17.

143 16 34
                                    

yoongi♡: zaraz wpadnę z hyungiem. 15:37

***

Jimin starał się jakoś ogarnąć swój pokój, jednak szybko z tego zrezygnował. Yoongi i tak już widział go w gorszym stanie, więc nie było czym się przejmować. Przebrał się tylko z piżamy, przeczesał włosy i czekał.

Czuł się coraz gorzej. Wczoraj poszedł do lekarza, który wypisał mu receptę na całą górę lekarstw i zwolnienie ze szkoły, na razie do końca tygodnia.

Jeśli powiedziałby, że się nie stęsknił, to by skłamał. Tęsknił za nim, kiedy tylko opuścił jego dom w sobotę wieczorem.

Nie potrafił już przestać za nim tęsknić.

***

Usłyszał pukanie do drzwi i szybko zbiegł po schodach, dopadając klamki jako pierwszy. Jak to dobrze, że Shinhye była zbyt leniwa, żeby martwić się ludźmi sterczącymi przed drzwiami i biec, aby im otworzyć.

- Cześć, chodźcie - Jimin od razu zaprosił ich do środka. - Chcecie coś jeść albo pić?

- Ty się nie baw w gosposię, tylko idź do łóżka. Hyung, zanieś go tam, a ja do was dojdę, bo mnie chyba zaraz szlag jasny trafi! - Yoongi męczył się ze sznurówką, na której zrobił się supeł.

Jimin zaśmiał się cicho, widząc, jak starszy się denerwuje, i uciekł na górę w obawie, że Seokjin naprawdę może chcieć go tam własnoręcznie zanieść.

***

- I co, jak się czujesz? - zapytał Yoongi, wchodząc do pokoju.

- Przecież on prawie nie mówi - zauważył Seokjin, który usadowił się już na łóżku Jimina, zajmując je praktycznie w całości.

- Przesuń się trochę, świnio - Yoongi popchnął go dalej, chcąc zrobić sobie trochę miejsca, po czym usiadł po turecku niemalże na poduszce Jimina, tuż obok jego głowy. - No, to nieźle się załatwiłeś. Masz gorączkę?

- Nie wiem.

- Hyung, zbadaj to szybko.

- Najpierw "świnio", a teraz nagle "hyung", tak? Dlaczego zawsze ja? - jęknął Seokjin, pochylając się i przykładając dłoń do czoła Jimina.

- Bo ty się na tym znasz - brzmiała odpowiedź. Yoongi nie chciał się przyznawać, że tak naprawdę nie ma ochoty dotykać Jimina.

Jakoś mu tak ta sobota zapadła w pamięci.

- Na pewno ma - zdiagnozował niemal natychmiast najstarszy. - I to wysoką.

- Masz jakieś lekarstwa? - Yoongi zmarszczył brwi.

- Byłem wczoraj u lekarza, mam całą stertę.

- To dobrze. A Shinhye?

Widział, jak Jimin nerwowo przełyka ślinę.

- Co Shinhye?

- Opiekuje się tobą?

Jimin dopiero po chwili pokręcił przecząco głową, a z ust Yoongiego wyrwało się ciche westchnienie.

***

Seokjin powoli zbierał się do wyjścia, kiedy okazało się, że Yoongi nie ma zamiaru się stąd ruszać.

- Yoongi-ya, z tego co wiem, to w szko-

- Nie próbuj mi mówić o szkole, hyung.

Rozmawiali w korytarzu na piętrze, a Jimin wszystko słyszał.

saltnpaper · yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz