Rozdział 12

1.5K 89 46
                                    




- Witam Hokage-sama. - Ukłonił się nieznacznie. - A więc co to za sprawa? - W pomieszczeniu panowało zamiesznie. Każdy szeptał nerwowo między sobą próbując coś uzgodnić. Chłopak rozejrzał się po obecnych. Na miejscu byli już między innymi Sakura, Sai i Neji. 

- Naruto! - krzyknęła widząc podopiecznego. - Jak dobrze, że jesteś. - Odetchnęła z ulgą. - Moi informatorzy donieśli, że w stronę wioski z południa kieruje się siedmioogoniasty biju i jeden z członków Akatsuki.

- Kurwa! - Zaklął przez zaciśnięte zęby. - Tsunade każ zebrać wszystkich mieszkańców wioski w jednym miejscu. Najlepiej by było w północnej części, jak najdalej od pola walki. - Poinstruował szybko co czcigodna przyjęła kiwnięciem głowy. - Niech żaden z was nie próbuje mi pomagać. - Dodał szybko patrząc po zebranych. - Wiem, że chcecie pomóc ale to może przynieść jedynie kłopoty. Nie chce żeby stała wam się krzywda.

- Ale jeśli masz zamiar walczyć z biju , kto zajmie się Akatsuki? - Zmartwiła się Shizune trzymając w drżącej dłoni plik dokumentów.

- Gdzie Itachi? - Odpowiedział pytaniem Namikaze po chwili namysłu.

- W akademii ninja razem z Ino Yamanako.- Poinformowała Hokage rozsiadając się na wielkim fotelu. Zdziwiony uniósł brwi do góry. - Co on tam wyprawia? - Przemknęło mu przez myśl. 

- Wyślij do niego członka Anbu. Niech go poinformuje o przebiegu wydarzeń. - Rzucił szybko odwracając się w stronę znajomych. - Sakura, Sai proszę przetransportujcie bezpiecznie mieszkańców wioski.  - Kiwnęli głową po czym szybko wyszli z pokoju. - Neji poinformuj cały klan o sytuacji. Ustawcie się zaraz za murami aby w razie konieczności bronić cywili. - Chłopak ruszył w ślady swoich przyjaciół. - Tsunade ty także zbierz najlepszych aby byli w stanie pomóc bronić granic.

- Hai. - Zgodziła się . - Mam przekazać Itachiemu, że będzie walczyć z Akatsuki? - Dodała pospiesznie wstając z miejsca.

- Yhym, chociaż zapewne sam się domyśli. Poproś również Ino by nałożyła z nim barierę, która ochroni wioskę przed kolejnymi zniszczeniami. - Do pokoju wszedł członek Anbu a czcigodna szybko podała mu informacje, które ma przekazać. - Pamiętajcie, nie możecie się wtrącać. Nie ważne jaki obrót przyjmie walka, zostańcie za murami wioski. Wasza obecność tam to konieczność do której, mam nadzieję, nie dojdzie. Nie chcę by zginęły niewinne osoby. Są już blisko więc bywaj Tsunade i zrób to o co cię proszę. - Powiedział patrząc się jej prosto w oczy. Gdy wyczytał z nich zgodę i zaufanie do jego osoby, zniknął w czerwono złotych płomieniach by po chwili pojawić się w nich za murami wioski z włączonym rinnenganem. - Przedstawienie czas zacząć. - Pomyślał czując jak uderza go spora dawka adrenaliny.

Tymczasem Ino tłumaczyła zasady bycia shniobi dzieciom gdy nagle pojawił się jeden z Anbu. Podszedł do nich a dziewczyna poczuła niepokój w sercu. Miała wrażenie, że zaraz stanie się coś złego.

- Itachi-sama dostałem rozkaz by poinformować cię, że na wioskę kieruję się siedmioogoniasty biju z jednym z Akatsuki. Naruto-sama prosił byś się nim zajął oraz razem z Ino Yamanaką nałożył barierę na wioskę. - Dziewczyna kiwnęła zszokowana głową. Pierwszy raz stanie przed tak ważnym zadaniem. Nie pomyślała, że w tej misji i ona będzie miała udział. Itachi natomiast ze stoickim spokojem włączył sharingana.

- Chodź. - Rzucił patrząc na nią kątem oka. Domyślał się, że nie miała jeszcze z czymś takim do czynienia patrząc na jej wiek. - Mamy mało czasu. Po drodze wyjaśnię ci wszystko. - Dodał pospiesznie. - A teraz podaj mi dłoń. - Wyciągnął rękę do Ino która położyła na niej swą drobną dłoń. - Shikani! (dop. od autora. nazwa wymyślona w chwili natchnienia XD) - Powiedział po czym zniknęli w czarnych płomieniach.  Gdy otworzyła oczy zdała sobie sprawę, że znajdują się za murami wioski.

Inny NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz