Wszystko w 3-os.
All Might dumny z siebie, że jeden z groźniejszych przestępców jest unieszkodliwiony ponownie wygłosił swój monolog. Shigaraki w tym czasie był wtulony w Dabi'ego na granicy płaczu. Mimo, że obiecał sobie nikogo nie kochać to Dabi, Mayumi i jego Mistrz byli jedynymi słusznymi wyjątkami. Tomura był załamany. Wiedział doskonale, co się stało niespełna minutę temu. Dabi mimo wszystko nie uronił łez, chociaż jego oczy błyszczały. Obejmował Tomurę nawet nie zjeżdżając niżej dłońmi jak do talii. To nie był dobry moment na amory.
Po dłuższej chwili symbol pokoju podszedł do ciała. Uchylił lekko maskę.
Nagle jego duma zniknęła tak samo jak szybko się pojawiła. Klęczał chwilę przy dziewczynie. Jak się z tego wytłumaczy klasie, dla której tak dużo znaczyła? Był załamany, jednak co się stało już się nie odstanie. Zdjął lekko kaptur i zamarł po raz kolejny. Pod kruczoczarnymi włosami były czerwone odrosty. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, kogo zabił. Zaginiona Mayumi Todoroki we własnej osobie. Wiele razy słyszał, jak Bakugou ją wspomina, jak jej brat bliźniak o niej opowiada. Jak się z tego wytłumaczy? Gdyby tylko wiedział...
Po chwili do "bohatera" doszedł inny. Zapytał, czy wszystko jest w porządku. Ten jednak nic nie odpowiedział. Wyobraził sobie klasę 1A kompletnie zdruzgotaną. Jej brata, który już nigdy nie wytłumaczy, jak bardzo żałuje, że nie spędzał z nią czasu. Co mógł więcej zrobić?
Spojrzał w stronę złoczyńców. All Might zawsze myślał, że ci źli nie przejmują się odejściem swoich. W końcu zabijają każdego po kolei i jedno stracone istnienie nie robi im różnicy. Zobaczył, jak bardzo był w błędzie. Jak jeden z największych złoczyńców to przeżywa.
Wziął na ręce ciało i podszedł do drobnej grupy Ligi. Shigaraki na chwilę zerknął co robi. Wytarł łzy i odwrócił się przodem do bohatera, którego teraz nienawidził jeszcze bardziej. Położył ciało na ziemi dość blisko Ligi i odsunął się na parę kroków. Tomura patrzył na niego z pogardą i nienawiścią. Nikt nie wiedział co przeżył z wyjątkiem Kurogiri'ego i jego Mistrza, który go przygarnał zaraz po tym jak przez przypadek zabił swojego ojca.
– Przykro mi... – zaczął All Might, jednak Tomura nie dał mu nawet szansy dokończyć.
– W DUPIE MAM TWOJE WSPÓŁCZUCIE TY JEBANY, PIERDOLONY, KRÓTKO-CHUJNY CWELU!!! – wydarł się na niego od razu. Mimo to nie zaatakował. All Might odsunął się bardziej do tyłu. – Współczucie jej nie przywróci... – Shigaraki podszedł do ciała i uklęknął obok. – Oj młoda... – powiedział licząc, że odpowie. – Coś ty znowu nawywijała... – z jego oczu spłynęły łzy. Spadły ma materiał już zupełnie przemoczonych ubrań. Łza wymieszała się z deszczem.
– Gdybym tylko wiedział- – ponownie nie zdołał dokończyć, bo jasnowłosy z ojcem na twarzy mu ponownie przerwał.
– A gdybyś jej nie znał to co? Też byś tak postąpił? OCZYWIŚCIE, ŻE NIE!!! BOHATEROWIE NIE POWINNI BRATAĆ SIĘ ZE ZŁOCZYŃCAMI, PRAWDA?!?! – wydarł się ponownie. – Zemszczę się – ostrzegł z kurwikami w oczach. Wziął na ręce ciało już nie smutny, ale wściekły. – Wracamy – zarządził. Odwrócił się na pięcie. Każdy przeszedł przez portal.
Tomura od razu zaniósł z Dabi'm ciało do innego pokoju, mimo próśb Kurogiri'ego, żeby zorganizować pogrzeb, to jego zachowanie jest niehumanitarne. Shigaraki jednak nie chciał go słuchać. Nie docierało do niego, że jego niebiologiczna siostra i - jakby powiedziała Ania z Zielonego wzgórza [nienawidzę] - jego bratnia dusza już nie powróci.
[następnego dnia]
Bakugou siedział i patrzył na drzwi. Jego przyjaciółka już dawno by była w klasie i rozmawiała z mieszańcem lub Kirishimą. Dlaczego nie przyszła? Jest chora? Rozmyślał, dlaczego jeszcze jej nie ma. W głębi duszy liczył, że to jego przyjaciółka z dzieciństwa, w której się zakochał. Ale dlaczego go nie poznała. Mayumi taka nie była. Zawsze była na czas, nie ważne, co się działo.
CZYTASZ
NOWE ŻYCIE | BnHA [ZAWIESZONE]
FanfictionZAWIESZONE Dalsze prace nad książką nastąpią w czasie nieokreślonym. Nastoletnia Mayumi, córka Endevadora ma problemy w rodzinie. Przemoc fizyczna i psychiczna już jej nie rusza. Można powiedzieć... że się przyzwyczaiła do przedmiotowego traktowania...