21. Musisz się napić

1.4K 94 20
                                        

- Ja też średnio ją lubię. - blondyn stanął bliżej mnie z głupkowatym wyrazem twarzy.

- Nic mi nie mów. Ona jest jak jakaś pieprzona przylepa...

Poczułam jak sok z mandarynki zaczyna spływać mi po dłoni. Rzuciłam ją na półmisek z którego ją wzięłam i opłukałam lepiącą się rękę. Potem wróciłam na swoje miejsce patrząc na Pepper i westchnęłam zła.

- Uważaj, złość piękności szkodzi. - parsknął Thor. Spojrzałam na niego zdezorientowana.

- Dlaczego nie siedzisz z nimi? Potrzebujesz czegoś?

- Właściwie to nie. Po prostu rozmawiają o rzeczach, z których mało co rozumiem, a mam tu być tylko dla formalności więc przyszedłem do ciebie.

Zmierzyłam wzrokiem blondyna. Miał na sobie białą koszulę z pomiętymi od podciągnięcia rękawów i ciemnoniebieskie jeansy. Stał oparty o lodówkę i przegryzał jabłko leżące wcześniej obok mandarynki. Był cholernie przystojny.

- Nie miałeś wcześniej długich włosów? - zagadnęłam.

- Owszem, miałem ale trochę się wydarzyło od tamtego czasu. - pokręciłam głową z niedowierzaniem. -  Co jest? - zapytał z uśmiechem widząc moją reakcję.

-  Naprawdę masz na imię Thor? - zapytałam i zaraz było mi wstyd.

- Tak. A właściwie Thor Odinson. - próbował ukryć uśmiech.

- Przepraszam. - położyłam sobie dłoń na czole w geście zażenowania. - Po prostu twój świat, znaczy Asgard wydaje się taki nierealny.

- Ale ja najbardziej istnieje. Kiedyś cię tam zabiorę jeśli będziesz chciała. - stwierdził poważnie. - Możemy też się spotkać gdzieś i opowiem ci jak tam jest. Zostanę teraz na trochę dłużej więc będziemy mieć czas.

  Ucieszyła mnie jego propozycja. Brałam już wdech aby wyrazić swój zachwyt ale rozległ się dźwięk mojej komórki. Przeprosiłam na moment Thora żeby móc odebrać. Kiedy sięgnęłam po telelfon okazało się że to Chris. Walczyłam przez chwilę z myślami czy powinnam odebrać ale nic nie traciłam.

- Tak, Chris?

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że odebrałaś. Rose, ja mówiłem poważnie chcę się z tobą spotkać. Jeżeli zaczniesz mnie unikać to w końcu przestaniemy całkiem się do ciebie odzywać, a tego nie chcę. - mówił na jednym wdechu.

- Okej. Spotkajmy się.

- Co? Serio? - usłyszałam jego ucieszony głos.

- No tak. - zaśmiałam się.

- Super. Masz jeszcze dzisiaj czas?

- Tak. Mogę za godzinę do ciebie przyjechać - stwierdziłam.

- Idealnie.

  W końcu Chris się rozłączył, a ja wróciłam do Thora, który cały czas mi sie przyglądał.

- Przepraszam ale muszę wyjść tylko jeszcze nie wiem jak oznajmić to Tony'emu. - wywróciłam oczami.

- Z tym może być ciężko. - przyznał mi rację. - To coś ważnego?

- Kiedy Tony zamknął mnie w tym mieszkaniu odwiedzał mnie tylko przyjaciel i mieliśmy trochę niefajną sytuacje no i musimy to sobie wyjaśnić. - powiedziałam powoli, zamyślona.

- Rozumiem. Zawołał po prostu Starka i to zapytaj. - wzruszył ramionami jak gdyby nigdy nic.

Jak powiedział tak zrobiłam. I chwilę później Tony już stał obok mnie z uśmiechem na twarzy. Ciekawe czy dzięki Pepper był taki ucieszony.

Daj mi wszystko // Tony Stark (część druga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz