Nie zapytał, bo uważał, że nie byli zbyt bliskimi sobie nawzajem ludźmi. Nie miał w zwyczaju wypytywać nikogo, kto nie nazywał się Kim Namjoon lub Kim Seokjin, o mniej lub bardziej prywatne sprawy i zamierzał się tego trzymać.
Postanowił zostawić ten ciężki nastrój na inną okazję. Jimin wyglądał niewyraźnie, ale przecież nie musiał się nad nim trząść, prawda?
Odwrócił wzrok i tak naprawdę pierwszy raz rozejrzał się dokładnie po pokoju. Od razu zauważył regał z książkami i nie mógł się powstrzymać, żeby nie wstać i nie przeczytać tytułów na ich grzbietach. Uśmiechnął się, zdając sobie sprawę, że są ułożone alfabetycznie pod względem autorów.
A więc Jimin porządkował sobie książki w taki sposób.
- Hyung, czytasz książki? - usłyszał zza pleców. Głos młodszego był dziwnie cichy, drażniło go to.
- Tak. Ostatnio coraz mniej, ale czytam.
Miał coraz mniej czasu i coraz mniej energii. Tłumaczył to tym, że po prostu za bardzo się wczuwał. Za każdym razem, kiedy coś czytał, czuł więź z którymś z bohaterów. A kiedy kończył książkę, musiał się z nim w pewny sensie rozstać, i nie było to dla niego zbyt przyjemne. Dlatego ograniczał książki i z roku na rok czytywał ich coraz mniej.
- Dlaczego coraz mniej?
- Zbyt trudno jest mi się rozstać z książką, kiedy już ją przeczytam. Poza tym... jak by to powiedzieć... Wszystko co jest zapisane, dla mnie jest święte. Nie wiem, czy to rozumiesz. Za dużo tych cytatów, za dużo wszystkiego.
- Rozumiem, hyung.
- Czemu tak ucichłeś?
- Nie ucichłem.
- Jimin-ah.
- Po prostu mi trochę popsuła humor - młodszy wskazał palcem na drzwi, a on domyślił się, że chodzi o jego ciotkę. - To wszystko.
- Nie przejmuj się nią - powtórzył, bo stwierdził, że i tak nie może powiedzieć nic lepszego.
W taki sposób zawsze rozwiązywał swoje problemy - nie przejmował się. Dlaczego miało to nie pomóc również Jiminowi?
- To nie takie proste, hyung, naprawdę. Ty się nigdy nie przejmujesz?
- Nigdy.
Nie usłyszał odpowiedzi.
***
- Pożyczysz mi?
Milczeli dość długo, kiedy ciszę w końcu przerwał głos Yoongiego.
Jimin ocknął się i popatrzył na starszego.
- Doszedłem do dwunastej strony - Yoongi uśmiechnął się.
- Pewnie, weź sobie - odparł, nawet nie zwracając uwagi, jaką książkę trzyma jego hyung.
Yoongi wstał, położył książkę na biurku, żeby leżała na widoku, kiedy będzie wychodził. Dopiero wtedy zwrócił uwagę na coś, co powinno zwrócić jego uwagę już dawno, gdyby tylko nie zajął się książkami.
Zdjęcia. Na półce zawieszonej nad biurkiem w towarzystwie kwiatów w doniczkach stały trzy zdjęcia. Każde tej samej wielkości, w takiej samej ramce.
Zdjęcie po lewej nie przykuło jego uwagi na długo, bo był na nim Jimin z Taehyungiem, zapewne po skończeniu gimnazjum, więc było to stosunkowo nowe zdjęcie. Stali obok siebie w garniturach i tępo uśmiechali się do aparatu. Totalna nuda.
Zdjęcie po prawej było urocze. Mały Jimin, góra sześcioletni, razem z jakąś jeszcze mniejszą dziewczynką na plaży, w tle piękne, błękitne morze. Roześmiane dzieciaczki.
