Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
🌺
- Gdzie byliście?- zapytała Anne, składająca pranie w salonie. Nastolatkowie weszli do środka i zamknęli za sobą drzwi. Ich splecione palce nie umknęły uwadze kobiety, która przyglądała im się podejrzliwie.
- Byliśmy się przejść.- wymamrotał już ogarnięty Nicky. Jego oczy nie były już napuchnięte lub załzawione, lecz bał się, że matka coś zauważy. Mocno ściskał rękę Madeline.
- Dlaczego tak wybiegłeś bez słowa?- spytała, podchodząc do obojga, zakładając ręce na krzyż.
- Troszkę się zdenerwowałem.- wyjaśnił i spuścił wzrok, patrząc na swoje skarpetki.
- Nicky domyślił się, że nie jestem w żadnej ciąży i udawałam.- skłamała Madeline, nie chcąc, aby Anne dowiedziała się o tym, że Nicky się samookalecza.
- Jak się domyśliłeś?- zapytała kobieta, a brunet spojrzał na nią oburzony. Nie mógł uwierzyć, że jego własna matka okłamała go w takiej sprawie.
- Wiedziałaś?!- zaskrzeczał i zmarszczył brwi.
- Wiedziałam...- przyznała się, spuszczając głowę.- No przepraszam, ale przekonały mnie...- dodała i spuściła wzrok, aby nie wybuchnąć śmiechem na widok miny syna.
Chłopak puścił dłoń Madeline i podszedł do matki, kładąc dłoń na jej ramieniu.
- Nie mam ci tego za złe, ale nigdy więcej, proszę...- szepnął lekko rozśmieszony. Teraz gdy wiedział, że nastolatka nie jest z nim w ciąży, śmiał się z tego.- Ale muszę przyznać... pomysł genialny, tylko szkoda, że ja ucierpiałem najbardziej... Pewnie za kilka lat będę się z tego śmiać...
- Cieszę się, że nie jesteś zły.- powiedziała blondynka i położyła swoją dłoń na jego ramieniu.
- Mam do was prośbę.- zaczęła Anne, a Nicky kiwnął głową.- Dziadkowie pojechali w odwiedziny do cioci Jackie, Ricky'ego, Dicky'ego i Dawn później nie będzie, mnie z tatą także. Przygotujecie kolację?
- Jasne.- brunet ponownie pokiwał głową i się uśmiechnął. Jak wszystkim wiadomo, uwielbiał gotować i robił to bardzo chętnie.
- Dziękuję!- pisnęła i przytuliła syna.- Możecie iść na górę, porobić coś.
- Idę do Dawn.- oznajmiła Madeline i pobiegła na górę do pokoju przyjaciółki.
Weszła do środka, oczywiście uprzednio pukając do drzwi, by uszanować prywatność swojej przyjaciółki.
- Dawn, nasz żart nie wypalił.- mruknęła blondynka, udając zrozpaczoną. Usiadła na łóżku przyjaciółki i założyła nogę na nogę.
- Ale jak to?- zapytała Dawn i rozszerzyła oczy. Odłożyła magazyn, który do tej pory czytała, i usiadła w siadzie skrzyżnym przed dziewczyną.