Pov Rose
- O, hej Steve.
Uśmiechnęłam się do przyjaciela, który akurat wysiadał z windy na którą czekałam. Musiałam przyjechać do firmy Tony'ego osobiście bo nie odzywał się do mnie od wczorajszego popołudnia Nie odpisywał na sms-y, a połączenia odrzucał. Zaczęłam się martwić, a z racji tego, że dość często przesiadywał w firmie była to jakaś opcja, że tu jest.
- Hej Rose. - Steve przytulił mnie na powitanie. - Jeżeli szukasz Tony'ego to przykro mi ale go nie ma.
- A masz jakikolwiek pomysł co może się z nim dziać? Wczoraj mieliśmy dziwną rozmowę i potem nie rozmawialiśmy ze sobą.
- Nie mam pojęcia. Też go szukałem. - wzruszył ramionami.
Nieoczekiwanie obok nas pojawił się Clint.
- O hej, wy też do Tony'ego? - zagadnął wesoło z typowym dla siebie optymizmem. - Byłem u was Rose ale nikt nie otwierał.
- Nie ma go. - powiedziałam równocześnie ze Steve'm.
- A kiedy wróci?
- Ja nie mam pojęcia. Nie widziałam go od wczorajszego popołudnia.
- Dochodzi 23... Nie ma go prawie dwa dni?
Pokiwałam twierdząco głową. Nie wiem dlaczego wywołało to taki uśmiech u Clinta. Zmarszczyłam czoło i już miałam zapytać kiedy zabrzmiał dzwonek mojej komórki. Wygrzebałam ją po dobrej chwili z dna mojej torebki.
- To on.
Skomentowałam gdy zobaczyłam jego imię na wyświetlaczu. Z prędkością światła przyłożyłam telefon do ucha.
- Gdzie ty jesteś do cholery? - syknęłam w słuchawkę.
Nie od razu usłyszałam odpowiedź. Najpierw były to jakieś śmiechy i muzyka co strasznie mnie zirytowało. Spotkałam się też z pytającymi spojrzeniami chłopaków.
- Rose? Kochanieee? - usłyszałam głos Tony'ego. Oczywiście był nawalony. - Dzwoniłaś?
- No brawo. Szybki jesteś. - wywróciłam oczami. - Gdzie jesteś? Martwiłam się.
- W moim klubie. - powiedział dosyć niewyraźnie.
- W twoim klubie? - zapytałam żeby się upewnić.
- Taaakk. - odparł dumny z siebie. - Kupiłem go kilka godzin temu.
- Mhm. Kupiłeś kilka godzin temu klub? Kiedy mogę się ciebie spodziewać w domu?
- Co? Słabo cię słyszę. - coś zaczęło przerywać. - Kończę kochanie, pa.
Czułam jak usta same mi się otwarły i nie mogłam ich zamknąć. Tony kompletnie wybił mnie z rytmu.
- Rozumiem, że Tony kupił sobie klub tak? - odezwał się kapitan.
- Ehe. - pokiwałam głową.
- No i świetnie! - prawie krzyknął Clint co spotkało się że wzrokiem niektórych pozostałych pracownikow. - W końcu wrócił stary dobry Tony. Wybacz Rose ale brakowało mi go takiego lekkomyśnego.
- Clint?! - pokiwałam głową z niedowierzaniem.
- Powiedziałeś to ty? Żonaty i z dwójką dzieci? - skonfundował się Steve. - Myślałem, że należysz do tych odpowiedzialnych.
- Oh, ja po prostu chciałem żeby Tony się rozerwał. Nie przesadzajcie.
- Ty mu kazałeś? - skrzywiłam się. - No ale dobra. Przynajmniej nic mu nie jest. - odetchnęłam.
CZYTASZ
Daj mi wszystko // Tony Stark (część druga)
RomanceKontynuacja książki "Jesteś jeszcze za mała" Pokonali najtrudniejszy etap. Przyznali się do siebie i w końcu chcieli w spokoju skupić się na własnym szczęściu. Jednak nie wszystko jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Rose jest na drugim roku...