- Witaj...moja droga. - Wyciągnął rękę do dziewczyny której chcąc nie chcąc, nie mogła odtrącić. -Idziemy?- Gdybym miała wybór to.. - Westchnęła, z przymrużeniem oka odbierając ostre spojrzenie Itachiego.
- Gdybym ja miał wybór. - Zaczął ściskając dłoń dziewczyny mocniej niż było to konieczne. - To na twoim miejscu byłaby inna. - Syknął. Mężczyzna nie dał po sobie tego poznać jednak zaskoczył go widok Ino. Nigdy nie pomyślał o niej inaczej niż jak o irytującej chłopczycy. Jednak teraz nie był w stanie odwrócić od niej wzorku. - Piękna. - Przebiegło mu mimowolnie przez myśli.
- To nie czas na kłótnie. - Odparła. - W końcu mamy na nie...całe życie. - Mruknęła pod nosem.
- Świetnie zapowiadająca się przyszłość, nie uważasz? - Sarknął nie spuszczając z niej wzroku. Z zadowoleniem zauważył, że na jej twarzy wykwitł lekki rumieniec.
- Od zawsze o takiej marzyłam. - Westchnęła. - Brakuje mi tylko Sasuke jako miłego sąsiada i będzie jak z bajki. - Powiedziała przesłodzonym głosem na co Itachi prychnął powstrzymując śmiech. - Co do... - Zdziwiła się patrząc na niego.
- Zapewniam cię. - Zaczął przeciągając dłonią po włosach. - Osobiście postarałbym się by zmienił zdanie w zastraszająco szybkim tempie.
- A ja bym ci w tym pomogła. - Zaśmiała się. Poczuła jak stres który czuła powoli się ulatania. W głębi serca była wdzięczna Itachiemu, że nie dogryzał jej tak bardzo i uczynił tą chwilę bardziej znośną.
- Wspaniale jednak teraz mamy coś ważniejszego na głowie od mojego brata. - Dodał patrząc na nią wymownie. Ino niechętnie przyznała mu rację. Drobną dłoń położyła na jego silnej. Długie palce zacisnęły się, nie dając możliwości wyrwania się dziewczynie której mógłby przyjść taki pomysł do głowy. Zdziwiła się gdy przyjemny dreszcz przeszedł jej wzdłuż kręgosłupa w momencie którym ich palce się zetknęły. Wytłumaczyła to sobie silnymi bólami głowy. - Babuniu, gdzie jesteś kiedy cię potrzeba. - Zawyła w myślach i pozwoliła dalej by Uchiha prowadził ją do rezydencji. Nie odezwali się do siebie ani słowem. Ceremonia przebiegła spokojnie i wszystko poszło zgodnie z planem. Nie mieli większego zdania od złożenia podpisu i podania sobie dłoni. Całość była prowadzona przez kapłana co oboje przyjęli z ulgą po wczorajszym wieczorze. Nie zapamiętali wiele z tego co się działo przez ostatnią godzinę gdyż myśli o przyszłości zaprzątały im głowę. Od teraz Itachi i Ino zostali oficjalnie zaręczeni i już nic nie może ich z tego wycofać. Jedynie śmierć. Kapłan zaraz potem opuścił rezydencję. Służące pokazały dziewczynie jej nowy pokój. Mężczyzna niechętnie szedł za nimi gdyż także miał do wyjaśnienia kilka spraw. - Wszystko tutaj jest idealnie. - Pomyślała mimo wszystko czując przypływ smutku. - Żadnej skazy. - Mruknęła rozglądając się po mijanych pomieszczeniach. Zaraz do głowy wpadły obrazy jej radosnego domu, pełnego ciepła, koloru i kwiatów. Co prawda nigdy nie panował tam idealny porządek ale to był cały jego urok. Czuć było panującą w nim miłość domowników. - To twoje nowe życie dziewczyno. - Pomyślała po raz kolejny utwierdzając się w przekonaniu, że już nic nie będzie takie same. Weszła do nowego pokoju chcąc rzucić z siebie ciężkie szaty. Mimo iż tradycja nakazywała siedzieć w nich cały dzień, miała dość tego ciężaru. Przerwała jednak swoje poczynania kiedy zauważyła, że jej narzeczony wchodzi do pokoju.
- Musimy pogadać. - Zaczął poważnym tonem od którego Ino dostawała nieprzyjemnych dreszczy. - Oraz ustalić reguły. - Dodał podchodząc do niej.
- Reguły powiadasz? - Spytała z przekąsem próbując pozbyć się ozdób z włosów lecz jedyne co udało się jej zdjąć to garść pukli. Zamarła kiedy poczuła ciepły oddech na karku.

CZYTASZ
Inny Naruto
FanficKiedy Naruto Uzumaki wraca po pięcioletnim treningu z Jirayą, nic nie jest takie jak wcześniej. Dlaczego zdecydował się na tak długi trening? Jak bardzo go zmienił? Jaki związek ma Naruto ze zdrajcą Itachim? Jakie miejsce w ich życiu będą mieć Ino...