-Tego kwiatu jest pół światu - zaśmiałam się
-A trzy czwarte ch*ja warte - dodała Al
-
-Jane jesteśmy - rzuciłam przynosząc zakupy z Alexie z samochodu - O hej Olaf - rzuciłam do Wyatt'a - masz te czipsy i inne chemikalia jak chciałaś - rzuciłam w nią reklamówką z jedzeniem
-Gdzie są księżniczki? - spytała Al
-na górze - powiedzial Wyatt
-Teraz juz nie - dodał Noah schodząc
Podszedł do Alexie i pocałowali się. Oni byli zgodnym i rozrywkowym związkiem.
Jane tez dogadywała się z Wyattem.-Księżniczka idzie wyjąć swoje magiczne pantofelki z samochodu teraz - powiedziała Alexa
Czekałam chwilę aż zejdzie Jaeden, księżniczka numer dwa.
Stalam chwilę a później poszłam po niego na górę.Zobaczyłam że oglada jakieś badziewie na lapku.
Wzielam go za gire i zwaliłam z łóżka.
-Ty chora babo - powiedział łapiąc się za nadgarstek
-księżna pójdzie po swoją sukienkę do samochodu, Ksiezniczka już na pannę czeka - ukłoniłam się - zapraszam
Ostatnio ta dwójka spędzała bardzo dużo czasu razem. Zdarzało się nawet że razem spali i musiałam chodzić do Alexie.
Zeszlam na dół i poczułam że dostałam czymś małym w głowę.
-ha dzia - rzuciła Jane
-get de London luk - oddałam jej
Poszłam do pozostałej trójki wyjmować zakupy z samochodu.
-czy jaśnie panie moglyby ruszyć swoje szanowne stopy oraz dłonie żeby wziąć te pieprzone zakupy - zdenerwowałam się
-oj spokojnie Romeo już lece - próbował udawać księżniczke Noah
Jaeden za nim wziął ostatnia torbę. Zamknęłam bagażnik i wróciłam do domu.
Ja, Alexa, Jane i Wyatt siedzieliśmy na kanapie jedząc i oglądając seriale a tamte dwa golabeczki poszły do góry.
Po około godzinie poszłam z Alexą do góry.-No chyba nie - wzięłam głęboki oddech patrząc na te dwie suki spiące po raz setny na moim łóżku.
-Chyba już są razem - zaśmiała się Al - No cóż dzisiaj znowu śpisz ze mną.
-
Obudziłam się pod wpływem powiadomienia z telefonu.
Jane napisała że jadą do Wyatt'a.-Ej babo - powiedziałam cicho - śpisz?
-Tak - odwróciła się do mnie Al
-Jane pocieszyła się Oleffem - zaśmiałam się
-No jak widać - dodała
Wstałam i wróciłam do swojego pokoju. Za mną dziewczyna.
-jest kuźwa pierwsza, ile można spać - spojrzałam w górę
-czekaj, mija 9 godzina - uśmiechnęła się
-no nie mogę - opuściłam ręce - zaraz obu wypieprze przez okno
-ech, ja tam idę spać - dodała wychodząc
-ja chyba też - wzruszyłam ramionami i wróciłam do pokoju Alexie.