Każdy poszedł do pokoju bez słowa i położył się spać.
Jutro czeka nas trudny i długi dzień.-
Następnego dnia wszyscy wstaliśmy bardzo wcześnie, około szóstej.
Wszyscy wyglądaliśmy jak zombie.
Każdy z nas czuł teraz pustkę w srodku.
Jej już nie będzie...Ogarnęliśmy się resztkami sił i czekaliśmy tylko żeby pojechać złożyć zeznania.
Około dziesiątej ktoś zapukał do drzwi. Z Racji ze tylko ja byłam akurat na dole to poszłam otworzyć.
-Hej... jest Alexie może? - spytał chłopak
Łzy napłynęły mi do oczu.
-wejdź - mruknęłam z udawanym uśmiechem
-nie wiesz... ja tylko na chwile - uśmiechnął sie
-ale wejdź, nie przeszkadzasz - zamknęłam szybko za nim drzwi na zamek
-mamy gościa - krzyknęłam - chodźcie
-chodźcie? Chciałem tylko Alexie - szepnął podejrzliwie
Wszyscy szybko zeszli, Noah gdy go zobaczył chciał go już bić.
Cała reszta była do niego wrogo nastawiona.-Hej no co jest - rzucił oburzony
-to przez ciebie - westchnęła Jane
-co przeze mnie - warknął
-ona nie żyje - powiedział Noah
-ale to nie miało tak byc! - krzyknął
-będziesz za to długo siedział - mruknął Jaeden
-ale ja nic nie zrobiłem - warknął
-zrobiłeś.. dużo - powiedziałam - z reszta wszystkiego dowiesz się niebawem
Siła wyciągnęliśmy go do samochodu i pojechaliśmy na policję.
Wzięli go do pokoju.
Siedzieliśmy na poczekalni żeby dowiedzieć się szczegółów dwie godziny.*Time skip*
Dwa miesiące później.
Wszystko wyjaśnione.
Justin poszedł siedzieć na sześć lat.
Nadal pamiętamy.
Nadal strasznie nam jej brakuje.Nothing will be the same
Alexie, Always in our hearts.~END~
