-38-

89 8 1
                                    

Po pół godzinie zaczęliśmy jechać.
Kto wymyśla loty o 3 nad ranem.
Lotniska Toronto pozdrawiają.

Powrót do rzeczywistości. Mam nadzieje ze już tam zostanę.

-

*Jane pov*
To już jutro!
Ogarnęłam z Al cały dom.
Oczywiście z małą pomocą całej reszty.
Jak wiadomo nie zapomnieliśmy o imprezie przywitalnej, w mniejszym gronie, przytulniej będzie.

W każdym razie z czystym sumieniem muszę przyznać ze jakis czas temu skończyłam 18 lat wiec legalnie mogę robić co chce i w dodatku idę już na uniwerek.

Nie mam na razie planów, Rachel pewnie już przygotowane dwie szkoły nad którymi będzie się zastanawiać cały czas, ale zacznijmy od tego ze trzeba się dostać.

O tym pomyśle później, dopiero zaczynam wakacje.

O 16 zaczęliśmy przygotowania na jutro.
Tzn Ja i Al oraz Jae, Wyatt, Noah i Jack.

Około 20 wszystko było odwalone na cycuś glancuś.

-Już dobrze jest zostaw - powiedział do mnie Wyatt

-mówisz? - odparłam

-królowa angielska tu nie przyjeżdża - przewrócił oczami

-dobra - zaśmiałam się

-teraz mam zamiar iść jeść wiec Jane jedziemy - rzuciła Al

-ej no - wstał Noah

-ehh no - wróciła się Al żeby dać mu buziaka

-lepiej - uśmiechnął się i wrócił na miejsce

Wsiadaliśmy do mojego samochodu.
Pojechałyśmy do naszej ulubionej galerii.
Najpierw zrobiliśmy prawilnie zakupki, jakies kosmetyki, duperelki do domu, jedzenie do domu, jakis ciuch.

Później poszłyśmy na prawilnego maczka.

Chwile później siedziałyśmy już przy stoliku i wcinałyśmy nasze papu.

Po maczku mieliśmy już wyjść kiedy spotkałam kolejnego mojego ex.
Dobrze przynajmniej ze nie Jerkins, tym razem Mark Lavinge.

-Hej Dziewczyny! - podszedł uśmiechnięty

-Hej Lavi! - odpowiedziałyśmy

Lavi był świetnym kolegą, może moim ex ale byliśmy mimo to dobrymi znajomymi.
Mark jest miły, uprzejmy, fajny. Raczej grzeczny.

Pogadaliśmy sobie trochę, dawno się w końcu nie widzieliśmy.

Mniejsza, wróciłyśmy z Alexie do domu.

Chłopacy leżeli z pustymi butelkami
itp. Naokoło porozwalane chipsy i inne przekąski.

-Ku*wa - zmarszczylam brwi

-tak nie będzie - powiedziała Alexie po czym zrobiła im taka grande ze sprzątali jak w zegarku

22:09
Skończyli sprzątać, w końcu.
Wszyscy już poszli, mieli przyjsc jutro o 8 bo o 10 mieli wrócić Rachel i Finn.
Tylko Noah został na noc u Alexie.
To już jutro.

Just Couple || Story Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz