Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
🌺
— Madeline, mogłabyś nas na chwilkę zostawić samych? Musimy omówić coś bardzo ważnego i tajnego...— powiedział Nicky, gdy wrócili do domu.
— Pewnie.— uśmiechnęła się w odpowiedzi.— Będę na górze w pokoju.— dodała i po schodach weszła na górę, zamykając się w pokoju.
— Co jest, Nicky?— zapytał Fred, siadając na kanapie obok Sama, który bawił się pilotem od telewizora.
— Mam pomysł...— zaczął brunet i również usiadł obok kolegów, rozkładając ramiona.
— To oświeć nas.— zachichotał Sam, a Nicky westchnął, wywracając oczami.
— W nocy wystraszymy Madeline, ale tak porządnie. Co o tym myślicie?— oznajmił chłopak i wyprostował się, opierając plecy o kanapę.
— No, ale po co?— zapytał Sam i zmarszczył brwi.
— Nie mówcie nikomu, okej?— mruknął Nicky, a chłopcy pokiwali głowami w zgodzie.— Madeline, Dawn, mama, Dicky i Ricky wkręcili mnie, że Madeline jest w ciąży ze mną. Chcę się odegrać na Mad.
— O matko!— chłopacy zaczęli głośno rechotać, trzymając się za brzuchy.
— Ojej, już cicho.— Nicky westchnął po chwili, wywracając oczami. Sam już prawie spadł z kanapy ze śmiechu, nie mogąc się powstrzymać.
— Dobra, jesteśmy już cicho...— Fred podniósł ręce w geście obronnym, poprawiając się na kanapie.
— Jaki masz plan?— spytał Sam, siadając z powrotem na kanapie, ponieważ niechcący z niej spadł, tłucząc tyłek.
— W nocy rozbijemy na przykład szklankę, czy talerz. Obojętnie, byleby było głośno. Zwabimy ją na dół i postraszymy. Wsadzimy gdzieś głośnik bezprzewodowy i mamy to.— wytłumaczył Nicky, zacierając ręce.
— Dobry plan. To co, realizujemy?— zapytał Sam i spojrzał na Freda.
— No oczywiście. Ale ja do szpitala nie mam zamiaru z nią jechać.— zastrzegł Fred, a reszta się roześmiała.
— Sama się zawiezie, przecież ma prawko…— dodał ze śmiechem Sam.
— Madeline, chodź!— krzyknął Nicky, ale gdy dziewczyna nie zjawiła się, chłopak poszedł na górę do pokoju, w którym siedziała.— Madeline?— zapytał, wchodząc do pokoju.
— Tak?— zapytała, wyciągając słuchawki z uszu, robiąc minę niewiniątka.
— Chodź na dół. Pokażę wam coś.— dodał Nicky i zszedł na dół do garażu, a za nim poszli Madeline, Sam i Fred.
— Nicky, o co chodzi?— zapytała Madeline i chwyciła bruneta za rękę, lecz on nie odpowiedział, a tylko pociągnął ją za sobą.— O matulu...