Rozdział 30

930 40 40
                                        

Wszyscy zebrani na sali wstrzymali oddech w chwili kiedy przez szerokie, zdobione drzwi weszła Ino. Biała suknia, opinała jej ciało, sięgając do ziemi. Koronkowy materiał w subtelny sposób podkreślał szczupłą sylwetkę kobiety. Długie rękawy oraz odkryte ramiona dodawały elegancji a dekolt na plecach sprawiał, że całość prezentowała się w nienaganny sposób. Włosy ułożone w delikatne fale, ozdobione były małymi brylancikami. Każdy z zebranych gości był w stanie dostrzec otaczającą ją, anielską aurę. Na twarzy panny młodej gościł delikatny uśmiech. Ino schodząc po schodach, rozglądała się na boki, próbując znaleźć swoich przyjaciół. Prychnęła w duchu, widząc wzruszenie na ich twarzach i chusteczki w dłoniach. Przez ich reakcje zalała ją fala ciepła jednak kiedy spojrzała przed siebie, zamarła. Itachi, ubrany w elegancki, idealnie skrojony garnitur, stał na podeście, nie spuszczając z niej wzroku. Mało kto zauważył jakąkolwiek reakcję z jego strony jednak Ino znała go na tyle, że była w stanie domyśleć się co mężczyzna czuje. Potrafiła to wyczytać z jego spojrzenia. Nieświadomie przyspieszyła, chcąc znaleźć się jak najbliżej niego. Przez ostatni czas myśl o tym dniu, napawała ją niepokojem a w głowie miała wiele posępnych scenariuszy i obaw. Bała się tak ogromnej zmiany, która ma nastąpić w jej życiu. Jednak teraz, widząc przed sobą wysokiego mężczyznę, wiedziała, że wszystko będzie dobrze. - Kocham go. - Pomyślała, ściskając mocniej ramię taty w celu dodania mu otuchy. Czuła jak cały drży, zestresowany. Nie spodziewała się, że to ona będzie musiała uspokajać go. Mimo iż przyznała mu, że pomógł jej w odnalezieniu szczęścia, ten nie potrafił zebrać się w sobie. Bolało go to, że jego jedyne dziecko od dzisiaj nie będzie już pod jego skrzydłami chociaż pocieszała go myśl, że Itachi zaopiekuje się nią jak należy. W duszy czuł ulgę, że sprawy przybrały dobry obrót. Kiedy dotarli do podestu, z uśmiechem na twarzy przekazał dłoń córki w ręce Uchihy. Zdziwił się, kiedy uśmiechnął się do niego, szepcząc nieme "dziękuję". Itachi ujął dłoń Ino jakby była najcenniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek trzymał. Złapał się na tym, że po całym jego ciele przeszedł dreszcz w momencie kiedy ich oczy się spotkały. Jego serce zalała fala ciepła, której nie czuł od niepamiętnych czasów. Wszystkie obawy jakie miał do tej pory uleciały w zapomnienie a całą uwagę skupił na kobiecie przed nim, ignorując otaczających go ludzi. Nigdy by nie pomyślał, że tak mała istota wywróci jego bezuczuciowy świat do góry nogami. Zdał sobie przy tym sprawę, że czuł ogarniające go szczęście i beztroskę. 

- Powiesz coś... - Szepnęła Ino, nachylając się bliżej niego kiedy ten bez słowa wpatrywał się w nią intensywnie. 

- Tak. - Westchnął, nie spuszczając z niej spojrzenia. Dziewczyna rozszerzyła oczy, zdając sobie sprawę, że po raz pierwszy widzi Itachiego zakłopotanego.

- Wyglądam dziwnie? - Spytała, marszcząc brwi. Uważała, że delikatna suknia przypadnie mu do gustu. - Najwyraźniej się myliłam. - Stwierdziła niechętnie w myślach. - Chociaż jednak wolę nie wiedzieć... - Stwierdziła pewnie po chwili. 

- Idealnie. - Przerwał jej pospiesznie, wzmacniając uścisk na jej dłoni. - Jesteś idealna. - Dodał, przeciągając wolną ręką po twarzy. Dziewczynę przeszedł dreszcz pod wpływem jego słów. Wiedziała, że mężczyzna mówił szczerze. Uśmiechnęła się szeroko, unosząc podbródek do góry. - I oficjalnie tylko moja. - Zapewnił, posyłając jej zadziorne spojrzenie, które znała bardzo dobrze.  

Szóstka dziewczyn ignorując zajęcie miejsc pod względem rangi klanu, siedziała na drugiej ławce, zostawiając swoich partnerów w tyle. Zdawały sobie sprawę, że zaleją się łzami wzruszenia i nie chciały słyszeć docinków ze strony chłopaków, chociaż jak Temari zapewniała, Shikamaru oraz Choji z pewnością także, uronili parę kropel. Od samego początku, jak tylko spotkały się pod salą, zajęły miejsca aby w spokoju móc celebrować tą chwilę i całą swoją uwagę skupić na przyjaciółce. To było dla nich bardzo znaczące wydarzenie gdyż Ino jako pierwsza z nich, wychodziła za mąż. Ignorowały osoby pojawiające się w sali, nie witając się z nikim, wiedząc, że każdy wybaczy im to zapomnienie. Słowa przysięgi zrobiły na nich ogromne wrażenie. Każdy z zebranych gości, nawet jeśli były to osoby, które nie znały osobiście młodej pary, były w stanie dostrzec bijącą z nich ogromną szczerość i radość. Ino wraz z Itachim ignorując mężczyznę udzielającego im ślubu zaraz po wypowiedzeniu ''tak'', pocałowali się namiętnie. W sali rozbrzmiały głośne śmiechy i brawa a także pomruki zaskoczenia gdyż mało kto spodziewał się takiego zachowania ze strony Uchihy. 

Inny NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz