10. Nie jest kolorowo

1.6K 96 9
                                    

Pov Rose

- O, hej Steve.

Uśmiechnęłam się do przyjaciela, który akurat wysiadał z windy na którą czekałam. Musiałam przyjechać do firmy Tony'ego osobiście bo nie odzywał się do mnie od wczorajszego popołudnia  Nie odpisywał na sms-y, a połączenia odrzucał. Zaczęłam się martwić, a z racji tego, że dość często przesiadywał w firmie była to jakaś opcja, że tu jest.

- Hej Rose. - Steve przytulił mnie na powitanie. - Jeżeli szukasz Tony'ego to przykro mi ale go nie ma.

- A masz jakikolwiek pomysł co może się z nim dziać? Wczoraj mieliśmy dziwną rozmowę i potem nie rozmawialiśmy ze sobą.

- Nie mam pojęcia. Też go szukałem. -  wzruszył ramionami.

  Nieoczekiwanie obok nas pojawił się Clint.

- O hej, wy też do Tony'ego? - zagadnął wesoło z typowym dla siebie optymizmem. - Byłem u was Rose ale nikt nie otwierał.

- Nie ma go. - powiedziałam równocześnie ze Steve'm.

- A kiedy wróci?

- Ja nie mam pojęcia. Nie widziałam go od wczorajszego popołudnia.

- Dochodzi 23... Nie ma go prawie dwa dni?

Pokiwałam twierdząco głową.  Nie wiem dlaczego wywołało to taki uśmiech u Clinta. Zmarszczyłam czoło i już miałam zapytać kiedy zabrzmiał dzwonek mojej komórki. Wygrzebałam ją po dobrej chwili z dna mojej torebki.

-  To on.

  Skomentowałam gdy zobaczyłam jego imię na wyświetlaczu. Z prędkością światła przyłożyłam telefon do ucha.

- Gdzie ty jesteś do cholery? - syknęłam w słuchawkę.

  Nie od razu usłyszałam odpowiedź. Najpierw były to jakieś śmiechy i muzyka co strasznie mnie zirytowało. Spotkałam się też z pytającymi spojrzeniami chłopaków.

- Rose? Kochanieee? - usłyszałam głos Tony'ego. Oczywiście był nawalony. - Dzwoniłaś?

- No brawo. Szybki jesteś. -  wywróciłam oczami. - Gdzie jesteś? Martwiłam się.

- W moim klubie. -  powiedział dosyć niewyraźnie.

- W twoim klubie? - zapytałam żeby się upewnić.

-  Taaakk. - odparł dumny z siebie. - Kupiłem go kilka godzin temu.

- Mhm. Kupiłeś kilka godzin temu klub? Kiedy mogę się ciebie spodziewać w domu?

- Co? Słabo cię słyszę. - coś zaczęło przerywać. - Kończę kochanie, pa.

   Czułam jak usta same mi się otwarły i nie mogłam ich zamknąć. Tony kompletnie wybił mnie z rytmu.

- Rozumiem,  że Tony kupił sobie klub tak? - odezwał się kapitan.

- Ehe. - pokiwałam głową.

- No i świetnie! - prawie krzyknął Clint co spotkało się że wzrokiem niektórych pozostałych pracownikow. - W końcu wrócił stary dobry Tony. Wybacz Rose ale brakowało mi go takiego lekkomyśnego.

- Clint?! - pokiwałam głową z niedowierzaniem.

- Powiedziałeś to ty? Żonaty i z dwójką dzieci? - skonfundował się Steve. - Myślałem, że należysz do tych odpowiedzialnych.

- Oh, ja po prostu chciałem żeby Tony się rozerwał. Nie przesadzajcie.

- Ty mu kazałeś? - skrzywiłam się. - No ale dobra. Przynajmniej nic mu nie jest. - odetchnęłam.

Daj mi wszystko // Tony Stark (część druga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz