🌺 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟐𝟐 🌺

981 53 6
                                    

🌺

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🌺

— Te zakupy były udane.— stwierdziła Dawn, kiedy ona i Madeline weszły do domu po zakupach z wielkimi torbami z ubraniami. Ubrania Dawn były kolorowe, natomiast Madeline ubierała się jedynie na różowo, biało, ewentualnie czarno, czasami także na inne pastelowe kolory.

W salonie zastały Nicky'ego siedzącego na kanapie, oglądającego telewizję. Madeline wiedziała, że jest na nią obrażony, a ona była obrażona na niego. Ich relacja była czasami bardzo skomplikowana.

— Cześć.— Dawn pomachała w jego stronę. Ten tylko kiwnął głową z obrażoną miną.— Gdzie reszta?— zapytała, chcąc rozładować napięcie między nimi.

— Jeszcze nie wrócili.— odpowiedział, nie zaszczycając ich nawet spojrzeniem. Złożył ręce na krzyż i chrząknął, przez co Madeline przewróciła oczami.

— Mad, mogłabym porozmawiać ze swoim braciszkiem?— spytała ironicznie Dawn, uśmiechając się sarkastycznie w stronę brata, który już wiedział, że zaraz jego siostra rozpęta piekło, a on na pewno nie wyjdzie z tego cało. Może wyrwie mu włosy z głowy, może skończy bez jednego palca. Kto wie?

— Jasne. Daj, wezmę to.— odpowiedziała, wzięła zakupy przyjaciółki i poszła na górę do pokoju dziewczyny.

— Czy ciebie powaliło, za przeproszeniem!?— krzyknęła Dawn, gdy usłyszała, że Madeline zamknęła za sobą drzwi, jednak była pewna, że, tak czy siak, będzie wszystko słyszeć.

— Ja nie wiem, o co ci chodzi.— burknął w odpowiedzi, jakby to on był tutaj najbardziej poszkodowany.

— Pan wielce obrażony! Ty zapraszasz sobie kolegów, a na następny dzień, gdy Madeline chce wyjść ze mną i Mae do galerii, to masz wielki problem!— wrzasnęła, podchodząc do brata.

— A skąd miałem wiedzieć, że nie idzie do... na przykład do Blake'a!?— krzyknął i wstał. Był wściekły i na Madeline, że wszystko powiedziała Dawn, i na siostrę, bo robi mu awantury o „byle co”.

— Co ty sobie wyobrażasz!?— krzyknęła i podeszła jeszcze bliżej niego, dźgając go paznokciem w klatkę piersiową.

— Ja sobie nic nie wyobrażam! Jest nic niewartą dziwką!— wrzasnął, nie wiedząc, że Madeline stoi w rogu i wszystko słyszy. Łzy stanęły w jej oczach na samo to określenie. Kiedy nazywały ją tak osoby, która ją nie obchodziły, miała to głęboko gdzieś, ale gdy powiedziała to osoba, którą poważnie kocha – była załamana. Naprawdę poczuła się wtedy okropnie. Nigdy nie chciała usłyszeć, że jest nic niewarta, a już tym bardziej że się puszcza.

— Jak możesz ją tak nazywać!? Co ci odbiło, Nicky?!— spytała Dawn, bijąc go ciągle po klatce piersiowej.

— Taka jest prawda! Daje dupy każdemu za kasę! Myślisz, że nie wiem?! Myślisz, że nie wiem, jaką dziwką jest?!— odkrzyknął.

Dlaczego Wierzysz w Miłość? • Nicky Harper Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz