🌺 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟐𝟎 🌺

978 58 4
                                    

🌺

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🌺

Madeline obudziła się o trzeciej w nocy, okropnie przestraszona. Usłyszała, jak talerz w kuchni na dole rozbija się z głośnym hukiem, a wszystkie odłamki szkła rozsypują się po całej podłodze w kuchni. Tak przynajmniej się jej wydawało.

Podniosła powoli powieki, a gdy nie zobaczyła Nicky'ego obok siebie w łóżku, mocno się zdziwiła. Od około miesiąca przecież spał z nią codziennie. Może z chłopakami gra na konsoli?

— Przysięgam, że widziałam, jak wchodził i kładł się tutaj o dwudziestej trzeciej. Jestem pewna, że to był on...— szepnęła dziewczyna sama do siebie, podchodząc do drzwi pokoju.— Pewnie znowu lunatykuje i gotuje obiad, czy coś.— mruknęła i uśmiechnęła się sama do siebie, ale na jej twarzy malowało się przerażenie.

Zanim jednak wyszła, wzięła telefon, zapaliła latarkę i dopiero wtedy odważyła się zejść na dół. Okropnie bała się, ponieważ wszędzie było ciemno, a gdyby nie miała latarki, chyba zamknęłaby się w łazience, bo tak bardzo się bała.

— Nicky?— zapytała i spojrzała na puste śpiwory chłopców.

Nie było ich. Przez chwilę wstrzymała oddech i stanęła na ostatnim stopniu. Wypuściła głośno powietrze i otarła zimny pot z czoła. Wciągnęła głośno powietrze, a jej oddech stał się nierówny.

Zeskoczyła z ostatniego schodka i skierowała się w stronę kuchni, cały czas modląc się, aby okazało się, że Nicky i jego koledzy lunatykują i robią sobie śniadanie lub obiad, jak to miał w zwyczaju Nicky, gdy lunatykował, co czasem się zdarzało.

Tak się jednak tym razem nie stało. Weszła do kuchni i zobaczyła rozbity talerz na podłodze. Rozszerzyła oczy, ale po chwili coś ją oświeciło, przez co natychmiast przestała się tak mocno bać. Szybko zgarnęła szkło na szufelkę, aby nikt nic nie wbił sobie do stopy, bo mogłoby to się źle skończyć. Przeklęła pod nosem, widząc, że chłopcy stłukli ulubiony talerz Anne z różami – ostatni z zestawu ślubnego jej i Toma.

Podeszła do drzwi wyjściowych i sprawdziła, czy są zamknięte. Były zamknięte na klucz, więc nikt nie mógłby się tutaj dostać. Tak samo było z oknami, które na noc były zamykane. Włamywacz czy inny potwór nie miałby szans się tutaj dostać.

Nagle usłyszała przerażającą muzykę. Przez chwilę była przestraszona, ale po chwili stwierdziła, że to chłopcy próbują ją nastraszyć, dlatego złożyła ręce na krzyż, zdenerwowana.

— Nicky, ja wiem, że to ty i siedzisz z chłopakami w garderobie.— powiedziała podniesionym tonem, aby usłyszeli. Była zdenerwowana, w końcu obudzili ją o tak późnej porze, a na dodatek ona musiała sprzątać bałagan, który narobili.

Podeszła do garderoby szybkim krokiem. Usłyszała ciche śmiechy. Gwałtownie otworzyła drzwi garderoby i zobaczyła trzech śmiejących się chłopaków.

Dlaczego Wierzysz w Miłość? • Nicky Harper Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz