25. Kłamiesz

1.4K 80 39
                                    

- Oj, panowie moja piękna narzeczona się uczy więc tu chyba nie możemy.

  Odsunęłam od siebie książkę z prawa cywilnego i spojrzałam na Tony'ego, który z głupkowatym uśmiechem podszedł do mnie, a za nim Steve, Thor i Clint. Uśmiechnęłam się do nich promiennie, a w tym czasie Tony stanął za fotelem, na którym siedziałam i objął mnie rękoma i pocałował mnie w czubek głowy.


- Już kończyłam więc nie będziecie.


  Cała trójka usiadła na kanapie rozmawiając i śmiejąc się z czegoś. W tym czasie Tony nachylił się do mnie i zaczą konspiracyjnie szepczeć mi do ucha.


- Mała, oddasz mi to lekarstwo od Bannera? - zapytał słodko.


- Niestety ale nie. - spojrzałam na niego zastanawiając się jak on mógł się uzależnić. Każdy inny rozumiem ale on?


- Potrzebuję tego bo okropnie się bez teg czuję. Proszę. - wlepił we mnie maślane spojrzenie.


- Wytrzymasz skarbie. - położyłam dłoń na jego kilkudniowym zaroście. - Zajmij się czymś. Rozumiem,  że nie jest ci łatwo ale to uczucie minie. - pocałowałam go delikatnie w policzek ale i tak zrobił niezadowoloną minę.


   Później usiadł wciskając się koło mnie na fotelu i dołączył do rozmowy z jego gośćmi. Śmiał się i żartował jak gdyby nigdy nic. Nie rozumiałam go czasami ale cieszyłam się widząc go uśmiechniętego. Niespodziewanie spostrzegłam, że dzwoni do mnie Chris. Tony zmierzył mój telefon, a potem mnie ale nic nie skomentował. Przeprosiłam ich i wyszłam do kuchni odebrać.

- Tak Chris?


- Rose...Słuchaj... - miał przejęty głos. - Mam do ciebie prośbę ale nie zrozum mnie źle. - plątał się.


- O co chodzi? Wszystko dobrze? - zdenerwowałam się.


- Tak..to znaczy nie. Tata zabrał mi wszystkie pieniadze, a ja muszę coś chociaż zapalić bo nie wytrzymam. - stwierdził błagalnym głosem, nigdy jeszcze nie słyszałam go takiego. Teraz już wiedziałam czemu prawie cały tydzień nie było go na uczelni.


- Chris, spokojnie. Jesteś w domu? Przyjadę do ciebie. Tylko nie rób nic głupiego jasne?


- Jasne. - potwierdził po czym się rozłączyłam.


  Obróciłam się w stronę wyjścia i zobaczyłam opartego o ścianę Tony'ego. Musiał przysłuchiwać się całej rozmowie bo miał dziwną minę.


-  Co się stało? - zapytał.


- A nie nic po prostu Chris chciał żebym mu pomogła w nauce. - wymyślanie kłamstw na szybko nie było moją mocną stroną.


- Czemu mnie okłamujesz? - posłał mi chłodne spojrzenie, a ja westchnęłam zrezygnowana.


- Nie chcę ci po prostu mówić niektórych rzeczy. To sprawa Chrisa, a ja mu chcę tylko pomóc.

Daj mi wszystko // Tony Stark (część druga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz