Nina nie mogła się uspokoić po spotkaniu Zakonu Feniksa. Pierwsze spotkanie nie było najlepsze, a już na pewno Syriusz Black i Lily Evans nie byli zachwyceni jej obecnością. Wciąż widziała napastliwy wzrok Blacka, który gdyby mógł wywierciłby w niej dziurę. Lily za to mierzyła ją spode łba. Żałowała, że zgodziła się na to wszystko, przecież zawsze mogła odmówić Dumbledore'owi. Nawet już czuła, że oblewa ją panika, ale umysł zaczął koncentrować się na tym co ważne w momencie kiedy zobaczyła Mary. Nie mogła się nadziwić jak ktoś może być aż tak fałszywy. Była zwykłą zdrajczynią, która swobodnie przebywała w gronie ludzi, którzy gardzili poplecznikami Voldemorta.
Mugolski bar wydał się jak najbardziej odpowiedni by przy kieliszku przemyśleć wszystko, albo wręcz odwrotnie by zapomnieć o wszystkim. Wciągnęła w to także Philipa, którego chciała przeprosić za wieczór gdzie Black pokazał swoje dziecinne oblicze. Na wspomnienie tamtego zdarzenia czuła ogromne zażenowanie.
- Nie chciałam by tak wyszło, przepraszam- zaczęła spokojnie sama zdziwiona, że słowo "przepraszam" przeszło jej tak szybko przez gardło.
- Nie wspomniałaś nic, że bierzesz ślub z Blackiem- odparł zdawkowo.
Nina miała już dosyć tłamszenia w sobie wszystkich sekretów i choć nie znała Philipa O'Connela zbyt dobrze czuła, że może mu zaufać. Zresztą i tak nie miała zbyt wiele do stracenia.
- Nie jesteśmy razem- mruknęła upijając łyk koniaku- koniak wcale nie jest taki dobry. . .
- Wczoraj miałem inne wrażenie- Philip wciąż był trochę niezadowolony.
- Kiedy stałam pod ścianą mojego honoru spotkałam Blacka- Nina oparła się o blat baru- to ja go zaczepiłam, żeby. . . zresztą nieważne w tej historii- machnęła ręką.- On nie chciał mieć do czynienia ze mną, ale potem zmienił zdanie, a układ był prosty- Philip spojrzał na Ninę zaniepokojony-nie, nawet o tym nie myśl, to nie była relacja z korzyściami- sprostowała Nina- ja udawałam jego narzeczoną przed jego przyjaciółmi, a on miał iść ze mną na wesele mojego ukochanego, w sumie już byłego.
Nina wyczekiwała jakiejś reakcji Philipa, ale ten patrzył na opróżnioną szklaneczkę po alkoholu więc spodziewała się, że lada moment ucieknie. On jednak tego nie zrobił i spojrzał na Ninę z rozbawieniem. Całkowicie nie rozumiała o chodzi, bo jakby nie patrząc to nie była najzabawniejsza historia na świecie.
- Co cię tak bawi?!- zapytała oskarżycielsko Nina.
- Po części ty- odparł z uśmiechem- jesteś dziennikarką, przyjechałaś z Nowego Jorku i zawsze stawiasz na swoim.
- Że co proszę?- prychnęła- Zawsze stawiam na swoim, akurat!
- To wybacz mi jeśli nie miałaś na celu rozkochać w sobie słynnego łamacza serc Syriusza Blacka.
Nina nagle zakrztusiła się własną śliną słysząc tak absurdalne rzeczy, co nie zmienia faktu, że bardzo jej to schlebiało. Myśl jednak, że Black mógłby się w niej zakochać była tak niedorzeczna, że aż nierealna w jej odczuciu, bo przecież nie była, ani nie przypominała Dorcas Meadowes.
- Rozum ci koniak wyżarł?- zakpiła.
- Znam Blacka nie od dziś, a poza tym jestem facetem i wiem, że on był wtedy o ciebie zazdrosny i to bardzo- jego głos stał się poważny, a Nina miała wrażenie, że ktoś sobie z niej kpi- przechodzisz przez Londyn jak tornado.
- Philip jesteś wstawiony, a to co mówisz nie jest prawdą, uwierz mi. Nawet jeśli bym chciała, aby nią było to nią nie jest- dodała.- Zresztą nieważne, bo ostatnie przedstawienie, w którym wystąpimy jako para już za parę dni, a potem zmywam się do Ameryki.
CZYTASZ
Do Not Fall In Love //Syriusz Black
FanfictionNina wracając do Londynu by odnaleźć brata nie spodziewa się, że prócz stawienia czoła złu i ciemności rozsiewanej przez Voldemorta, będzie musiała stawić czoła czemuś co ją o wiele bardziej przerasta- uczuciom. Syriusz Black nie spodziewa się co m...