𝐟𝐢𝐫𝐬𝐭 𝐛𝐨𝐧𝐮𝐬

747 61 3
                                    

Bardzo dziękuję wspaniałej toursantki za podsunięcie pomysłu ♥️ Bonus jest na 7 tys wyświetleń pod tą książką, także zapraszam :^)
~ Mad, Nicky, Ricky, Dicky i Dawn mają po jedenaście lat.

🌺

Madeline siedziała z tyłu w samochodzie, który prowadził Tom. Jej rodzice od miesiąca nie dają znaku życia, nie wiadomo co się z nimi dzieje. Przez ten czas dziewczynka mieszkała u swojej ciotki, ale Harperowie ją stamtąd zabrali.

Pojedyncza łza spłynęła po jej policzku, ale natychmiast starła ją szybkim ruchem ręki. W bagażniku były wszystkie jej rzeczy, ubrania, książki i wiele innych. Wszystko wzięli z jej pokoju w domu, w którym mieszkała wraz z rodzicami.

- Nie płacz, Mad, wszystko się ułoży. Zobaczysz, będzie super. Będziemy razem mieszkać. Nie cieszysz się?- pocieszyła ją Dawn siedząca obok, łapiąc ją za rękę.

- Nie tak, że się nie cieszę, po prostu tęsknię za rodzicami.- odpowiedziała płaczliwym tonem, nawet nie zaszczycając przyjaciółki spojrzeniem.

Od kilku dni nie robiła nic innego niż siedzenie na łóżku i zalewanie się gorzkimi łzami.

- No, jesteśmy.

Oznajmił Tom, gdy przekręcił stacyjkę, odpiął pasy i wyszedł z samochodu. Madeline uczyniła to samo, a gdy wysiadła, została od razu przytulona przez Annie.

- Na razie będziesz spać na materacu, ale obiecuję, że już jutro będziesz mieć swój kącik w pokoju Nicky'ego.- wyszeptała i ucałowała jej czoło, a Madeline pokiwała głową i znów przytuliła się do Annie.

- Co!? Ale jak to z... Nickym?!- zapytała zdenerwowana Dawn, podbiegając do matki i przyjaciółki.

- Wy dwie nie zmieścicie się w twoim pokoju, Dawn.- wytłumaczył Tom, również do nich podchodząc.- A Nicky ma wolną połowę swojego pokoju, dlatego Madeline będzie mieszkała tam.

- Ale, że z... chłopakiem?- zapytała skrzywiona Dawn niemal szeptem, a Tom kiwnął głową i wzruszył ramionami, wchodząc do domu.

- Chłopcy, chodźcie przywitać się z Madeline!- krzyknął, a chwilę później trzej niscy chłopcy zeszli na dół, spoglądając na dziewczynkę.

Nicky był zły, że od tej pory będzie mieszkał w jednym pokoju z Madeline (chociaż ją lubił). Uważał po prostu, że ona będzie mu przeszkadzać.

- Cześć Mad, jak się czujesz?- zapytał Ricky, który podszedł do niej i przytulił delikatnie. Szybko się odsunął i spojrzał na przygnębiony wyraz jej twarzy.

- Mogłoby być lepiej, ale nie narzekam.- mruknęła i usiadła na kanapie, zakładając ręce na krzyż. Dawn usiadła obok niej i złapała ją za rękę, pocierając swoim kciukiem.

- Chodź. Pójdziemy porozmawiać do mojego pokoju. Nacieszysz się chwilą spokoju...- zaproponowała Dawn, a Madeline tylko kiwnęła głową i ruszyła za nią do jej pokoju.

- Annie, możesz na chwilę?- zapytał Tom, który odprowadził wzrokiem obie dziewczynki. Kobieta skinęła głową i razem z mężem ruszyła w stronę kuchni.- Co my teraz zrobimy? Ona okropnie tęskni...

- Nie wiem, Tom! Bardzo mi jej żal, jest jeszcze taka młoda...- wyszeptała Annie, a w jej oczach stanęły krystaliczne łzy, gdy zakryła usta dłonią. Tom podszedł do niej i objął ją, całując czubek jej głowy.

- Wszystko się ułoży. Z Aurelie i Albertem na pewno wszystko dobrze. Mieli jakiś powód, aby ją zostawić...- pocieszył ją, a Annie pokiwała głową i otarła pojedynczą łzę.

Dlaczego Wierzysz w Miłość? • Nicky Harper Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz