44.

41 3 2
                                        

- Cześć - jako pierwszy odezwał się Jimin. - Jak się dziś masz?

- Okej - mruknął starszy ze wzrokiem wbitym w chodnik.

Yoongi od kilku dni nie był zbyt rozmowny; nigdy nie był gadatliwy, lecz ostatnio pobijał rekordy, dlatego Jimina nie zdziwiła jego pozbawiona entuzjazmu reakcja.

Ruszyli przed siebie wolnym krokiem, bo pogoda była ładna i Jimin chciał wrócić ze szkoły spacerkiem. Wiedział, że Yoongi prawdopodobnie wstał jakąś godzinę temu i chciał, by pobył trochę na dworze i się dotlenił.

Starszy tymczasowo u niego mieszkał. Nie planował powrotu do swojego mieszkania. Jimin nie miałby nic przeciwko temu, gdyby nie fakt, że musiał chodzić do szkoły i Yoongi zostawał tam sam. Nie chciał, by był sam.

- Jimin-ah, możesz trochę przyspieszyć? - spytał starszy ponuro.

- Jest ładna pogoda, Yoongi. Przejdźmy się odrobinę.

- Po co?

- Nie wychodzisz prawie z domu.

- Trochę się teraz spieszę.

- Co?

- Chcę iść do siebie.

- Wracasz?

Yoongi pokiwał przecząco głową.

- Chcę ci coś pokazać. To znaczy pomyślałem, że może chciałbyś coś zobaczyć. I może zabrałbym trochę swoich rzeczy.

- Powinieneś wrócić do domu, Yoongi.

Ale Yoongi puścił to mimo uszu.

- Yoongi-hyung! Jimin-ah! Czekajcie! - usłyszeli za sobą Taehyunga.

Starszy się nie zatrzymywał, ale Jimin miał zamiar go zmusić. Stanął w miejscu.

- Yoongi, poczekajmy na nich.

Yoongi rzucił mu znudzone spojrzenie i z ogromną niechęcią zatrzymał się.

***

Był to pierwszy raz od bardzo, bardzo dawna, kiedy byli wszyscy razem. Wracali wspólnie ze szkoły, a później dołączył do nich Jeongguk, który też dopiero skończył lekcje.

- Nie sądzicie, że powinniśmy się gdzieś razem wybrać? Jest piątek, nie musimy nic dziś robić.

Pomysł został przyjęty entuzjastycznie, choć nie przez wszystkich. Panowała u nich jednak zasada większości głosów, dlatego Yoongi został przegłosowany.

- Czemu nie chcesz, co? - Seokjin szturchnął Yoongiego, na co ten się skrzywił. - W ogóle to gdzie ty się podziewałeś przez ostatnie kilka dni?

- Byłem w domu, hyung.

- Nie zastałem cię tam ostatnio.

- Przyszedłeś tam?

- Uhm. Chciałem zobaczyć, jak się masz, ale pocałowałem klamkę. Było pusto.

- Jestem u Jimina, hyung.

- U Jimina.

Wzrok reszty zwrócił się w jego stronę.

- Czemu? - spytał od razu Taehyung.

- Tak się stało, że nie mogę być teraz w swoim domu.

- Dlaczego?

- Nie ma tam miejsca, TaeTae. Ale miałem dzisiaj tam zajść, dlatego nie chciałem nigdzie z wami iść. No, ale teraz nie pójdę...

- Idź - powiedział szybko Seokjin.

saltnpaper · yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz