Rozdział 13

1.7K 82 62
                                        

- Hai. - Przytaknęła. - Czekamy tylko na najważniejsza osobę. - Poinformowała zagryzając nerwowo wargę. Nagle wszyscy odwrócili się słysząc gwałtowne trzaśnięcie drzwiami które przerwało ciszę. Tacie Ino spadł kaptur odsłaniając jego twarz. Młoda dziewczyna weszła roześmiana za sprawą żartu Shizune. Nagle zatrzymała się zaskoczona widząc swojego tatę oraz Itachiego.

- Tata co ty tu...Itachi? - Spytała zszokowana.

- Niemożliwe. - Szepnął Itachi patrząc się pustym wzrokiem na dziewczynę. - To ty zostaniesz moją żoną?

- Że co? - Krzyknęła marszcząc czoło. - Jaką żoną? - Wykrztusiła z siebie zszokowana. Itachi milczał z zawieszonym na niej spojrzeniem. - O co tu chodzi do cholery?! - Warknęła w stronę ojca kiedy przez dłuższy czas nie otrzymała odpowiedzi.

- Skarbie, uspokój się. - Zaczął delikatnie znając temperament córki. - Czcigodna złożyła nam, a właściwe tobie propozycję nie do odrzucenia. - Itachi mimowolnie parsknął słysząc te słowa. Tak samo jak młoda kunoichi był pogrążony w ogromnym szoku przez co oboje niezdolni byli nawet do jakiejkolwiek analizy sytuacji i wyduszenia z siebie słów zaprzeczenia. - Wiem, że to może być dla ciebie ciężkie do zrozumienia lecz właśnie zostałaś zaręczona z panem Itachim. - Poinformował pan Yamanaka mówiąc o tym jak o najnormalniejszej rzeczy.

- Niemożliwe. - Sapnęła podchodząc do ojca. Już nie sam fakt z kim lecz to, że zgodził się na aranżowane małżeństwo dla niej było jak ostrze wbite wprost w serce. - To jest.. - Głos jej się załamał a łzy stanęły w oczach. - To jest koszmar. Jakiś tragiczny sen. - Pomyślała. - To po prostu jakieś kpiny! - Krzyknęła. - Mam dopiero 17 lat! Proszę tato. - Spojrzała się w jego stronę jednak ten milczał. - Hokage-sama? - Tsunade pokiwała przecząco głową i opuściła wzrok. - Powiedzcie, że to jakiś żart. - Itachi miał wrażenie, że pierwszy raz znajduje się w identycznym stanie psychicznym co Ino. Wszystko co mówiła chciał powiedzieć sam lecz słowa nie przechodziły mu przez gardło. - Nie! Kurwa nie! - Krzyknęła uderzając pięścią w te same miejsce co Sasuke. Tsunade westchnęła myśląc o zakupie nowego biurka. - I tak się nie zgadzam, to moja decyzja! -blondynka mówiła jak najęta łapiąc się za głowę. Czuła, że wariuje.

- Ino. - Szepnął Pan Yamanaka. - Córeczko wiesz, że zawsze chcę jak najlepiej dla ciebie. - Zapewnił. Dziewczyna sapnęła oburzona. Widząc, że chce znów zacząć krzyczeć dodał ostrym tonem. - To nie jest twoja decyzja. Jesteś niepełnoletnia, wiec ja za ciebie decyduję, kiedyś mi za to podziękujesz. - Nie mógł pozwolić sobie na to aby taka okazja przebiegła im koło nosa. Wiedział, że będzie mieć mu to za złe jednak z pewnością kiedyś zda sobie sprawę, że było to dla jej dobra. To ogromna szansa dla ich klanu i dla niej samej.

- Jasna cholera! - Zaklął Itachi który do tej pory milczał. Wiedział, że jeśli nie zabierze głosu to ta sytuacja skończy się na małżeństwie z Ino. - Tsunade, ona jest jeszcze dzieckiem. Jestem starszy o kilka lat! - Podniósł się z fotela. - Wycofuję się z tego planu! - Warknął podchodząc do drzwi. - Niech cholerny Sasuke zgarnia klan, bylebyś potem nie żałowała. - Oznajmił przeciągając dłonią po twarzy.

- Nie możesz się wycofać Itachi. - Zaczęła a mężczyzna stanął w miejscu. - Wszystko zostało podpisane i naznaczone krwią, będziecie razem czy tego chcecie czy nie. - Zaklął pod nosem a dziewczynie poleciały łzy z oczu. - To był twój świadomy wybór Uchiha. - Dodała podnosząc się z fotela. Shizune cicho stała w kącie przypatrując się tej sytuacji. W głębi duszy współczuła młodej dziewczynie.

- Kurwa.- zaklął wyprowadzony z równowagi.-Myślałem że wybierzesz dorosłą kobietę świadomą tego co będzie ją czekać. Jakie obowiązki to za sobą niesie! - Zaczął. - Powinna być to osoba która przede wszystkim się na to zgadza Tsunade!. - Cały plan Itachiego legł w gruzach, miał zamiar ożenić się z zwykłą kobietą której starczą ładne błyskotki i bycie bogatą do szczęścia. Wtedy mógłby trzymać się od niej z daleka. Wiedział doskonale, że Ino odbiega od takiego typu kobiet. Jest nadzwyczajna. - To najgorsze co mogło mnie spotkać. - Przebiegło mu przez myśl. - Ino..Boże, dlaczego do jasnej cholery nie mógł być to ktoś inny. Na tysiące dziewczyn przypadła mi ta młoda jędza. - Mimo niechęci do niej wiedział, że nie zasługiwała na taki los. Dla niego to normalność jednak ona nie przetrwa w świecie bez miłości i uczucia. Stwierdził jednak, że nie można nic zrobić. Wszystko jest zatwierdzone, dzięki temu zyska pozycje która mu się należy. Nie da się zmienić planu. - Jestem przyzwyczajony do bólu i samotności, ona nie. Nie będzie się cieszyła z bogactwa..trudno. Najwyżej będzie cierpiała całe życie. - Itachi sam zdziwił się jaki obrót przybrały jego myśli. Zaczął widzieć pozytywy tej sytuacji. Wizja nękania i przynoszenia cierpienia blondynce nieznacznie go zadowoliła. 

Inny NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz