- Jimin-ah, idziesz dzisiaj tańczyć?
- Idę, hyung.
- I inni też?
- Tak, hyung.
- Mogę iść z wami?
Nie miał pojęcia, jaki był cel Yoongiego i jaką starszy widział w tym korzyść, ale oczywiście się zgodził.
***
- Jak w szkole, hyung?
- Dostałem lacza z matmy.
- Jedynkę? Za co?
Dochodzili już do domu Jimina. Było okropnie zimno.
- Za pracę domową. To znaczy za to, że nie potrafiłem zrobić na lekcji zadania, które odrobiłem w domu.
- Dlaczego nie potrafiłeś?
- Bo to Namjoon je odrobił.
- On robi wszystkie twoje prace domowe?
- Tak.
- Dlaczego?
- Bo jestem za tępy na takie rzeczy. I za leniwy.
- Hyung, nie mów tak.
Źle to brzmiało. Na pewno nie był tępy. Przecież nie każdy musiał być orłem z matematyki.
- A Namjoon ma wszystko w małym palcu, dla niego to pestka. A u ciebie co?
- A u mnie chyba nic takiego - Jimin przeszedł przez bramę, która standardowo nie była zamknięta. - Lepiej zaczekaj tutaj, hyung, bo moja ciotka się zdenerwuje, jeśli cię zobaczy - dodał i chwilę później zniknął za drzwiami domu.
Dziś czuł się już lepiej. Yoongi chciał iść z nimi? Dobrze, niech pójdzie. Ale koniec z byciem zazdrosnym. Przecież i tak nie ma szans z Jeonggukiem. Pozostało mu tylko dobrze się bawić samemu. Poza tym miał pomysł na fajny układ i chciał to przećwiczyć. Tym się dziś zajmie. I tylko tym.
***
- O, co ty tu robisz? - Jeongguk wszedł do pomieszczenia i od razu skierował swoje słowa do Yoongiego.
- Siedzę - odpowiedział starszy po prostu.
- To widzę, ale ktoś cię tu zapraszał? - Młodszy uśmiechnął się złośliwie.
- Sam się zaprosiłem - Yoongi rzucił mu podobny uśmiech.
A Jiminowi już zdążyło zrobić się niedobrze.
***
Krótko mówiąc było nudno. Jeongguk się nie rozgrzał ani nawet nie przebrał, siedział tylko na materacu zafascynowany rozmową z Yoongim, Hoseok, który przyszedł w międzyczasie, usiadł w kącie, wyjął jakiś notes z plecaka i gapił się w niego przez cały czas, czekając na Taehyunga, a Jimin próbował z grubsza wymyślić i ułożyć ruchy w odpowiedniej kolejności sam, w czym przeszkadzał mu Yoongi, rzucający w jego stronę ukradkowe spojrzenia.
- Co, patrzysz sobie na Jimina? - Jeongguk w końcu to zauważył. - Jimin jest bardzo dobry, poczekaj, aż zacznie tańczyć.
- Mówił, że ty jesteś lepszy.
- Żartujesz? Jimin-ah, dlaczego tak powiedziałeś?! Wiesz co, nie dorastam mu póki co do pięt. Jiminnie po prostu jest zawsze taki skromny. Pewnie o tobie też by powiedział, że tańczysz lepiej od niego, gdybyś wykonał jakikolwiek ruch.
Yoongi pomyślał, że to gówno nie skromność, ale Jeongguk mógł nie zrozumieć, co ma na myśli, dlatego nie powiedział tego na głos.
- Zatańcz coś, Jiminnie! - Jeongguk nagle zrobił się podekscytowany.
![](https://img.wattpad.com/cover/213976316-288-k436893.jpg)