Itachiego obudziły poranne promienie słońca. Chciał się podnieść lecz ciężar na lewym ramieniu mu to uniemożliwił. Westchnął widząc wtuloną w siebie Ino. Na jej twarz padało poranne światło a włosy rozpływały się falami po czarnej pościeli sprawiając wrażenie jakby były ze złota. Złapał mały kosmyk i okręcił go wokół palca. Dziewczyna mruknęła cicho przytulając się jeszcze bardziej do Uchihy. - Gdyby przymilała się tak za dnia. - Mruknął. - Mała złośnica. - Wstał z łóżka starając się jej nie obudzić. Skierował się do łazienki i wszedł pod prysznic. Zimna woda spływająca po jego ciele momentalnie go rozbudziła. Myślami mimowolnie odpłynął do wczorajszej nocy. Co go skłoniło do pocałowania jej? Chciał zrobić jej na złość? - Nie..to nie to... - Westchnął. Łagodność z jaką go uleczyła..Jej drobne ciało. Gdyby jej nie znał, pomyślałby, że próbowała go uwieść, siadając na nim. To wszystko obudziło skrywane dotąd pożądanie. Itachi prychnął przez to, że jego myśli obrały taki kierunek. Nigdy by nie pomyślał, że ta złośnica skłoni go do takiego zachowania. Bynajmniej teraz już wiedział, że do końca życia nie będzie musiał żyć w celibacie choć w myślach Uchihy daleko było Ino do sprawiania wrażenia kochającej żony. Zastanawiał się jakie będą między nimi relacje. Uwielbiał gdy strach malował się na jej twarzy i nie zamierza być milszy. Pożądanie które czuł do niej stawiało sprawę w ciekawszym świetle. Z szatańskim uśmiechem wyszedł spod prysznica. Ubrał się i skierował do kuchni gdzie zjadł śniadanie. By nie tracić czasu udał się do gabinetu Hokage gdzie później miała dołączyć do niego Ino.
Hinata obudziła się w swoim nowym pokoju. Klepnęła się lekko w oba policzki by pozbyć się senności. Wykonawszy poranne czynności zeszła na dół do kuchni. Z ulgą zauważyła, że śniadanie już czeka. Usiadła przy stole i powróciła wspomnieniami do wczorajszej nocy.
Siedziała w salonie. Nie mogła zasnąć zastanawiając się gdzie poszedł Naruto. Mówił, że wróci późno ale jednak nie mogła się opanować. Starając się zmienić tok swoich myśli, zaczytała się w ulubionej książce. Żałowała, że nie wzięła z pokoju szlafroka gdyż w samej luźnej dużej koszulce która dosięgała jej do ud, było jej zimno. Z zaczytania wyrwał ją głośny trzask drzwiami. Do salonu wszedł Naruto. Spojrzał na Hinatę tasując ją zamglonym wzrokiem od góry do dołu. Zdjął szybkim ruchem marynarkę. Poluzował krawat po czym powolnym krokiem podszedł do Hiny.
- Miałaś na mnie nie czekać. - Stwierdził i o dziwo język mu się nie plątał.
- Nie czekałam. - Odparła szybko. - Nie mogłam zasnąć więc poszłam czytać książkę. - Dodała dla wyjaśnienia sytuacji.
- Nie mogłaś tego robić w pokoju? - Dziewczyna nie odpowiedziała jednak nieznacznie opuściła głowę do dołu. - A co zrobiłabyś gdybym nie przyszedł sam? - Zarumieniona odwróciła się od chłopaka. Ten nachylił się nad nią ściskając mocno jej podbródek przy czym zmuszając do patrzenia mu w oczy. - Co byś zrobiła? - Wyczuła ostry zapach alkoholu z jego oddechu. Prychnęła krzywiąc się lekko. - On jest pijany! - Pomyślała tłumacząc majaczenie Naruto.
- Po prostu przeprosiłabym i grzecznie wyszła. - Stwierdziła pewnym głosem odsuwając twarz od niego.
- Ahh tak? - Mruknął podejrzliwie jeszcze bardziej się do niej przybliżając.
- Tak a teraz grzecznie przepraszam i wychodzę. - Powiedziała po czym cofnęła się chcąc wyjść ale Naruto był silniejszy, złapał ją za nadgarstek i przybił do ściany.
-Nigdy nie odwracaj się gdy do ciebie mówię, rozumiesz? - Warknął ściskając ją jeszcze mocniej.
- Moim zdaniem skończyliśmy już rozmowę. Przynajmniej ja nie mam nic do powiedzenia. - Wyszeptała przerażona obrotem spraw.
CZYTASZ
Inny Naruto
FanficKiedy Naruto Uzumaki wraca po pięcioletnim treningu z Jirayą, nic nie jest takie jak wcześniej. Dlaczego zdecydował się na tak długi trening? Jak bardzo go zmienił? Jaki związek ma Naruto ze zdrajcą Itachim? Jakie miejsce w ich życiu będą mieć Ino...