🌺
— I co, lody smakowały?— zapytał Nicky, obejmując Madeline w talii. Oboje wychodzili właśnie z kawiarni, w której miło spędzili czas. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, o naprawdę wielu rzeczach.
— Były pyszne.— odpowiedziała Madeline i pocałowała chłopaka w policzek.— Dziękuję.— dodała i uśmiechnęła się w jego stronę, tuląc do jego klatki piersiowej. W jednej ręce ściskała swoją deskorolkę, na której nie miała już siły jechać.
Nicky poczuł wibracje telefonu, więc wyciągnął urządzenie z tylnej kieszeni spodni i przeczytał SMS–a od Dawn.
Dawn 👽
Dziadkowie przyjechali!!! Śpieszcie się do domu! Wiesz, że nie lubią czekać, a babcia ma wyjątkowo zły humor! Już narzeka!Nicky 🤡
Wiem, wiem. Już wracamy.Odpisał i z powrotem włożył telefon do kieszeni spodni, wywracając oczami. Babci od strony matki nie lubił zbytnio, ale cóż poradzić – rodziny się nie wybiera. Po prostu narzekała na wszystko i na wszystkich, bardzo go tym denerwując.
— Musimy się śpieszyć do domu, bo dziadkowie już przyjechali.— oznajmił chłopak i jęknął niezadowolony.
— O nie...— szepnęła dziewczyna.— Musimy posprzątać w pokoju!— krzyknęła szeptem, zakryła usta dłonią i rozszerzyła oczy w przerażeniu.
— Mamy siedemnaście lat, przecież nie wejdą nam do pokoju bez pytania.— powiedział chłopak i parsknął śmiechem. Bardzo obawiał się jednak, że babcia może zacząć grzebać po jego szafkach i znaleźć to, czego nie powinna...
— Skąd wiesz? Tam jest taki burdel, że jak twoja babcia tam wejdzie, to się załamie i–
Zaczęła, patrząc do góry, ale Nicky jej przerwał i stanął naprzeciwko niej.
— I znów wszystko pójdzie na ciebie, wiem. Nie martw się, nie pozwolę babci cię obrażać.— odparł i złapał ją za rękę.
— Dzięki.— mruknęła cicho w odpowiedzi i ruszyli do domu. Madeline przygotowywała się już w duchu na najgorsze.
— Kto wchodzi pierwszy?— spytała dziewczyna, gdy ona i Nicky stali przy drzwiach wejściowych do domu. Zastanawiali się, kto pierwszy narazi się i otworzy drzwi.
— Ja.— odpowiedział szybko chłopak i bez ostrzeżenia otworzył drzwi na oścież, by po prostu mieć to już za sobą.
W salonie zastali babcię, dziadka, rodziców oraz rodzeństwo Nicky'ego, siedzących na kanapie, pijących herbatę.
— Cześć.— chłopak uśmiechnął się sztucznie do babci. Lubił dziadka, ale babcię uważał za kobietę niemiłą dla co poniektórych, w dużej mierze Madeline. Brunet uścisnął dłoń dziadka i lekko przytulił babcię, która wyściskała mu policzki z szerokim uśmiechem na twarzy. Madeline uznała tę sytuację za śmieszną, więc niechcący cicho parsknęła śmiechem, ale szybko zakryła usta dłonią.
CZYTASZ
Dlaczego Wierzysz w Miłość? • Nicky Harper
Fanfiction[𝐂𝐨𝐦𝐩𝐥𝐞𝐭𝐞𝐝] [𝐰𝐨𝐫𝐝 𝐜𝐨𝐮𝐧𝐭: 𝟔𝟕,𝟖𝟑𝟑] Pierwsza część trylogii „Różany zapach szczęścia". 🌺 Madeline i Nicky zawsze uważali, że łączy ich tylko przyjaźń... [𝐍𝐢𝐜𝐤𝐲 𝐇𝐚𝐫𝐩𝐞𝐫 × 𝐎𝐂] [𝐎𝐂 - 𝐌𝐚𝐝𝐞𝐥𝐢𝐧𝐞 𝐒𝐦𝐢𝐭𝐡] [𝐆�...