Kiedy w końcu zobaczyłam Steve'a i Veronicę mocno się do nich przytuliłam. Byłam zła na Thora i ogólnie wszystkich przez całą konspiracje jaką był mój przyjazd do Nowego Jorku. To było dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Gdyby coś mi wytłumaczyli może inaczej bym do tego wszystkiego podchodziła. Thor czarę goryczy przelał kiedy oznajmił mi po odwiezieniu Rethy, że nie będę mogła na razie wychodzić z domu Rogersa ani na razie nikogo zapraszać. Kiedy zapytałam dlaczego standardowo błagalnie prosił mnie żebym nie pytała.- Okej chodźmy. - rzucił Steve do Thora. - Trzymajcie się. - rzucił posyłając Veronicę spojrzenie mówiące "wiesz co masz robić".
Kiedy wyszli brunetka wyciągnęła na stół pełno słodkości. Uwielbiałam ją. Była kochana, opiekuńcza, a do tego umiała postawić na swoim. Idealnie pasowali do siebie ze Steve"m. Tylko przy niej ten żołnierz nie umiał utrzymać poważnej miny. Ciągle się uśmiechał, a ona zdawała się wiedzieć jaką ma nad nim władze i umiejętnie to wykorzystywała. W końcu opadła obok mnie na jasnoszarej kanapie. Po ślubie kupili nowy dom i widać było, że mieszka to kobieta. Stary dom Steve'a, odzwierciedlał po prostu Steve'a.
- Może ty wiesz co tu się wyrabia? - zapytałam wzdychając. - Dlaczego zostałam wam zwalona na głowę?
- Nie wiem dużo. Czasami tylko coś słyszę jak Steve rozmawia przez telefon. - wzruszyła ramionami. - Nie powinnam ci chyba tego mówić ale szkoda mi cię. Podobno cały nasz dom jest otoczony ochroną, miałaś być we Włoszech jeszcze przez parę tygodni ale Thor to wszystko wymyślił i zaplanował twój przyjazd bo się uparłaś. Musieli wszystko pozmieniać. - szczerze się zdziwiłam.
- Ochrona włóczyła się za mną już wcześniej. - wywróciłam oczami. - Chciałabym wiedzieć po co to wszystko.
- Niestety nie wiem. - skrzywiła się. - Musisz zaufać Tony'emu.
- Tony jest z tego wszystkiego najgorszy. - posmutniałam.
- Co masz na myśli? - zdziwiła się.
- Wiesz, że jestem w ciąży prawda? - zapytałam retorycznie bo wiedziałam, że wie. - Mówił ci ktoś jak on zareagował kiedy do niego zadzwoniłam? - westchnęłam głęboko.
- Nie. Steve faktycznie wiedział to od Tony'ego ale nic więcej oprócz tego mu nie powiedział. - zmarszczyła czoło. - Opowiedz jeśli chcesz.
Spojrzałam na nią niepewnie ale chwilę później potok słów wydostał się ze mnie. Streściłam jej obydwie rozmowy ze Starkiem w szczegółach. Jego słowa zapadły głęboko we mnie dlatego recytowałam je z pamięci. Veronica słuchała mnie z przejęciem wymalowanym na twarzy. Ja z kolei starałam się nie płakać ale mimowolnie kilka łez i tak spłynęło mi po policzkach.
- Nie wiem co powiedzieć. - stwierdziła ze zdziwioną miną.
- Kocham Tony'ego ale jeśli on nie chce tego dziecka to...
Przęłknęłam ślinę. Nie chciałam kończyć tego zdania ale Veronica wiedziała o co chodzi i pokiwała ze zrozumieniem głową. Chcąc zmienić temat poprosiłam brunetkę o włączenie wiadomości bo we Włoszech nie było angielskiej telewizji, a poza tym praktycznie całe dnie nie było nas w domu albo spaliśmy, chociaż to akurat tylko ja chyba. Jak się okazało nic ciekawego się nie wydarzyło. Kiedy jednak na ekranie zobaczyłam zdjęcie Tony'ego moje serce szybciej zabiło, podniosłam się, a Veronica widząc to lekko podgłośniła.
- Czy Stark Industries zaczyna mieć kłopoty? - rozległ się głos prowadzącej. - Z nieoficjalnych źródeł udało nam się zdobyć informacje na temat wycieków poufnych danych z firmy Anthony'ego Starka do firmy konkurencyjnej oraz kilkunastu innych działalności. Miały znajdywać się w tym informację na temat najlepiej ukrywanych akt z działalności. Właściciel jednak usunął je tak szybko, że nie wiemy nic więcej w tej sprawie. Asystent Starka... - pojawiło się teraz zdjęcie Happy'ego. - Zaprzecza wszystkiemu tłumacząc, że jest to nieporozumienie, a pliki te miały być przeznaczone do najnowszego projektu. Sam Anthony Stark nie wypowiedział się w tej sprawie. Nie widziano go w Stark Industries ani nie zastano w jego posiadłości dlatego na ten czas nie posiadamy opinii...
CZYTASZ
Daj mi wszystko // Tony Stark (część druga)
RomanceKontynuacja książki "Jesteś jeszcze za mała" Pokonali najtrudniejszy etap. Przyznali się do siebie i w końcu chcieli w spokoju skupić się na własnym szczęściu. Jednak nie wszystko jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Rose jest na drugim roku...