Nie ma to jak 17 latkowie zachowujący się jak hot 12
~
Zostawili nas samych.
Nadal na niego nie patrzyłam.
No wstydziłam się trochu no bo ja takie gowno z Kanady jakies brzydkie a tu cyk ktoś taki przede mną w takiej sytuacji.-Wiesz... tez nie wiem co mam powiedzieć... - wymamrotał
Gowno
-No.. Trochę z tym poleciałaś - zaśmiał się
-No... Nic by nie wyszło wszystko byłoby jak dawniej gdyby nie oni... - wzięłam głęboki oddech
-może to nawet i lepiej? Nie żyjesz z nie spełniona miłościa haha - powiedziałWeź ktoś wbij i mnie stąd zabierz czy coś
-Wiesz... Moze się po prostu spotkamy gdzieś i pogadamy? - spytał
-Niech będzie, a teraz po prostu zapomnij - rzucilamNareszcie Jezu
Wyszłam od stołu i poszłam na górę
Nie na ku*wa widzę was
Tak mi zepsuli humor że ja już się nie bawięWeszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko
Podłączyłem telefon do słuchawek i poszłam spać, zasnęłam właściwie natychmiast.
*Jane pov*
-Dobra chyba możemy już iść - rzuciłamWyszlismy, na dole siedział tylko Noah.
-Gdzie Rachel? - spytała Al
-poszła na górę - powiedział - w co wy mnie wpakowaliscie....
-zluzuj - rzucił Jack
-nie chce robić jej przykrości, dać jej kosza czy coś ale nie chce z nią być - odetchnąl
-Dobra daruj sobie, ch*j wam w dupe, idę do Rach Elo - odrzuciła Al - jesteś popieprzony, oboje jesteście
-Zgadzam się, jak możesz nie korzystać, ma mózg, ale serio ma, nie jak te twoje byle no i nie świeci dupą jak one - stwierdził Oleff
-Jak chcesz to bierz - przewrócił oczami Schnapp
-jakbym mógł hah - dodał WyattChyba faktycznie trochę zepsulismy atmosfere
Wszyscy Zaczęli się kłócić nie wiadomo o co i w ogóle-Jak tak ma wyglądać nasza super nocka to zegnam idę spać - rzucił Wyatt idąc na górę
-Ja też idę, pogadamy jutro, nara - odrzucił JackNo i zje*alismy
Po prostu-Wiecie, ja tez mam już dosyć na dziś, nara - poszedł Noah
-
-Zostaliśmy sami - odrzekłam do Wolfharda
-robimy coś? - spytał
-może obejrzymy coś? - spytałam
-spoko, idź na kanapę i Włącz coś na telewizorze ja idę po jedzenie - powiedziałUff, nie muszę jeszcze spać.
