🌺
— W końcu wakacje!— westchnęła Madeline i opadła na łóżko, rozkładając ramiona.
— Jestem tak samo szczęśliwy, jak ty.— potwierdził roześmiany Nicky, który zaczął rozpinać swoją koszulę, którą miał na akademii na zakończenie roku szkolnego.
— W auli było tak duszno i tłoczno...— wyszeptała niezadowolona dziewczyna i podparła się na łokciach, patrząc na przebierającego się bruneta, który właśnie ściągał spodnie.
— Wypatrzyłaś coś ciekawego, skarbie?— zapytał, a różowowłosa pokręciła głową.
— Nic, zupełnie nic.— zachichotała, kręcąc głową.— Twoi rodzice w końcu odkrywają dzisiaj basen!— dodała podekscytowana.
— Mhm. Jeszcze dzisiaj do niego wlecisz.— Nicky uśmiechnął się w jej stronę, a Madeline zmarszczyła brwi.
— Żebyś ty na kanapie dzisiaj nie spał.— zagroziła mu palcem, a ten tylko prychnął.
— Nie zrobiłabyś mi tego.— mruknął, a gdy spotkał się z groźnym spojrzeniem dziewczyny, spuścił głowę.— Zrobiłabyś...— wymamrotał, bawiąc się swoimi palcami.
— Lemoniady?— zapytała i również zaczęła się przebierać w bardziej komfortowe ubrania.
Ubrała się w krótkie jeansowe spodenki, tak zwane na „pół dupy”, różową koszulkę top na ramiączkach z białą kratką i różowe japonki. Jasnoróżowe włosy związała naturalnie w dwa rozwalające się koczki oraz miała makijaż – krem beauty balm z odrobiną pudru, sztuczne rzęsy, podkreślone brwi oraz usta pomalowane błyszczykiem.
— Chodźmy na dół.— zaproponowała Madeline, a chłopak pokiwał głową, włożył telefon do kieszeni swoich spodenek i oboje zeszli na dół.
— Dobrze, że jesteście.— powiedziała Anne z szerokim uśmiechem.— Jutro przyjeżdża Mae, Miles, Mack, Avery i Natlee. Zostają na noc, będziecie robić nocowanie w namiotach.— oznajmiła, a różowowłosa się ucieszyła.
— To super!— zaskrzeczała podekscytowana, klaszcząc w dłonie, podskakując. Nicky ukradkiem zerkał na jej idealny biust, zagryzając wargę, opierając się blat.
— Dlatego dzisiaj musicie pomóc rozłożyć namioty i ogarnąć basen.— dopowiedział Tom, wchodząc do kuchni.
— Dawn nie ma, jest u Macka.— oznajmiła Anne, a Madeline akurat zadzwonił telefon.
— To Dawn.— szepnęła i poszła na górę, aby nikt nie słuchał, o czym mówi z przyjaciółką.
— Halo? Madeline, pomocy!
— Cześć, Dawn. Co się stało?
— No bo... ja i Mack jesteśmy sami w domu i prawie doszło do wiesz czego!
CZYTASZ
Dlaczego Wierzysz w Miłość? • Nicky Harper
Fanfiction[𝐂𝐨𝐦𝐩𝐥𝐞𝐭𝐞𝐝] [𝐰𝐨𝐫𝐝 𝐜𝐨𝐮𝐧𝐭: 𝟔𝟕,𝟖𝟑𝟑] Pierwsza część trylogii „Różany zapach szczęścia". 🌺 Madeline i Nicky zawsze uważali, że łączy ich tylko przyjaźń... [𝐍𝐢𝐜𝐤𝐲 𝐇𝐚𝐫𝐩𝐞𝐫 × 𝐎𝐂] [𝐎𝐂 - 𝐌𝐚𝐝𝐞𝐥𝐢𝐧𝐞 𝐒𝐦𝐢𝐭𝐡] [𝐆�...