23

110 8 1
                                    

Rozmawialiśmy dalej.
Mieliśmy dużo wspólnych tematów.

~

-o tutaj jesteś - Złapał mnie za talie Schnapp

Odwróciłam się żeby go pocałować

-przykro mi ale muszę ją porwać - uśmiechnął się do Lilki i Milesa

-znasz ich? - spytał

-poznałam ich przed chwilą

Nagle muzyka zmieniła się w jakiegoś wolniaka.
Moj fagas spojrzał się na mnie tym swoim blagajacym wzrokiem.
Kocham taniec towarzyski ale nie taki.
I czemu baba musi trzymac chłopa za ramiona a on ją za talie.
A co jak między nimi 20cm różnicy i ona nie może mu dosięgnąć?
Bezsens.

-Dobra chodź - powiedziałam - tak w ogóle widzę że się nie nachlałeś

-No widzisz. Prowadzę. Ale widzę że ty już trochę tak - uśmiechnął się

-No trochę - odrzuciłam

Po piosence poszłam po kolejne alko, tym razem piwerko.
Po łychę przyszła też Jane.

-o JJ dawno się nie wiedzialysmy - rzuciłam

-noo, mówię Ci tyle osób poznałam, taka fajna zabawa - nalała whiskey do szklanki - tak w ogóle gdzie Al?

-pojechała z Jackiem do sklepu

-Dobra lecę szukać Finna cześć - dopiła i zostawiła szklanke

Jane to ogólnie szybki Bill.

Teraz poszłam usiąść na kanape.
Z racji że już mniej kontaktowałam to usiadłam między dwóch dziwnych typów.

-O kogo my tu mamy - położył mi rękę na ramieniu jeden

Od razu ją zepchnęłam.
Na tyle jeszcze zmysłów nie straciłam.

-Spokojnie, nie zgrywaj takiej niedostępnej - położył mi rękę na udzie

Powiedział to dość agresywnie.
Trochę się przestraszyłam więc tym razem bałam się zepchnac.
Zaczął jechać nią w górę.
Gdy był w połowie uda zepchnelam znowu.

-Co sie stawiasz suko - złapał mnie za nadgarstek

-Ej typie nie pozwalaj sobie -  popchnal go Wyatt

Wszyscy Zaczęli się patrzeć. Jane, Finn i Noah szybko przybiegli.
Widocznie na chwilę nawet wytrzezwieli.
Chłopacy zaczęli przypruwać do typa a Jane do mnie podeszła.

-Eh... Idę po prostu już do domu... - rzuciłam - zostawcie go, to nie ma sensu.

Wstałam i zaczęłam iść. Zapomniałam że nie mam jak wrócić w tym wypadku, więc uznałam ze wrócę na pieszo.
To raczej nie był dobry pomysł po takiej ilości alkoholu ale cóż.
Noah do mnie zdążył podbiec.
Powiedział żebym nie wracała, samej mnie nie puści przecież.
Akurat Miles i Li tedy przechodzili.

-Idź pilnuj tamtych, oni mnie odprowadza - pocałowałam go na pożegnanie - Cześć

-Dobra, pa.

-To co, Idziecie ze mną? - spytałam

-okej a... Gdzie mieszkasz? - zapytał Miles

Wyjaśniłam po krótce gdzie mieszkam

-Ja mieszkam niedaleko boiska na Roller Street - powiedział chłopak

-Ja niedaleko Hansa, Na Grove Street - uśmiechnęła się Li

Just Couple || Story Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz