30. Nie zawsze życie układa się tak, jakbyśmy tego chcieli

417 33 10
                                    

Dlaczego wattpad nie ma ostrzeżenia, czy publikować ;-; PRZEPRASZAM

/\/\/\

Po rozmowie z Shoto od razu wróciłam do domu. Musiałam coś wymyśleć. Siedziałam na "swoim" stołku barowym licząc na cud. Bawiłam się monetą. Shigaraki był u siebie, ale co mi z tej wiedzy, skoro do niego nie wbiję i powiem „Jestem Mayumi, tak?”. To by nie miało żadnego sensu.

– O czym myślisz? – zapytał Kurogiri.

– Jak nie zwariować – rzuciłam wymijająco.

Dopiero po chwili wpadłam na pomysł jak mogę mu zabrać dowód. Z pewnością nie wie, że od kilku tygodni próbuję się dowiedzieć kim jestem. Mogę to wykorzystać, ale w sumie nie muszę. Lęku usypiające odpadają. Nie chcę mu robić krzywdy. Musiałam odreagować, więc zaczęłam się bawić monetą jak na wymianie do Chisaki'ego. Pomyślałam jeszcze raz mój plan działania, ale uznałam, że jest do bani. Byłam bez żadnego entuzjazmu. Musiałam odpocząć.

Wyszłam z pomieszczenia. To było bardzo ryzykowne zagranie. Jeśli się nie uda to nigdy mi nie zaufa, a nasza przyjaźń stoi właśnie na tym. To nie było takie proste. Przekroczyłam próg. Od razu udałam się w stronę łóżka praktycznie na czuja. Położyłam się jak stałam i owinełam lekko kołdrą.

– Wszystko dobrze? – zapytał od razu widząc w jakim jestem stanie.

– Daj mi spokój... – powiedziałam odwracając się w stronę ściany. Wyciszyłam telefon i odłożyłam na szafkę. Dość szybko poszłam spać.

• • •

Obudziłam się kilka godzin później. Za oknem był bardzo wczesny wieczór, więc Dabi siedzi przy barze jak zawsze. Sprawdziłam telefon. Bakugou się do mnie dobijał. Rozumiem, zadzwonić raz i poczekać na odpowiedź, ale kurwa kilka minut spamować dzwoniąc i od razu się rozłączając, to zdecydowanie przesada. A teraz +50 nieodebranych. Głównie od niego.

Dabi pojawił się w pokoju, więc udawałam dalej, że śpię. Podszedł do szafy i wyjął z niej coś do  spania. Poznałam po dźwiękach. W końcu nie mam z tyłu oczu. Po pewnym czasie przeszedł cicho na łóżko. Położył się i okrył szczelnie kołdrą. Po chwili usnął.

Zeszłam do Kurogiri'ego na dół. Stanęłam przy drzwiach i usłyszałam jak Shigaraki się awanturuje, że ten nic nie robi. Postawił mu na blat dość dużą stertę papierów. Usłyszałam, że mój przybrany ojciec wzdycha. Shigaraki rzucił, żeby brał się do roboty i poszedł do siebie. Wychyliłam się za futrynę z uśmiechem.

– Problemka? – zapytałam.

Po niespełna sekundzie weszłam za bar. Wzięłam długopis i pierwszą kartkę z brzegu. Zaczęłam ją uzupełniać.

– To jest moje zadanie – przypomniał. Patrzył na mnie z jaką dokładnością przepisuję każde cyferki.

– Co moje to moje, a co twoje to nasze – powiedziałam przerywając na chwilę pracę. Odwróciłam głowę w jego stronę. – A sam byś tego w miesiąc nie skończył – mruknął pod nosem niezbyt zadowolony moją uwagą. Ale tak było. Po momencie również zabrał kartkę i zaczął uzupełniać. – Kuro robimy tak: ty uzupełniać dane ja podliczam. Ewentualnie pomogę, jak się nie będziesz wyrabiać – zaproponowałam. Ten od razu się zgodził.

Wszystko szło gładko, jednak wiedziałam, że jest tym wszystkim zmęczony. On wpisywał dane, a ja podliczałam wszystkie koszty. Za niespełna godzinę wszystkie sprawy papierkowe były zrobione. Zrobiliśmy sobie przerwę i rozmawialiśmy. Po chwili z pomieszczenia obok wyszedł Tomura. Pewnie uznał, że już skończyliśmy. Oczywiście się nie mylił.

NOWE ŻYCIE | BnHA [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz