Po chwili ujrzałam tylko wyjeżdżające BMW. Zaraz za nimi jechaliśmy my.
Witam serdecznie nową młodą parę.-
*Jane pov*
Weszliśmy na wielką salę. Wszyscy na początku poszlismy dać prezenty i złożyć życzenia.Zajęliśmy miejsca.
Z racji że sporo pomagałam przy organizacji to mieliśmy zapewnione miejsca obok siebie.Siedzieliśmy i rozmawialismy.
Po jakimś czasie zaczęła grać muzyka, całą ekipą poszliśmy tańczyć.
Nie chciałam marnować energii, w końcu jeszcze poprawiny pojutrze.
Właściwie to cały czas jedliśmy, tańczyliśmy i wychodziliśmy na zewnątrz.
Wesele było po prostu wspaniałe.
Wyszłam raz sama nikomu nie mówiąc na zewnątrz.
Wyszłam już poza teren z sala.
Szłam kawałek gdy ujrzałam znany mi samochod.-Hej Jane - rzucił moj dwa lata starszy kolega Justin
-Hej Justin - uśmiechnęłam się
Justin to był taki typowy bogaty dzieciak, właściwie to nie dzieciak. Zabawiał się dziewczynami, słabo trochę. Dla mnie w każdym razie był miły.
-wiesz gdzie jest Alexie może? - spytał
-Emm... tam jest - wskazałam na sale
-Mogłabyś ja turaj do mnie zawołać, samą?
-okej, to zaraz będzie - odparłam
Dziwne, nigdy nie widziałam ich razem, żeby chociaż gadali.
Poszłam do sali i oznajmiłam Alexie ze Justin jej szuka. Widziałam jej lekki niepokój ale tylko się uśmiechnęła i poszła.Wróciła po jakiejś pół godzinie.
Bawiliśmy się dalej, tańczyliśmy, graliśmy w różne weselne gry, śpiewaliśmy i jedliśmy.
Niestety co dobre się kiedyś konczy wiec następnego dnia o 12 pojechaliśmy do domu.
Musieliśmy trochę odespać oraz przygotować się na poprawiny które miały być następnego dnia o 12.
-Ostroo - krzyknął pijany Noah wchodząc do domu
-No nie gadaj - odparła Alexie również trochę podpita
-Tak to wyglada - rzuciła Rachel
Ona, Jack i Jaeden nie wypili prawie nic. Pewnie dlatego ze to właśnie ona prowadziła, jeden z nich tez a drugi po prostu nie pije, przynajmniej nie dużo.
-A wy czemu nie piliście - powiedziałam do dwóch chłopaków
-Nie chciałem zostawiać jej z gromadką niewyżytych pijanych dzieciaków, no i nie lubię za bardzo- odparł Jaeden
-Ja również - zaśmiał się Jack
-To ja idę położyć Alexie i Noah - rzuciła dziewczyna po czym poszła z nimi na gore, przynajmniej się starała
-To ja wezmę Wyatta i Jane, siema - powiedział Jack
-ale mnie nie trzeba no przestań - rzuciłam
-Ale dla bezpieczeństwa wam pomogę - zaśmiał się
-No to ja ogarnę ich - powiedział Jaeden o kilku pozostałych znajomych