-Ja nie rozumiem was bab, płakać po chłopaku? - skrzywil się Miles
-pamiętasz Janice? - zaśmiał się James
-Dobra ta była akurat wyjątkowa - zmruzyl oczy Hans
-A Mandy? - dodałam
-oj no dobra...
Doszliśmy do domu chłopaków, miałam zostać tam na noc.
Coś czulam ze zapowiada się ciekawy wieczór, a raczej ciekawa noc.~
*Rachel pov*
Wróciłam do mojego domu. Poszłam porozmawiać po raz kolejny po trochu z każdym.
Akurat ludzie zaczęli się rozchodzić, żegnałam się z wszystkimi, lub prawie. Część została na dole (z tych dalszych znajomych)
Tymczasem w naszym domu prócz nas trzech jak wiadomo zostali chłopacy.Jaebae, Jacuś, Finnie, Schab oraz Łajecik.
Poszlam na górę do swojego pokoju, przy okazji budząc dwóch chłopaków którzy spali w mojej szafie i na mojej podłodze.
Napisałam do dziewczyn żeby przyszły do mojego pokoju.
-
-A więc? - zaczęła Al
-wiecie już? - spytałam
-Co wiemy - skrzywila się Jane
-ech... - mruknęłam
-ech? - dodała Alexie
-Zerwalam z Noah'em... - powiedziałam poważnie.
-Co - odrzekły jednocześnie
-z jednej strony poklocilismy się a z drugiej i tak nie będziemy się widzieć rok - mówiłam o tym jeszcze trochę póki ktoś nie zapukal
-kto - krzyknęła Al
-ja - odkrzyknal ktoś zza drzwi
-Jezu co chcesz - pokrecila głową Al
-ja na chwilę tylko - dodał
-wejdź - powiedzialam
-mam dla ciebie herbatkę - uśmiechnął się Jaeden do mnie
zaśmiałam się mimo tego że nie miałam humoru
-dzięki - wzięłam herbatkę
-Dobra to idę
-zawolaj Finna - dodała Jane
-po cholere ci Finn - odrzuciłam kiedy drzwi się zamknęly
Nie odpowiedziała. Czekaliśmy bez słowa na mojego brata.
Jane po chwili stała i podeszła do drzwi aby przytulić i wycałować Wolfharda.Chłopak dał im znak aby na chwilę wyszły.
Od siebie dodam że wyglądałam okropnie :).
Zamknął drzwi i stał chwilę przed łóżkiem z miną "a nie mówiłem".
Później gdy znowu wybuchnęłam płaczem usiadł koło mnie i mnie przytulił.-wiesz już? - spytałam
-Tak, ale nie wiem czy on powiedział prawdę więc chcę usłyszeć to od ciebie - powiedział
-Co Tu dużo mówić. Ja wszystko zepsułam - spuściłam głowę
Trochę jeszcze rozmawialiśmy. Trochę poprawił mi humor.
-W każdym razie, daj zaniosę twoja walizkę. Pozegnaj się z wszystkimi, za pół godziny wyjeżdżamy - wstał
-Co? Już!? - wręcz odskoczylam z łóżka
-niestety tak - wziął głęboki oddech
Tak kończy się mój czas tutaj.
