🌺
Madeline przekręciła się na brzuch i leniwie otworzyła oczy. Zobaczyła śpiącego Nicky'ego. Podniosła się do pozycji siedzącej i ponownie przykryła kołdrą. Spojrzała na budzik, który wskazywał godzinę siódmą.
— Nicky.— szepnęła i położyła się z powrotem obok chłopaka, szturchając jego ramieniem.
— Mhm?— mruknął i odwrócił się w jej stronę, powoli otwierając oczy.
— Jeżeli chcemy zobaczyć reakcję Dawn, Ricky'ego i Dicky'ego, musimy wstać.— odpowiedziała cicho i zaczęła jeździć swoim palcem po nagim, delikatnie umięśnionym torsie Nicky'ego.
— Daj mi chwilę.— mruknął i położył dłoń na talii dziewczyny, przyciągając ją do siebie.
— Możemy ustawić telefon, żeby wszystko nagrywał.— zaproponowała Madeline, a brunet ponownie otworzył oczy.
— To chodź.— mruknął zaspanym głosem i leniwie wygramolił się z łóżka. Dziewczyna również wstała z materaca i założyła bluzę chłopaka.
— Ta bluza już jest moja.— oznajmiła zadowolona, patrząc na nią.
— Zauważyłem.— prychnął, a różowowłosa wystawiła mu język.— Lepiej się pośpieszmy, bo zaraz się obudzą i będzie klops.— stwierdził, a Madeline zachichotała.
— Już dobrze, Fernando.— mrugnęła do niego i od razu wybuchnęła śmiechem.
— Od dzisiaj jesteś Mała, skoro bawimy się w przezwiska.— rzekł, a Madeline zrobiła oburzoną minę.
— Nie jestem mała!— krzyknęła, a chłopak uśmiechnął się zgryźliwie.
— Taa.— mruknął.— Z twoim metr sześćdziesiąt pięć przy moim sto osiemdziesiąt jesteś mała.— dodał, a dziewczyna prychnęła.
— Chodźmy, bo zaraz faktycznie się obudzą.— fuknęła i wyszła z pokoju, a chłopak ruszył za nią.— Ty idziesz do Ricky'ego i Dicky'ego, ja do Dawn.— zażądała i weszła do pokoju przyjaciółki. Włączyła nagrywanie i gwałtownie obudziła Dawn, włączając głośny dzwonek szkolny.
— Co jest, do jasnej cholery!?— krzyknęła blondynka. Cała pasta z obu rąk wylądowała na jej twarzy.
— Zemsta!— krzyknęła Madeline i wybiegła z pokoju, mając nadzieję, że chłopcy jeszcze się nie obudzili.— Dajesz.— mruknęła i poklepała Nicky'ego po ramieniu.
Chłopak włączył głośny dzwonek, identyczny, który włączyła Madeline. Bracia jak oparzeni wyrwali się z łóżka i potarli ubabrane twarze pastą do zębów.
— Nicky!— krzyknął zdenerwowany Ricky, odrzucił brudną kołdrę na bok i rzucił się w pogoń za bratem.
— Nie złapiesz mnie!— krzyknął najmłodszy i zbiegł po schodach, pokazując blondynowi język.
CZYTASZ
Dlaczego Wierzysz w Miłość? • Nicky Harper
Fanfiction[𝐂𝐨𝐦𝐩𝐥𝐞𝐭𝐞𝐝] [𝐰𝐨𝐫𝐝 𝐜𝐨𝐮𝐧𝐭: 𝟔𝟕,𝟖𝟑𝟑] Pierwsza część trylogii „Różany zapach szczęścia". 🌺 Madeline i Nicky zawsze uważali, że łączy ich tylko przyjaźń... [𝐍𝐢𝐜𝐤𝐲 𝐇𝐚𝐫𝐩𝐞𝐫 × 𝐎𝐂] [𝐎𝐂 - 𝐌𝐚𝐝𝐞𝐥𝐢𝐧𝐞 𝐒𝐦𝐢𝐭𝐡] [𝐆�...