1~

10.8K 357 668
                                    

Pov: Deku

Był już wieczór, szedłem właśnie w stronę pokoju dyrektora, aby odebrać klucze do akademika. Szedłem wąskim korytarzem gdy nagle usłyszałem jak ktoś mnie woła.

-Deku!-krzyknęła Uraraka

-Hej Ochako-chan

-Hej Izuku, gdzie idziesz?-zapytała z widocznym zaciekawieniem na twarzy.

-idę do Nezu, aby odebrać klucz do akademika.

-mogę iść z tobą? Nie miałam jeszcze okazji wpaść do niego by odebrać klucz.-zapytała z uśmiechem

-umm...jasne możesz iść. -podrapałem się po karku zakłopotany.-W towarzystwie przyjaciela zawsze raźniej.-uśmiechnąłem się do dziewczyna co ona odwzajemniła.

-to na co czekasz?!-chwyciła mnie za nadgarstek, a następnie pociągając mnie za sobą. O mało mnie przy tym nie wywracając. Pobiegłem za uradowaną brunetką.

O dziwo staliśmy już przed gabinetem Nezu. Zapukaliśmy w drzwi i usłyszeliśmy ciche proszę.
Wszedłem do pomieszczenia za Ochaco.

- Dzień dobry panu!-powiedziałem w raz z Uraraką

-Dzień dobry, siadajcie może napijecie się czegoś?

-ja z chęcią

-tak poproszę-odparłem pośpiesznie.

Nezu wstał z wysokiego, obrotowego krzesła i podszedł do czajnika zagotował wodę i zaraz przed naszymi nosami stały białe kubki z czerwoną cieszą.

-Dziękujemy-powiedziałem w tym samym czasie co moja towarzyszka

-Nie ma za co.-powiedział z uśmiechem.

Spojrzałem na Urarake upijając łyk herbaty.

-Więc, słucham. Co was do mnie sprowadza.

Uraraka odłożyła kubek na stolik przed nami i zaczęła mówić, a ja upiłem kolejny łyk czerwonej cieczy

-no więc przyszliśmy po klucze do naszych pokoi w akademiku.

-ahh, klucze! Ja to mam sklerozę. Zaraz je przyniosę.-biała mysz wybiegła z pokoju i zniknęła za progiem innych drzwi.

Spojrzałem się pytająco na Urarakę a ona kiwnęła ramionami na znak nie zrozumienia. Dyrektor wrócił z pokoju obok i podał nam klucze.

-A z kim mamy pokoje?-zapytałem ciekaw, mam tylko nadzieję że nie będzie to Kacchan, bo inaczej mogę pożegnać się z życiem i zacząć wypisywać spadek. Nawet nie wiem komu miałbym oddać te wszystkie figurki all might'a.

-Uraraka ma z Miną Ashido a ty Izuku masz pokój z Katsuki Bakugo.

-z Katsukim?-posłałem dyrektorowi pytające spojrzenie?

-Czy coś nie tak Izuku?

-nie,nie, wszystko w porządku-podrapałem się po karku zakłopotany.

-to dobrze.

-to my już idziemy Nezu musimy się jeszcze rozpakować.

-Do widzenia-odparłem

-Do widzenia nezu-powiedziała Uraraka z ciepłym uśmiechem.

-Do widzenia dzieci-nezu odprowadził nas wzrokiem aż pod same drzwi i wyszliśmy z gabinetu dyrektora.

Lecz gdy wychodziłem nie zauważyłem Katsuki'ego który chciał iść zapewne po klucze, i wpadliśmy na siebie stykając się nosami. Gdyby nie refleks Kacchana dawno bym miał dość nie miłe spotkanie z podłogą. Wyglądało to dość dziwnie ale za razem słodko tak jakby Kacchan chciał mnie poca... Nie izuku o czym ty myślisz przecież on by tego nigdy nie zrobił.

-K-kacchan?

-Zamknij się-powoli zbliżał się do mojej twarzy tak jakby serio chciał to zrobić.

-K-KACCHAN-nawet nie wiem kiedy Ochako zniknęła z mojego pola widzenia

-POWIEDZIAŁEM ŻE MASZ SIĘ ZAMKNĄĆ IDIOTO-i w tym momencie zrobił to czego bym się w życiu nie spodziewał...

Kacchan mnie pocałował...

Ze zdziwienia znieruchomiałem. A Katsuki zrozumiał co zrobił i puścił, zostawiając mnie na ziemi... Odszedł tak po prostu. Nie wiem co o tym myśleć...

Gdy nagle z końca korytarza dobiegł mi bardzo znany głos, a raczej krzyk tego kogoś.

-TYLKO SPRÓBUJ O TYM KOMUŚ POWIEDZIEĆ-warknął i poszedł...

-K-kacchan?-ale nie usłyszał bo był już za daleko... Postanowiłem pójść w ślady Bakugo i poszedłem w stronę akademika.

Ehhh...niestety muszę się jeszcze rozpakować, i coś czuje że za szybko mi z tym nie pójdzie...
------------------------------------------------------------------

551 słów :)

To Tylko Zakład [bakudeku] //ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz