40. Więzy krwi

325 30 20
                                    

W ramach wstępu. Nie oglądałam 2 sezonu BnHA od roku i nie pamiętam wszystkiego co się działo i jak przebiegały walki. Jak coś się będzie nie zgadzać, to wybaczyć, poprawić lub uznać, że tak miało być XD

Dochodzi do tego jeszcze fakt, że festiwal, jest pół roku później, więc trochę pozmieniam, żeby wszystko trzymało się kupy. Pozdro XD

\/\/\/\/\/

Rano wyszłam z domu. Udałam się od razu do miejsca, gdzie odbędzie się festiwal. Daitan już czekał przed wejściem. Uśmiechnął się lekko, kiedy tylko mnie zobaczył. Skinęłam głową na znak pozdrowienia. Zamieniliśmy kilka słów.

Po chwili wkroczyłam tylnym wyjściem razem z Daitan'em. Jako ochroniarz na imprezie miał pewne przywileje. A Shigaraki się pytał po co mi ochrona, skoro i tak z niej nie korzystam. Oto powód. Jako, że on ma przywileje na imprezach, to zabiera mnie ze sobą i tylko zyskuję. Taka sytuacja...

Szłam obok niego trochę przyspieszając. Szedł dość szybko, więc musiałam stawiać większe kroki, żeby dorównać mu kroku. Wszystko było duże. Stadion był ogromny podobnie jak korytarze pod trybunami. Zadziwiające, że ludzie się tu nie gubią, albo po prostu nikt o tym nie wie, bo nie wychodzą jak z piramidy w Egipcie.

Usłyszeliśmy z głośnika na suficie, że konkurencję rozpoczną się za pół godziny. Od razu poznałam głos Aizawy. Uśmiechnęłam się na myśl o moim nauczycielu. Ruszyliśmy w stronę trybun. Weszliśmy po schodach i stanęliśmy pod ścianą obserwując sytuację. W centralnej części stadionu był baner odliczający czas do rozpoczęcia festiwalu. Było dużo kamer, ludzie z przodu praktycznie na siebie wchodzili. My natomiast staliśmy gdzieś z tyłu obserwując wszystko z daleka.

Cyfry w zegarze doszły do zera. Do mikrofonu wydarł się Mic. Na mojej twarzy ponownie pojawił się uśmiech. Przez moment przypomniałam sobie lekcje z głośnym i lekko crazy nauczycielem. Nigdy nie było z nim nudno na angielskim, walkach i treningach.

- Dlaczego się uśmiechasz? Nie robisz tego często... - zapytał Daitan.

- Po prostu o czymś pomyślałam - wyminęłam temat. Wzruszyłam ramionami.

Po chwili na stadion weszli uczniowie klas pierwszych. Wśród nich moja klasa. Poznałam wszystkich. Wyglądali tak samo jak wcześniej, kompletnie nieporuszeni tłumem i kamerami, które były na nich zwrócone. Mic ogłosił, że każda klasa będzie mogła zawrzeć głos.

Po pewnym czasie z mojej klasy wywołali Bakugou. Pewnie jak zwykle coś odjebie, że zostanie bohaterem numer jeden i że będzie najlepszy... - pomyślałam wywracając oczami. Nie wiem dlaczego on ma być przedstawicielem, a nie na przykład Iida. W końcu jest przewodniczącym.

Bakugou wszedł na podest i stuknął w mikrofon. Westchnął cicho. Powiódł wzrokiem po kamerach skierowanych na niego z pogardą.

- Pomimo tego, że nie ma już z nami naszego łącznika - zaczął całkowicie poważnie. - Straciliśmy niedawno przyjaciółkę... Mimo to trzymamy się razem i nie pozwolimy, żeby strata jednej osoby nas rozdzieliła... Będziemy walczyć, żeby nie zaprzepaścić jej starań. Byliśmy... jesteśmy... i będziemy elitą! - rzucił. Zszedł z podestu i wrócił do klasy.

Byłam w ostrym szoku podobnie jak Aizawa, którego mogliśmy zobaczyć w pomieszczeniu dla komentatorów. Spojrzał w stronę Mic'a. Ten był podobnie zszokowany co kociarz. Po chwili zaczęli wywoływać kolejne klasy, żeby zabrały głos. Bez rewelacji. Nuda w trzy diabli.

Spojrzałam jeszcze raz w stronę grupki. Szybko policzyłam osoby. Dwadzieścia. Z miejsca wyłapałam nowego ucznia, a raczej uczennicę. Suka - pomyślałam od razu. - Przynajmniej się do Todoroki'ego pizda nie przymila. Tak suko, weź se Ojiro, a od Shoto się odpierdol raz na zawsze.

NOWE ŻYCIE | BnHA [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz