35.

155 13 9
                                        

- Potrzebuję pomocy - Jimin ostrożnie podsunął Yoongiemu zeszyt.

- Co? - starszy zamrugał oczami. - Co to?

- Funkcje. Yoongi, proszę, powiedz mi, że wiesz, jak to zrobić.

Uśmiechnął się niermawo.

- Oczywiście, że nie wiem, Jiminnie. Ale zaraz mogę się dowiedzieć. Daj mi podręcznik.

Jimin podał Yoongiemu książkę, choć stracił już całkowicie nadzieję na odrobienie pracy domowej.

Starszy znalazł odpowiedni temat i przyjrzał się uważnie wykresom.

- Już wiem, Jiminnie, to łatwe - odłożył podręcznik na bok. - Za chwilę ci pomogę, tylko doczytam coś do końca. - Zerknął z powrotem na ekran laptopa.

- Myślałem, że nie jesteś dobry z matematyki.

- To był pierwszy raz, kiedy trzymałem w ręku podręcznik - mruknął.

- Żartujesz sobie? - Jimin nie mógł w to uwierzyć. - Yoongi, powiedz, że żartujesz.

Znów niemrawo się uśmiechnął.

- Nie żartuję, Jiminnie.

- Yoongi, czemu mam wrażenie, że gdybyś się tylko troszkę postarał, mógłbyś zdać wszystko bez problemu?

Zamknął laptopa i popatrzył na niego. Przejmował się, jakby to był koniec świata.

- Nie wiem czemu, Jiminnie. To tylko jedno zadanie. Nie jestem matematycznym geniuszem, poza tym jestem w trzeciej klasie, a ty w pierwszej i już nie raz chcąc nie chcąc nasłuchałem się o tych funkcjach. Dawaj ten zeszyt, pokażę ci.

- Hyung, mogę wejść?

- Pewnie.

Namjoon stanął w drzwiach.

***

Nie wiedział zbytnio, jak powinien zacząć tę rozmowę, a obecność Jimina w domu tylko pogarszała sprawę.

- Jimin-ah, mógłbyś zostawić nas samych?

- Nie, robię właśnie z Jiminem pracę domową - odpowiedział Yoongi, zanim najmłodszy w ogóle zdążył coś powiedzieć. - Co jest?

- Chciałem pogadać.

- Uhm.

- Na osobności.

- Nie widzę takiej potrzeby.

Przełknął gorączkowo ślinę. Park Jimin naprawdę go stresował.

- W sumie to... chciałem cię tylko przeprosić, hyung. - Postanowił to skrócić, jak najbardziej się da. Przecież będą mogli jeszcze porozmawiać o tym później. - Wiem, że źle zrobiłem i że nie powinienem, ale hyung, on nie ma pieniędzy, a ja przecież-

- Jeśli masz zamiar znów rzucać swoim "ale", to możesz od razu iść tam, skąd przyszedłeś - przerwał mu Yoongi i odwrócił się, po czym zaczął szukać w piórniku Jimina przyborów potrzebnych do narysowania wykresu.

- Hyung, przeprosiłem cię.

- Wiem, to świetnie, Namjoon-ah - wymruczał, nie odwracając się.

Nie chodziło o to, że był aż tak na niego zły. Po prostu uważał, że nie powinni rozmawiać na ten temat przy Jiminie, a poza tym bardziej zależało mu na tym, żeby pomóc młodszemu z pracą domową, niż na wysłuchiwaniu tłumaczeń tego drugiego.

- Mogę wam pomóc?

- Myślę, że powinniśmy dać sobie radę.

- Ach, Yoongi-ya, masz zamiar teraz się ode mnie odciąć?! - Namjoon nagle wybuchł, a starszy zerknął na niego kątem oka. - Przecież powiedziałem, że wiem, co zrobiłem źle i obiecuję ci, że już nigdy więcej tego nie zrobię, hyung, przestań mnie ignorować!

saltnpaper · yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz