrzyła na rodziców, którzy nie mogli się pogodzić ze stratą, na ich ból, jak bardzo chciała by ktoś ją objął, przytulił, pocieszył i mimo ogromnej rodziny, przyjaciół, jedyną osobą, której chciała by ta, która odrzuciła ją i siedziała w Azkabanie...

- Masz rację. Nic nie jest do cholery w porządku- z jej oczu powoli zaczynały lecieć łzy- straciłam siostrę, patrzyłam na rodziców, których ból bolał mnie jeszcze bardziej. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałam byś był przy mnie, pocieszył, przytulił, cokolwiek- pociągnęła nosem- nie było cię... Zawsze wybierałeś wszystko prócz mnie, zawsze- powtórzyła dygającym głosem.- I  nie mów mi, że tak było lepiej, bo gówno o tym wiesz czego było mi trzeba. 

Wiedział, że Nina ma rację, że postąpił źle i było mu wstyd. Żałował, bo zawsze kierował się tym czego on chciał, nie zważając na nic innego. 

- Pomyślałeś o mnie choć jeden raz? Jeden, jedyny? Bo nie było jednego dnia kiedy bym nie myślała o tobie, kiedy bym nie tęskniła- ciągnęła dalej nie powstrzymując już kompletnie cieknących łez.

Syriusz spuścił głowę.

-To mówi wszystko za siebie- prychnęła rozgoryczona.

- Wiesz dlaczego nie chciałem myśleć o tobie? Bo to bolało, bo nie wiedziałem czy kiedykolwiek cię spotkam, bo myślałem, że ułożyłaś sobie życie i już nigdy więcej cię nie spotkam. Uwierz mi, że moje życie w Azkabanie też nie było wakacjami!

- Nieważne. Przyzwyczaiłam się, że to o co walczę zwykle nie jest tego warte- powiedziała ścierając łzy z policzka.- Zawsze dawałam sobie radę sama i teraz też tak będzie.

- Ani przez chwilę nie przestałem cię kochać Nino, ani na sekundę choć próbowałem- powiedział głośniejszym tonem- chciałem nie myśleć jak bardzo mi ciebie brakuje, jak bardzo chciałbym cię dotknąć, pocałować, jak bardzo chciałbym słuchać twoich szalonych teorii, przemyśleń, patrzeć jak się uśmiechasz. Tak bardzo nie chciałem wyobrażać sobie co by było gdyby to wszystko się nie zdarzyło, nie chciałem sobie wyobrażać ciebie i mnie w ładnym domu gdzie mogłabyś rzępolić na fortepianie, gdzie moglibyśmy patrzeć jak dorastają nasze dzieci... Spieprzyłem, wiem to, ale kochałem cię, kocham cię i będę kochać do końca...

Nina patrzyła załzawionymi oczami na Syriusza analizując każde jego słowo. Czując jak serce łamie się jej po raz kolejny. Czuła jak bezradność opanowywała ją od środka paraliżując każdy ruch z osobna, bo sama nie raz i nie dwa wyobrażała sobie to wszystko o czym mówił Syriusz. Tyle razy zasypiała z każdą z tych scen przed oczami i za każdym razem budziła się z zawodem i tęsknotą by potem udawać, że wszystko jest w porządku. Cały czas żyła z nadzieją, że może wszystko jeszcze się zmieni, nadzieją, którą chciała zabić by nie czuć nic, a także rozczarowania.

- Wiesz jaki jest problem?- spojrzała mu prosto w twarz.- Też nigdy nie przestałam cię kochać. Ale. Ty. Mnie. Zostawiłeś.- Po każdym słowie popychała go coraz bardziej.- Kiedy cię potrzebowałam najbardziej nie było cię- szlochała- nie radziłam sobie, a ty wszystko zaprzepaściłeś w imię zemsty!

Syriusz nie mógł patrzeć na stan w jakim znajdowała się Nina. Nie mógł patrzeć na jej łzy i cierpienie. Kiedy znów chciała go popchnąć, chwycił ją w ramiona, ale Nina zaczęła uderzać coraz bardziej rozpaczliwie. Nie puszczał jej aż do momentu kiedy się uspokoiła i po prostu oparła głowę o jego ramię. Czuł jak szybko bije jej serce, jak szybko oddycha i mógł przysięgnąć, że nigdy nie widział jej w takim stanie, na skraju wszystkiego. Gładząc delikatnie dłonią jej plecy liczył, że zaraz się uspokoi.

- Nawaliłem, wiele razy wiem, a ty jako jedyna mi wierzyłaś- powiedział jej szeptem- kiedy poznaliśmy się jako dzieci w Hogwarcie nienawidziłem tej małej, blondwłosej ślizgonki. Kiedy spotkaliśmy się w tamtej mugolskiej knajpie byłem pewien, że mam do czynienia ze stukniętą i ładną dziewczyną- Nina uśmiechnęła się delikatnie- gdyby ktoś mi powiedział, że taka mała zołza jak ty powywraca mój świat do góry nogami to wyśmiałbym go. Przepraszam. Wybacz mi Nino to wszystko.

- Wybaczam...

***********


Do Not Fall In Love //Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz