Obudził się zlany potem, z szybko bijącym sercem i płonącą twarzą. Rozejrzał się gwałtownie dokoła w obawie, że ktoś go obserwuje, Yoongi jednak smacznie spał mimo godziny dziesiątej pięćdziesiąt pięć, którą wskazywał zegarek stojący na komodzie. Jimin odetchnął z ulgą i przeczesał dłonią włosy.
Co teraz?
Czuł się okropnie zawstydzony, choć wiedział, że to przecież nie była jego wina, że to nie była jawa, tylko zwyczajny sen, że już po wszystkim i że nie ma się czym martwić, ale jednak czuł wstyd. Tym bardziej, że wcześniej poszedł do swoich rodziców, opowiedział całą ich historię Yoongiemu, a potem o tym rozmawiali. A co zrobił na koniec? Na koniec tak bez żadnych skrupułów śnił o seksie z Yoongim.
Nie miał bladego pojęcia czy cokolwiek, co odczuwał w tym śnie, byłoby takie samo w rzeczywistości, ale pamiętał wszystko bardzo dokładnie nawet teraz, po przebudzeniu. Dotyk dłoni Yoongiego był taki sam jak na jawie, jego dłonie były tak samo szorstkie i zimne, a Jimin czuł taką samą błogość, gdy go dotykały, jaką czułby, gdyby Yoongi dotknął go teraz. Tylko czy wszystko inne również byłoby takie samo?
Jimin nigdy nie uprawiał seksu i nie wiedział, jakie to uczucie. Jeśli takie jak w jego śnie, byłoby świetnie. Słyszał jednak, że to boli. We śnie nic go nie bolało, czuł się dobrze, więc prawdopodobnie nie było to zbyt realistyczne.
Na pewno zaś było wspaniałe i Jimin popatrzył na Yoongiego, który spał na plecach, niczego nieświadomy. Jego wzrok od razu zatrzymał się na ustach starszego. W zasadzie nigdy nie myślał o nim w taki sposób, jeśli już przez jego głowę przemykało coś na temat jego ciała, to była to tylko chęć przytulenia go lub pocałowania, a nie uprawiania z nim seksu. Jego usta były delikatnie rozchylone, a Jimin kiedy tak o tym myślał, niemal czuł na sobie ich smak. Czy usta Yoongiego smakują tak samo jak w jego śnie?
Wiedział, że kiedy Yoongi się obudzi, będzie mu ciężko spojrzeć starszemu w oczy, ale co mógł zrobić? Nie spodziewał się, że wyobraźnia będzie zdolna do zrobienia mu takiego żartu.
Przypomniał sobie to uczucie, gdy się z nim kochał i... to naprawdę było przyjemne. Czy w rzeczywistości jest to tak samo cudowne? Yoongi całował go wtedy bez przerwy, Jimin czuł dotyk jego ust na każdym możliwym zakamarku swojego ciała.
Nagle przypomniał sobie coś jeszcze. Tak, na pewno tak, przecież Yoongi powiedział... te dwa słowa. Na początku o tym nie myślał, był za bardzo wystraszony dalszą częścią snu, teraz jednak sobie przypomniał. Yoongi powiedział, że go kocha. I to nie jeden raz.
Słyszał jego głos mówiący "kocham cię" tylko do niego. I słyszał swój głos, odpowiadający mu tym samym.
To było ważniejsze. Pieprzyć to, że Yoongi uprawiał z nim seks. Yoongi powiedział, że go kocha, powtórzył to kilka razy.
Jimin oddałby wszystko, żeby naprawdę usłyszeć to z jego ust.
- O, nie śpisz - odezwał się starszy, a Jimin od razu skojarzył jego chropowaty z rana głos z cichymi westchnieniami, jakie Yoongi wydawał z siebie w jego marzeniach sennych, i zalała go fala ciepła. - Jak tam, wyspany?
- Tak.
- To dobrze. Muszę cię zmartwić, bo w domu nie ma chyba niczego, co możnaby zjeść na śniadanie.
Jimin nie miał pojęcia, jak on mógł tak spokojnie mówić o jakimś śniadaniu, kiedy jeszcze kilka minut temu robił z nim takie rzeczy. Przecież kochali się, Yoongi wchodził w niego swoim... cholera jasna!
- I tak nie jestem głodny - odparł Jimin, zająknął się jednak odrobinę.
- Dobrze się czujesz? Masz wypieki...
![](https://img.wattpad.com/cover/213976316-288-k436893.jpg)