- Thor ma brata? - wypaliłam.
- Nie pochwalił się? - zaśmiał się podchodząc bliżej, długa, czarna, szata wlokła się za nim delikatnie szumiąc po posadzce. - Nazywam się Loki.
Kojarzyłam skądś to imię. Zmarszczyłam czoło jakby pomogło mi to lepiej się skupić.
- To ty kiedyś robiłeś takie kłopoty na ziemi?
- Nie nazwałbym tego robieniem kłopotów. - wzruszył ramionami, a szereg białych zębów ukazujących uśmiech nie znikał. - Ja dobrze się bawiłem patrząc jak ta zgraja za mną latała ale zawsze bez skutku.
Uniosłam krytykująco brew. Słyszałam o nim dużo ale niestety same niegatywy, a tu nagle okazuje się być zupełnie inny. Miał w oczach iskrę i radość. Do tego ciągle się uśmiechał. Avengersi go nie lubili ale mnie do siebie przekonał.
- Wracając. - odchrząknął. - Co ci się nie podoba w moim bracie? Pytam z ciekawości bo według mnie też jest brzydki.
Zaskoczyło mnie jego pytanie i jednocześnie rozbawiło. Zaśmiałam się, a tym czasem czarnowłosy z obojętnym wyrazem twarzy oparł się o stojący nieopodal stół, wziął jabłko z tacy i wpił w nie zęby po czym spojrzał na mnie pytająco.
- Dalej bo jestem ciekawy. - nie spuszczał ze mnie wzroku.
- Mówisz poważnie?
- A nie widać? - wyszczerzył się.
Stanęłam obok niego opierając się o stół tak samo jak on. Zaplotłam ręce na klatce piersiowej.
- Teoretycznie to podoba mi się w nim wszystko. Jest przystojny, miły szarmancki i takie tam. - zaczęłam mówić co w ogóle nie zrobiło na długowłosym wrażenia. Dalej jadł jabłko.
- I dlatego dajesz mu kosza. - stwierdził patrząc na mnie. - Ranisz mi brata. - chyba ironizował.
- Po prostu kocham kogoś innego. - szepnęłam. - Kogoś kto traktuje mnie okropnie mimo, że podobno coś do mnie czuje. - dodałam jeszcze ciszej.
Kruczowłosy głośno przełknął kawałek owocu i resztę odłożył gdzieś za siebie. Jego twarz spoważniała. Przyglądał mi się uważnie.
- Cierpisz. - stwierdził. - Widzę to. Jesteś rozdarta bo oczekujesz czegoś co może się nie wydarzyć, a mimo to cierpliwie czekasz.
- Loki o co ci...
- Ciii. - zakrył mi usta palcem. - Pomogę ci.
- W czym chcesz mi pomóc? I dlaczego?
- Powiedzmy, że muszę odkupić swoje winy. - znowu się wyszczerzył. - Thor zaraz tu przyjdzie więc przyjdź o dwudziestej na plac przed zamkiem i wszystko ci wyjaśnię. Chyba, że nie będziesz chciała już ze mna gadać.
Chciałam coś powiedzieć ale nie zdążyłam bo do pokoju wrócił Thor. Zmierzył się z Lokim na spojrzenia, a ja siedziałam między nimi lekko zdekoncentrowana.
- Nie mąć jej w głowie. - zaczął blondyn.
- Nie zamierzam. - czarny położył sobie rękę na sercu.
- Ona cię nie zna. - Loki podszedł do otwartego balkonu przed którym się zatrzymał.
- W takim razie powiedz jej wszystko.
Czarnowłosy puścił oczko bratu i nagle skoczył z balkonu. Przerażona ruszyłam pędem w tamto miejsce ale ślad po mężczyźnie zniknął.
- Nie bój się. Nic mu się nie stało. - stwierdził obojętnym głosem Thor. Spojrzałam na niego niezrozumiale. - Umie czarować, znikać, pojawiać się, zmieniać postać i takie różne.
CZYTASZ
Daj mi wszystko // Tony Stark (część druga)
Roman d'amourKontynuacja książki "Jesteś jeszcze za mała" Pokonali najtrudniejszy etap. Przyznali się do siebie i w końcu chcieli w spokoju skupić się na własnym szczęściu. Jednak nie wszystko jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Rose jest na drugim roku...