3.

314 18 9
                                        

Jimin niespecjalnie ubolewał nad tym, że jego urodziny wypadały akurat w dzień szkolny. I tak nie miał zamiaru ich świętować, nie widział ku temu powodów. Będzie świętował, kiedy osiągnie pełnoletność. A do tego mu jeszcze trochę brakuje.

Hoseok i Taehyung natomiast przez cały dzień trajkotali na temat tego, że mogliby teraz siedzieć gdzieś razem i jeść coś dobrego, ale zamiast tego gniją w szkole.

- Może chodźmy na te wagary, co? - Taehyung proponował już któryś raz.

- Zamknij się, do cholery jasnej! -Jimin nie miał siły.

- Zawsze musisz na niego krzyczeć? - Hoseok się śmiał.

Czyli typowy, męczący dzień z życia Park Jimina.

***

- Co ty tutaj robisz, hyung? - zapytał Namjoon, widząc w drzwiach Seokjina.

- A ty? Nie powinieneś leżeć w łóżku?

- Jestem już zdrowy.

- Już?! To czemu nie jesteś w szkole?

- Jeden nadprogramowo opuszczony dzień nie zaszkodzi - młodszy uśmiechnął się. - A ty?

- Musiałem pomóc ojcu w pracy, więc dał mi wolne na jeden dzień. Alleluja. - Seokjin zdjął buty i wszedł do pokoju Namjoona. - Yoongi też wyzdrowiał? O ile można to tak nazwać.

- Tak, chyba wszystko w porządku. Zostały mu tylko siniaki.

- Rozumiem, że też siedzi w domu.

- Pewnie.

- Ten chłopak nie ma w żadnego poczucia obowiązku, naprawdę...

- Dziwisz się, hyung? - głos dobiegł z przedpokoju. Biorąc pod uwagę jego barwę, Seokjin od razu zrozumiał, że to co powiedział, było niewłaściwe.

Drzwi od łazienki trzasnęły z hukiem.

- Nie wypominaj mu tego, hyung - odezwał się Namjoon.

- Wiem - odparł Seokjin i przetarł twarz dłońmi. - Nie chciałem, żeby to usłyszał.

***

Było mu głupio i obawiał się trochę, że Yoongi będzie na niego zły, jeśli teraz tak po prostu wejdzie i powie, że chce pogadać. Ale przecież nie chciał go urazić...

Zapukał do drzwi.

Nikt nie odpowiedział.

Delikatnie nacisnął klamkę.

Tak jak się spodziewał, Yoongi siedział ze słuchawkami w uszach, które zdjął, gdy tylko zauważył Seokjina.

- Cześć.

- Cześć, hyung. - Poklepał miejsce na kanapie obok siebie, gdzie Seokjin od razu usiadł.

Starszy przyjrzał się przez chwilę Yoongiemu i z ulgą stwierdził, że chyba nie jest zły.

- Czemu nie poszedłeś do szkoły?

- Cóż... robiłem coś i okazało się, że trochę się zasiedziałem. Mianowicie zadzwonił budzik. Pomyślałem, że nie zaryzykuję pójścia do szkoły po nieprzespanej nocy, więc położyłem się spać.

Seokjin westchnął.

- Masz rację, hyung. Nikt mnie nie nauczył, co to obowiązki.

- Yoongi-

- Spokojnie, nie gniewam się na ciebie, bo na pewno tak myślisz. To co powiedziałeś to sama prawda. A jak wiadomo prawda często boli.

Starszy nie wiedział, co mógłby odpowiedzieć. Tak naprawdę nigdy jeszcze nie rozmawiał na ten temat z Yoongim. Zawsze był zdania, że rozmowy z Namjoonem w zupełności wystarczają młodszemu. I że w ogóle im mniej tego tematu, tym lepiej.

saltnpaper · yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz