Dzisiaj znowu miałam spotkać się z Amstrongiem na uczelni. Idąc przepełnionym korytarzem oglądałam się nerwowo w różne strony żeby upewnić się, że rektor nie idzie gdzieś zamną. Raz nawet wzdrygnęłam się kiedy ktoś rzucił do mnie hej. Może za bardzo panikowałam ale bałam się jakiegokolwiek kontaktu z nim.
Uśmiechnęłam się nieśmiało do Chrisa opartego o poręcz marmurowych schodów. Spojrzał na mnie ale nie odwzajemnił uśmiechu.
- Hej? - powiedziałam niepewnie podchodząc bliżej.
- Hej. - wzruszył ramionami.
- Wszystko w porządku? - skrzywiłam się.
- Ty mi się pytasz? Wydzwaniałem do ciebie cały wieczór. Pisałem setki sms-ów. Martwiłem się a ty nie umiałaś odpisać na jednego głupiego sms-a, a teraz przychodzisz tu jak gdyby nigdy nic i mówisz hej? - zdenerwował się. - Rose, może jeśli mi powiesz czemu płakałaś i co się u ciebie dzieje będę mógł lepiej cię zrozumieć.
Ostatnie zdanie dodał już łagodniejszym tonem. Jego zimno niebieskie oczy patrzyły uważnie w moje. Czekał na reakcję ale ja za cholerę nie wiedziałam co mu powiedzieć.
- Chris ja...Nie mogę ci na razie powiedzieć. Kiedy indziej dobrze? - chłopak pokręcił głową. Nie podobała mu się ta odpowiedź.
- Po prostu się o ciebie martwię. Myślałem, że się przyjaźnimy. - stwierdził z wyrzutem.
Zdziwił mnie jego słowa. Christian nie wyglądał na kogoś komu zależy na nawiązywaniu przyjaźni, a tym bardziej angażowaniu się w nie. Mimo wszystko rozczuliły mnie jego słowa.
- Bo tak jest. Przepraszam, że nie odpowiadałam. Miałam wczoraj dużo na głowie. Wszystko ci wyjaśnię ale nie teraz i nie tutaj.
Spojrzałam na niego prosząco. Chris westchnął ale pokiwał głową. Byłam mu wdzięczna, że nie naciska dalej. Sama nie wiedziałam czy powinnam mu powiedzieć o Amstrongu. Christian czasami jest zbyt porywczy. Z resztą tak jak Tony.
- Co u ciebie? - zapytałam po chwili żeby zmienić ten niezręczny temat. - Chcesz pogadać o... - wskazałam miejsce na jego twarzy gdzie widniał jeszcze ciemnofioletowy siniak.
- Nie. To nic takiego. - wzruszył ramionami. - Mój ojciec jest trochę staroświecki. - zironizował z uśmiechem na twarzy. Nie chciał żebym widziała, że się tym przejmuje.
Spojrzałam na niego z politowaniem ale nie zdołałam podpowiedzieć bo rozbrzmiał dzwonek i Christian obrócił się w stronę wejścia do auli.
Mieliśmy teraz zajęcia z poprawnego pisania różnych pism sądowych. Jedna z najluźniejszych lekcji w całym tygodniu. Profesor była miła i realizował materiał na całą godzinę zajęć w dwadzieścia minut. Poza tym nie musieliśmy robić tutaj nawet notatek.
- Hej Chris. - zatrzymała nas nagle Camilla. Jedna z tych gwiazdeczek, których niecierpiałam. - Nie musisz zadawać się z nią. - zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu. - Dosiądź się do nas jeśli chcesz. - wskazała na stado swoich wytapetowanych przyjaciółek.
Chris zmierzył wzrokiem blondynkę marszcząc czoło. Spojrzał na mnie zdezorientowanym wzrokiem.
- Nie. Nie chcę. - parsknął.
- Wolisz zadawać się z tą oszustką? -oburzyła się, wywróciłam tylko oczami. Nie miałam siły już na te zaczepki.
- Przynajmniej ta oszustka wie, że przed wyjściem z domu zapina się rozporek. - mrugnął do niej a ja stłumiłam śmiech podobnie jak kila przysłuchujących się osób. - Chodźmy. - zwrócił się do mnie.
CZYTASZ
Daj mi wszystko // Tony Stark (część druga)
RomanceKontynuacja książki "Jesteś jeszcze za mała" Pokonali najtrudniejszy etap. Przyznali się do siebie i w końcu chcieli w spokoju skupić się na własnym szczęściu. Jednak nie wszystko jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Rose jest na drugim roku...