Zajęliśmy się nią przez chwilę aby doszła do siebie.
-Jack wywal stąd tego typa, ja ją popilnuje - powiedziałam
-a co dalej? - spytal
-nie wiem, zobaczymy..~
Nie spodziewałam się aż takiej sytuacji.
Chociaz w sumie to się spodziewałam.
Ale Alexie?-Dobra wiem - powiedział zbliżający się do nas Jack - ja pojadę z Al do waszego domu i się nia zajmę
-teraz to ja też już nie będę mogła się bawić, po tym? - skrzywilam się
-Dobra, popilnuj innych żeby się totalnie nie schlali - uśmiechnął się
-Dobra lap klucze, ufam Ci pamiętaj, postaraj się nie spalić nam domu - zaśmiałam się rzucając mu klucze
-a no i nie mów nikomu żeby się nie martwili, powiedz że pojechaliśmy do sklepu czy coś. Wyjdziemy tylnym wyjściem - dodał
-Dobra to cześć - pomachałam mu
Nawet nie wiecie jak słodko wyglądało jak on ją niósł. Może na ich ślubie będzie tak samo? 😏
Uznałam ze raczej i tak już nie bede mogła się zabawić, chociaż może jak walne kolejnego kielona.
Tylko ze ja nawet jak się schlam to kontaktuje, chociaż może nie do Końca, jeszcze nigdy nie schlalam się więc... Dobra lece-Tutaj jesteś, martwiłem się - podszedł do mnie nagle Noah - Gdzie byłaś?
-Wiesz... Tutaj się spotkałam z moją znajoma i tak się zagadalam.
Dobra idę się schlac.-nie pij za dużo
-raz można - wlałam w kieliszek wódkę
W tym momencie ktos go zawołał
-zaraz wracam - pocałował mnie w czoło i poszedł
Myślałam że jestem najwyższa, z dziewczyn byłam jedna z najwyższych z chłopaków jedna z najniższych.
W końcu ktoś wyższy ode mnie.Wzięłam drugiego kielona wódki.
-o siostra jak tam schlalas się już? - zaśmiał się ro zbawiony Finn
-patrząc na ciebie to jeszce nie - przeanalizowalam wzrokiem jego naebaną osobę - Gdzie Zagubiles Jane
-Jane baluuuje - prawie się wywalił
-super - wstałam i poszłam na dwór, strasznie tu duszno
Wszystko było mokre, od basenu. Ciągle wskakiwal tam ktoś inny.
Jakiś typek palił sobie faje w rogu więc podeszłam do niego.-Masz szluga - rzuciłam nagle
Wyjął paczkę papierosów i podał mi
-dzięki. Jak tam się bawisz ogólnie - wzięłam buch
-ujdzie - wypuścił dym
-Tak w ogóle jak się nazywasz
-Miles. Henderson. Hans - mówił
-O jakie fajnie imię. Ja jestem Rachel - patrzyłam w niebo
Spojrzal się na mnie. Oczy jasny brąz. Widać że dba o siebie. Schludnie ubrany. Trochę snob. Ale w oczach miał iskierkę bad boya.
-sam przyszedłes? - spytalam
-nie. Z przyjaciółką. Li. Znaczy Lilką - powiedział
-O Miles. O czesc - przywitała się że mną niebiesko włosa.
Miała piękne niebieskie oczy i porcelanowa cerę, wręcz szarawą.
-Hej - uśmiechnęłam się - Jestem Rachel
-długo się już znacie? - spytała że słodkim uśmiechem
-Tak w sumie to od teraz. Przyszłam tu przed chwilą odetchnąć i tak wyszło że zaczęliśmy rozmawiać - wyjaśniłam
-Oh ok. Ja jestem Lilia - podała mi rękę
Zaczelismy rozmawiać we troje.
Wymienilismy się numerami, portalami i w ogóle.-o widzę że król szkoły cie obserwuje - Rzucił Hans przeglądając mojego insta
-czyli kto? - spytałam
-Książę Finn Wolfhard - wyłączył telefon
-to mój brat - powiedziałam
-oboje spojrzeli się na mnie a później na siebie. Spoko, ja nie jestem taka jak on i w ogóle - zgasilam papierosa dalej tłumacząc że ja to nie Finn
-a tak w ogóle gdzie chodzisz do szkoły. W naszej nigdy cię nie widziałam - zmieniła temat Li
Rozmawialiśmy dalej.
Mieliśmy dużo wspólnych tematów.